W starych Chinach wierzono, że młodemu mężczyźnie, który zmarł jako kawaler, doskwiera samotność w życiu pozagrobowym. Dlatego krewni szukali dla niego towarzyszki życia i organizowali mu "widmowe zaślubiny''.
Związek duchów aranżowały z reguły między sobą dwie osierocone rodziny, które traciły syna (jedna z nich) i córkę (druga). Potem, jak na prawdziwym weselu, uczestnicy odpalali petardy, bili w bębny i udawali się w pochodzie do domu narzeczonej.
- Ludzie wierzą, że mężczyzna, który nie zdołał założyć rodziny, nie znajdzie spokoju i będzie dręczył bliskich - tłumaczy badacz chińskich obyczajów Chang Libing z Uniwersytetu Shanxi.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze