Już 5,2 mln pracujących mieszkańców Wielkiej Brytanii zarabia mniej, niż wynosi minimum niezbędne do utrzymania się - wynika z raportu firmy konsultingowej KPMG, który opisuje brytyjski tygodnik ?Observer?. W ciągu ostatniego roku grupa ta zwiększyła się o 400 tys. osób.

Pensje, które nie pozwalają na godne utrzymanie się, pobiera aż trzy czwarte najmłodszych brytyjskich pracowników (w wieku 18-21 lat) oraz 27 proc. pracujących kobiet i 16 proc. mężczyzn. Ich zarobki są poniżej kwoty zwanej w Wielkiej Brytanii "living wage". Oznacza ona minimalny dochód osoby pracującej przez 40 godzin w tygodniu, który pozwala jej zaspokoić podstawowe potrzeby związane z wyżywieniem, ubraniem, opieką medyczną, transportem i wypoczynkiem.

Dziś - jak ogłoszono w poniedziałek - "living wage" wynosi 7,65 funta za godzinę pracy w całym kraju i 8,80 funta na godzinę w Londynie, gdzie koszty życia są wyższe. Ten wskaźnik nie jest jednoznaczny z płacą minimalną, która wynosi dziś w Wielkiej Brytanii 6,31 funta na godzinę. Oferujący ją pracodawcy skazują więc całkowicie legalnie swoich pracowników na życie poniżej poziomu godnego utrzymania lub zmuszają do podjęcia dodatkowej pracy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Porównywanie "living wage" która jak sam autor mówi jest wyższa od pensji minimalnej z Polską stopą skrajnego ubóstwa czyli poniżej minimum egzystencji to albo skrajny objaw zidiocenia i ignoracji, albo autor chciał coś pokazać i nie wie jak. W Polsce próg ubóstwa to chory żart to jest 477zł dla osoby samotnej i 351 zł dla osobę w rodzinię. Proszę sobie odpowiedzieć czy za tą kwotę można w Polsce "zaspokoić podstawowe potrzeby związane z wyżywieniem, ubraniem, opieką medyczną, transportem i wypoczynkiem". Ale to specjalizacja naszych rządów, że ustawa jest pisana tak by w statystyce wyszła zielona wyspa. Stąd ubogich mamy coraz mniej bo w porównaniu z choćby inflacją stopa ubóstwa się praktycznie nie zmiania, zadłużenie też nam się zmniejszy, bo przyszłe emerytur nie trzeba oddawać. Jak się rzeczywistość nie zgadza z ustawą tym gorzej dla niej. A może ktoś wreszcie się weźmie u nas za te wszystkie śmieciówki i sprawi by ludzie pracujący 40h w tygodniu faktycznie przynajmniej tą minimalną dostawali. Należy wyznaczyć minimalną stawkę godzinową i wreszcie wymusić przestrzegania prawa. I przestać dusić przedsiębiorców milionem kontroli i opłat. Gospodarka nie może się opierać na wyzysku, gdzie pierwsze państwo wyzyskuje przedsiębiorcę, a ten w odwecie wyzyskuje pracownika. Od 20 lat w całej Europie wspiera się też wielkich inwestorów, uelastycznia etaty i tak dalej. Efekt tego to słabnący wzrost PKB, rosnąca bieda i podział społeczny a z punktu widzenia państwa o wiele mniej konkurencyjna gospodarka, rosnące zadłużenie i dziura budżetowa. Do wyprodukowania czegokolwiek potrzebny jest i Kapitał i Praca. Dlatego o podziale zysków z produkcji powinni decydować i ci co dostarczają kapitał jak i ci co dostarczają pracę. Natomiast idealny kapitalizm oddaje całą władzę nad zyskiem temu co dostarcza kapitał, podobnie jak idealny komunizm oddawał całą władzę temu co dostarczał pracę. Efekt jest ten sam, wyzysk jednej grupy przed drugą, ponieważ każda grupa stara się zapewnić sobie jak największy zysk, a zysk drugiej strony jest zbędnym kosztem.
    Idac za Twja logika - porownaj w takim razie do granicy ubostwa na Bialorusi, na Ukrainie (gdzie czesciej drozej, niz w Polsce), uijnej Bulgarii Rumuii,nie mowiac juz o Afryce. Oni sie pewnie zachwycaja, jak wysokie jest miumum socjlane w Polsce. Idiotzmem jest przeliczanie funow na zlotowki i porywnywanie ich z Minimum i pensjami w Polsce. Po pierwsze - celem jest zawsze wyzszy poziom zycia. Co innego jest dobrym zyciem w Anglii, Polsce i w Bulgarii. Po drugie - porownujmy ceny ikoszty zycia - i nie tak, jak ostanio rzekonuja nas polskie mdia, ze niby na Zachodzie jes taniej n u nas. Ciekawe w Taki razie, dlaczego tak wielu Polakow na emigracji (mowimy o czasowej emigracji zarobkowej), gniezdzi sie po kilku w pokoju, a jedzenie wozi z Polski, albo kupuje najtansze w dyskontach. Czyli o - jednak drozej? Od wielu lat mieszkam na tym tzw. Zachodzie i wiem, ze nie jest idealnie. Koszty czynszu,telewizji, komunikacji, ale i zywnosci, zwlaszcza np. miesa i nabialu, sa wyzsze, niz porownywalne jakosciowo w Polsce. A np. w Skandynawii i Niemczech i podatki i skladki socjalne duzo wyzsze - stad i wieksza opieka socjalna. Ale ktory Polak zgodzilby sie na wyzsze podatki, czy obciazenia, jezeli nas i tak najchetniej pracuje sie na czarno, i nie jest to odbierane jak nieuczciwosc? Swoja droga - i bezrobocie byloby nizsze, i srednai zarobkow wyzsza, gdyby wliczyc szara strefe i wyplaty pod stolem..
    już oceniałe(a)ś
    9
    3
    @mis_rys Uważasz, że powinniśmy się cieszyć bo w Polsce lepiej się żyje niż na Białorusi? Ja nic nie przeliczam. Dla Anglika "living wage" to graniczna kwota, gdzie po zapłąceniu podatku i czyszu, statycznemu Anglikowi starczy na żywność, ubranie i również na potrzeby społeczne czy kulturalne czylu np. wyście raz, dwa razy w miesiącu do kina czyz kumplami do baru. Teraz stopa granicznego ubóstwa w Polsce od października 2006 roku w wysokości 477zł na osobę, a od października 2012 roku 542zł. Osoba zarabiająca w 2011 roku 477 zł była w wielokrotnie gorszej sytuacji niż ta co 2006 zarabiała 477zł, ale statystycznie wszystko było ok.Teraz weź w Polsce te 542 zł i powiedz czy po opłaceniu podatku i czynszu(?) i innych opłat zostanie czy na żywność, ubranie i wypoczynek? A mówimy tu o osobie samotnej, w rodzinie to jest odpowiednio 351 zł i 456 zł. Przekręcę to inaczej. W Polsce matka samotnie wychowująca dziecko i zarabiająca 912 zł z czego musi opłacić podatki, opłaty komunalne i utrzymanie swoje i dziecka nie jest uboga. Ciekawe ile przeznacza na ubrania czy wypoczynek? Dodam, że próg biedy a próg ubóstwa(skrajnej biedy) to dwie różne rzeczy które redaktor myli. To trochę tak jakby powiedzieć, że w Angli 70% anglików(dane zmyślone) zarabia poniżej średniej krajowej, a w Polsce jest lepiej bo tylko 40% zarabia poniżej płacy minimalnej.
    już oceniałe(a)ś
    14
    2
    Generalnie mamy tendencję do nadmiernego narzekania i ciągłęgo porównywania się do Zachodu. Niestety, w Polsce duży udział w zamożności ma szara strefa, o której oficjalnie się nie mówi, ale na którą jest społeczne przyzwolenie. W efekcie choć oficjalnie zarabiamy mało jesteśmy zamożniejsi niż to pokazują statystyki. Dalej, nie rozumiem tego, że za 'living wage' to się 'musi' dać opłacić czynsz, jedzenie, rozrywkę, itd. Nie, wcale nie musi, bo dla każdego te minimum będzie inne. Płaca minimalna w Polsce to obecnie jakieś 1200 zł netto miesięcznie (za pełny wymiar) pracy i to jest punkt odniesienia dla granicy ubóstwa. Jeżeli ktoś pracuje 40h miesięcznie (legalnie!) to przynajmniej tyle zarabia, więc do ubóstwa już mu trochę dalej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @nick_do_komentarzy Dlatego, że "living wage" to nie jest próg ubóstwa tylko próg biedy. A redaktor sugerując się nazwą pomylił go i pisze z progiem ubóstwa, czyli progiem egzystencji, i pisze że 5 mln Brytyjczyków nie stać na życie. Próg biedy jest znacząco wyższy niż próg egzystencji i zarówno w Polsce jak i w Anglii jest wyższy od pensji minimalnej. Można powiedzieć, że 5 mln anglików jest biednych, czy żyje w biedzie, ale nie, że nie stać ich na życie. Osoba biedna to jest osoba której egzystencja nie jest zagrożona ale musi żyć skromnie, a całość przeznacza utrzymanie. Nie jest w stanie zaspokoić potrzeb socjalnych czy społecznych utrzymywać poprawnych relacji z otoczeniem czy tym bardziej oszczędzać czy inwestować. Osoba uboga czyli zarabiająca poniżej progu ubóstwa(progu egzystencji) nie jest w stanie zapewnić samodzielnie bytu sobie i swojej rodzinie. To znaczy, że nie ma za co kupić jedzenia, cieplejszego ubrania na zimę, czy mieć dach nad głową. Tłumacząc prościej osoba biedna może całe życie przeżyć w biedzie. Osoba poniżej progu ubóstwa samodzielnie nie jest w stanie przeżyć. Wystarczy przejść do oryginalnych artykułów by wiedzieć, że chodzi o biedę a nie o niemożliwość zapewnienia sobie bytu. Jak sam mówisz próg biedy znacząco zależy od społeczeństwa, czy tego co uznaje za konieczne a co za luksus. W Polsce jeżeli cię nie stać na telefon komórkowy czy samochód to jesteś biedny. Ale to nie znaczy, że nie jesteś w stanie przeżyć czy się utrzymać? Nie, o progu ubóstwa mówimy w tedy gdy nie masz za co kupić jedzenia. W progu ubóstwa nie liczą się oczekiwania społeczne ale cena żywności i miejsca zamieszkania.
