Od ubiegłego roku dramatycznie wzrosła liczba ofiar wśród pracowników organizacji humanitarnych niosących pomoc w rejonach, gdzie toczą się wojny. Coraz więcej z nich ginie nie podczas przypadkowego ostrzału, lecz w celowych zamachach.

Świat obchodzi dziś Dzień Pomocy Humanitarnej ustanowiony w 2003 r. po zamachu bombowym na placówkę ONZ w Bagdadzie. Zginęło wtedy 22 jej pracowników, ponad 100 zostało rannych.

Czarna piątka

11 lat po tym zdarzeniu praca ONZ, a także międzynarodowych organizacji pozarządowych, stała się jeszcze bardziej niebezpieczna. Pokazuje to raport wydany przez organizację Humanitarian Outcomes (zajmuje się oceną i doradztwem w udzielaniu pomocy humanitarnej). Ubiegły rok przyniósł rekordową liczbę ataków na pracowników organizacji humanitarnych - wzrosła o połowę. Zginęło w nich 155 osób (dwukrotnie więcej niż w 2012 r.), ciężko rannych zostało 171, 134 porwano.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Albowiem mahometanizm jest kultem miłości.
    @razparuk ... szczycili się katolicy, strzelając do protestantów.
    już oceniałe(a)ś
    4
    9
    Kiedyś jakiś polski dygnitarz powiedział w radiu, że misje humanitarne są wykorzystywane przez wywiad. Obawiam się, że nie tylko ja to słyszałem
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Dlaczego nie pozwalamy krajom wyznającym islam aby się powyrzynały nawzajem. Bo to kapłani żyją z handlu bronią, a ciemny religijny motłoch tylko modli się i rozmnaża nałogowo...ku uciesze kapłanów, bo będą jeszcze głupsi i biedniejsi.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0