Manifestacje w Międzynarodowy Dzień Kobiet były dotąd w Hiszpanii spokojne i niezbyt liczne - zwykle żądano większego równouprawnienia w kwestii płac i protestowano przeciw przemocy wobec kobiet. Jednak reforma planowana przez prawicowy rząd Mariano Rajoya radykalnie ograniczająca prawo do aborcji wyprowadziła na ulice Madrytu, Barcelony, Sewilli, Saragossy, Palma de Mallorca i szesnastu innych miast od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy osób, głównie kobiet.
Haseł było co niemiara: "Nie wolno decydować o naszych macicach, maltretować naszych ciał ani ograniczać naszych praw", "Decyduję, jestem przeciw!", "Wolna aborcja", "Prawicy wystaje sutanna", "Niech się konferencja biskupów nie wtrąca do praw kobiet!". W Madrycie po raz pierwszy jawnie pod swoimi rytualnymi symbolami demonstrowała masoneria (mężczyźni i kobiety). W wielu miastach kobiety oprotestowały też gorsze szanse na zdobycie pracy, mniejsze emerytury i renty.
Wszystkie komentarze