Od dwóch tygodni Ministerstwo Zdrowia uzasadnia, dlaczego nie kupuje szczepionki, którą mają już inne europejskie kraje. Minister Ewa Kopacz tłumaczy, że musi być ostrożna, bo produkt jest niesprawdzony. Nie było czasu na pełne testy i boi się ewentualnych skutków ubocznych. Minister chciałaby, żeby - jak w przypadku innych leków - to koncern farmaceutyczny ponowił za nie odpowiedzialność.
Eksperci tłumaczą, że szczepionkę powinny dostać osoby z grup ryzyka - m.in. personel medyczny i kobiety w ciąży.
Wszystkie komentarze