- W kółko powtarzali to samo: proszę pozostać tam, gdzie jesteście - opowiada w cytowanych przez "Guardian" zeznaniach jedna z uczennic, które przeżyły katastrofę. Dodaje, że uczniowie posłuchali polecenia i pozostali w kajucie tak długo, aż woda zaczęła wpływać przez okno, które - pod wpływem silnego przechylenia promu - zdążyło znaleźć się pod ich stopami. - Drzwi mieliśmy nad głowami. Wszyscy mieliśmy na sobie kamizelki, a przewodniczący klasy powiedział, żebyśmy zaczekali, aż woda podniesie nas do góry, i wtedy będziemy mogli wydostać się z kajuty - opowiada. Ostatecznie kilku uczniów wspięło się po meblach, po czym wciągnęli na górę innych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze