W białoruskim systemie samorządy nie odgrywają wielkiej roli. Realną władzę sprawują mianowani przez prezydenta przewodniczący komitetów wykonawczych. Dlatego wybory lokalne nie cieszą się szczególnym zainteresowaniem. W większości okręgów startuje tylko jeden zgłoszony przez władze kandydat. Wyjątkiem są większe miasta, gdzie kontrkandydatów zgłaszają niektóre ugrupowania opozycyjne.
- Na razie największa konkurencja jest w Mińsku, gdzie mamy 3,9 kandydata na jedno miejsce, najmniejsza w wiejskich radach, gdzie na jedno miejsce kandyduje 0,6 osoby - powiedział na konferencji prasowej sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikałaj Łazawik i zaznaczył, że ostateczne dane mogą się jeszcze zmienić.
Wszystkie komentarze