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Wysylam sloiczki ze szmalcem i stare ubrania! Nie zostawimy was w potrzebie bracia Anglicy. Dywizjon 303 i Semper Fi!
    już oceniałe(a)ś
    37
    5
    obawiam się, że liczba osób znajdujących się w podobnej sytuacji jest w polsce, co najmniej, równa (jeśli nie większa) ...
    już oceniałe(a)ś
    30
    5
    zarabiajac nawet Ł6.31 na godzine (jest to pensja minimialna), to w miesiacu zarobimy ok 1100 funtow, z czego realnie na podatek i ubezpieczenie spoleczne odciagniete zostanie okolo 70 funtów... (kwota wolna od podatku to Ł9440 rocznie). "Na réke" zostanie nieco ponad 1000 funtow miesiecznie czyli 5000 zl.... Przy tak niskich zarobkach z reguly ludzie otrzymuja dofinansowanie od gminy do mieszkania, na dzieci itp. Ubrania, samochody, polaczenia telefoniczne, internet, spora czesc jedzenia jest tansza niz w Polsce... Koszty ogrzewania, prad, gaz sa identyczne w obu krajach. Koszty mieszkan sa znacznie wyzsze w UK, choc to glownie zalezy od regionu w UK.... Taka to 'bida' Panie w tem UK...
    @paulhandyman nie ponad 1000 a 930 (listentotaxman.com), z tego 500 pójdzie na czynsz lub raty hipoteki, 100 funtów podatek od nieruchomości, 100 rachunki, i zostaje na suchy chlebek (też nie tani w UK)
    już oceniałe(a)ś
    7
    10
    Ł6.31 x 40h p/w x 4.33 week/month = £1092.89 isn't ?
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    bzdura na bzdurze, a to przeliczanie na zlotowki to po co Anglikom?
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    @vitek_1 oki..ale zakladasz ze 1 osoba JEST, jak mamy małzenstwo to spokojnie im scyka na zycie nawet przy najnizszej stawce placowej. Jak jestes sam to nie placisz 500 funciakow za wynajm tylko wbijasz gdzies do jakiegos towarzystwa wynajmujacego dom czy wieksze mieszkanie i sie oplaty rozkladaja .
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @skolopendra666 A jak pod most to zupełnie za friko...
    już oceniałe(a)ś
    1
    6
    @saint_just No i fajne mosty maja...
    już oceniałe(a)ś
    0
    3
    @saint_just a cos konkretnie masz do powiedzenia czy tak tylko pie...sz zeby popie...c głupoty trollu?
    już oceniałe(a)ś
    7
    0
    Sposób naliczania jest taki, aby bogate kraje też otrzymywały sporą kasę z UE na walkę z biedą. Inaczej wszystko poszłoby na Polskę i okolice. Living Vage w UK pozwala na dużo więcej niż minimum egzystencji w Polsce.
    już oceniałe(a)ś
    18
    1
    A w Polsce 30 mln.
    już oceniałe(a)ś
    21
    5
    No proszę, jaki los bywa przewrotny - mieliśmy równać do Brytyjczyków, tymczasem dzieje się na odwrót... :)
    @antropoid Tylko czekać na powrót za chlebem fali "zaradnych i dynamicznych Polaków" na właśnie powstające etaty w 'Biedronce'.
    już oceniałe(a)ś
    10
    4
    @saint_just Albo w tym tzw. centrum logistycznym, też znanym z przyjaznego traktowania swoich pracowników. Jakże mu tam (bo zapomniałem)?... :)))
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Boże - już dawno nie płakałem takimi rzewnymi łzami , jak teraz po przeczytaniu tego artykułu- az musiałem użyć ręcznika. Przecież to są wierutne bzdury. Przecież w UK można lepiej żyć z zasiłku niż w Polsce ze średniej pensji. A ja redakcji na zadanie domowe dalbym opisanie życia w dawnych popegierowskich wsiach koszalińskiego i warmińsko-mazurskiego. Proszę redakcji - może by tak z pomocą ministra Sikorskiego tę najbiedniejszą część tego biednego społeczeństwa wysłac na kuroniówkę do Polski - trochę by te biedne ludzie odżyli . Przecież trzeba sobie pomagać.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1