Prawicowy rząd Mariano Rajoya wycofał się niespodziewanie z planów drastycznego ograniczenia prawa do usuwania ciąży. - Nie ma dostatecznego przyzwolenia na taką ustawę - ogłosił premier.

Decyzja prawicowego rządu jest sensacyjna. Rzadko się zdarza w zachodniej demokracji, by rząd po objęciu władzy najpierw z powodów ideologicznych odwracał o 180 stopni prawo uchwalone przez poprzedników, a gdy już wszystko jest gotowe do głosowania w parlamencie, wycofał się z niego całkowicie. A tak się stało w przypadku hiszpańskiej ustawy antyaborcyjnej.

Po objęciu władzy po socjalistach w 2011 r. prawicowy rząd najpierw opracował nową ustawę niweczącą prawo z 2009 roku, które dopuszczało przerywanie ciąży na życzenie do 14. tygodnia ciąży, a później uzależniało je od różnych uwarunkowań. Nowy minister sprawiedliwości Alberto Ruiz Gallardon upierał się, by nowa ustawa traktowała aborcję nie jako prawo kobiety, lecz jak przestępstwo, i by strzegła życia od poczęcia.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    "Tak drastyczny projekt zyskał aplauz Kościoła katolickiego, ale wywołał sprzeciw całej opozycji parlamentarnej oraz większości lekarzy i opinii publicznej." Proszę bardzo, hiszpańscy lekarze mają jeszcze sumienia i rozum na swoim miejscu, bo naszym to już przyszło kamienie ryć, tak zbrojone betonową butą i fanatyzmem.W Hiszpanii politycy prawicowi nawet opinii publicznej słuchają, innej niż "pro życie od poczęcia. upodlone". Polska niestety ostatnim bastionem głupoty i zakłamania. Zamordyzmu i nienawiści do kobiet. A aborcji w podziemiu dwa razy więcej niż w szpitalach w Hiszpanii. W niewoli nawet zwierzęta nie chcą się rozmnażać.
    @realizmforte Niestety wszystko co napisałeś to prawda. Ale jak by Cię kapłani namierzyli...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    I to ma jakiś sens: jakie społeczeństwo, takie prawo. W końcu prawo jest dla ludzi. No, chyba że prawo boskie - ono jest dla Boga.
    już oceniałe(a)ś
    37
    3
    W Hiszpanii władze wybiera społeczeństwo, nie przebierańce w torbach po mące na łbach, więc nawet prawactwo szuka poparcia społeczeństwa, nie czarnoksiężników. Żeby tak tyn trynd zawitał do priwislinskiego kraju... Ale już chyba tego nie dożyję.
    @aria_pura "Niechaj żywi nie tracą nadziei "
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    VIVA ESPANA!!!!
    już oceniałe(a)ś
    20
    1
    Hiszpańska prasa często posługiwała się przykładami z Europy - gdzie zawsze wskazywano kraje o najbardziej restrykcyjnym i uwstecznionym prawie, czyli Irlandię, Maltę i Polskę. Zwłaszcza Polskę, bo pozostałe dwa kraje są małe.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    A to się nasi kapłani zmartwią. Liczyli na Hiszpanów...a tu owieczki zmądrzały.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0