Protesty w ostatni weekend przeciw organizacji mistrzostw świata w futbolu nie były tak masowe jak pół roku temu, ale znowu przetoczyły się przez centra Sao Paulo, Belo Horizonte, Porto Alegre oraz kilku innych miast. "Fuck the cup!" - głosiły transparenty po angielsku, by zagraniczni turyści i dziennikarze nie mieli wątpliwości, o co chodzi demonstrantom. Manifestacje i marsze gdzieniegdzie skończyły się demolowaniem witryn sklepowych i bankowych oraz potyczkami z policją. Policja, jak zwykle w Brazylii przesadnie brutalna, zatrzymała 150 osób, użyła gumowych kul i armatek wodnych i ciężko raniła młodego człowieka w Sao Paulo.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze