Polska jest najbardziej znanym krajem emigracji w Europie, a Polacy stanowią największą grupę imigrantów w Wielkiej Brytanii, Niemczech i niektórych krajach skandynawskich - czytamy w raporcie, który powstał na podstawie danych ONZ. Wyjeżdżamy głównie w celach zarobkowych, ale nie tylko.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Jesienią tego roku niemiecka platforma statista.com, która zajmuje się gromadzeniem i opracowywaniem danych, stworzyła mapę świata ukazującą, w których krajach jest najwięcej migrantów, kto najczęściej opuszcza swój kraj oraz z jakich powodów. Wsparła się danymi Departamentu Spraw Społecznych i Gospodarczych Organizacji Narodów Zjednoczonych. 

Najwięcej ludzi ucieka z powodu konfliktu, wojny czy ubóstwa. Pojawia się też coraz więcej "uchodźców klimatycznych", zmuszonych do wyjazdu z uwagi warunki na atmosferyczne, które zagrażają ich zdrowiu i życiu. Z analizy wynika, że w ostatnich latach wyjeżdżali głównie obywatele Ukrainy i Syrii.

Jednym z istotnych powodów jest też emigracja ekonomiczna. Opuszczamy ojczyzny, niesieni chęcią wyższych zarobków i godnego życia w nowym kraju lub - po powrocie - w swoim. "My", bo w tej grupie przodują Polacy. - W Europie Polska jest najbardziej znanym krajem emigracji, a Polacy stanowią największą grupę imigrantów w Wielkiej Brytanii, Niemczech i niektórych krajach skandynawskich - czytamy w raporcie. 

Młodzi: Majątek za kawalerkę w Warszawie

Główny Urząd Statystyczny wskazuje, że pod koniec 2022 r. w innych krajach europejskich przebywało ponad 1,4 mln polskich emigrantów. Najwięcej w Wielkiej Brytanii (446 tys. osób), Niemczech (411 tys.) i Holandii (116 tys.). Polonia na całym świecie liczy blisko 20 milionów ludzi. Najczęściej osiedlaliśmy się w Stanach Zjednoczonych. 

Czy tylko kwestie materialne motywują młodych ludzi do wyjazdu z Polski? Z raportu agencji Gi Group wynika, że młodzi wybierają życie poza Polską nie tylko z uwagi na polepszenie standardu życia, ale także ze względu na większe możliwości podróżowania i poznawania świata. 

Młodzi opowiadali niedawno o swoich powodach "Wyborczej":

- Mamy ten luksus, że możemy migrować z różnych powodów, wyjechać na wymianę, spróbować zamieszkać na chwilę tu, na chwilę tam, zobaczyć inne życie, nauczyć się języka, a jak się nam nie spodoba, to wrócić

- tłumaczył student Michał. Ania dodawała: - Nie można powiedzieć, że aspekt ekonomiczny w ogóle nie jest ważny, ale na pewno jest drugorzędny.

 25-letnia Ula zwracała uwagę na coraz wyższe koszty życia w Polsce. Zastanawiała się, czy jest sens wynajmować kawalerkę w Warszawie za cenę trzypokojowego mieszkania na Sycylii, gdzie zaraz po pracy może przejść się brzegiem morza. Odpowiedź wydała jej się oczywista. Pracuje zdalnie. 

5 proc. dzieci ma korzenie migranckie

W ostatnim czasie i tak wyjeżdżaliśmy za pracą rzadziej, niż w poprzednich latach. W uzasadnieniu rządowej strategii migracyjnej czytamy, że "od 2016 r. Polska zmieniła swój status z państwa emigracyjnego na imigracyjne". Mieszka tu dziś ok. 2,5 mln cudzoziemców, najwięcej z Ukrainy. Ale nie tylko.

Podczas wysłuchania obywatelskiego w sprawie strategii migracyjnej prezeska Polskiego Forum Migracyjnego  Agnieszka Kosowicz zaleciła, by spojrzeć na Polskę w perspektywie nadchodzących 10 lat. Migrantów będzie przybywać, a nasz kraj stanie się bardziej zróżnicowany kulturowo. - Dziś stawiamy na dwoistość, mówimy o "Polakach" i o "migrantach", zapominając, że co roku blisko 10 tys. ludzi otrzymuje polskie obywatelstwo. Pochodzą z Nepalu, Nigerii, Białorusi, w sumie z 80 różnych krajów. 5 proc. dzieci, które się rodzi w Polsce, ma migranckie korzenie. 50 tysięcy ludzi w ciągu ostatnich kilku lat wyszło za mąż za osobę, która ma obce pochodzenie. 

Hiszpanie wyjeżdżają, ale wracają

Jak pisze Ana Ruíz, dziennikarka hiszpańskiej gazety "El Confidencial", jeden z najniższych wskaźników emigracji do Unii Europejskiej ma Hiszpania.

Hiszpanie, jeśli już się przemieszczają, to po własnym kraju. Głównym powodem wyjazdu poza jego granice jest praca. Najczęściej jednak traktują ten wyjazd jako tymczasowy, a potem wracają do Hiszpanii. Przykładem są m.in. pielęgniarze i nauczyciele. Jeśli Hiszpanie decydują się zamieszkać w innych krajach na stałe, najczęściej są to Niemcy lub Francja

W 2023 r. w rejestrze obywateli Francji mieszkających poza granicami tego kraju, widniało blisko 1,7 mln osób (dane odnoszą się do całego świata, a nie tylko Europy). Francuski MSZ szacuje jednak, że może być ich więcej - nawet 2,5 mln. Najwięcej - bo 28 proc. - to Francuzi w wieku między 41 a 60 rokiem życia. Najczęściej wyjeżdżają z całymi rodzinami, bo druga co do wielkości grupa wiekowa, licząca ok. 25 proc. to dzieci i młodzież przed osiemnastką. Liczba francuskich emigrantów z roku na rok wzrasta, jednak nieznacznie, o ok. pół punktu procentowego.

Dokąd najczęściej wyjeżdżają Francuzi? Na liście są kolejno: Szwajcaria, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Belgia i Kanada.

Czechy walczą z nastrojami antyimigranckimi 

„Istnieje mała Rumunia mieszkająca poza Rumunią. Mówimy o »exodusie«" - określa z kolei rumuńska dziennikarka Elena Stancu. Sama objeżdża Europę kamperem wraz ze swoim partnerem, który jest fotografem. Poszukują swoich rodaków za granicą i opisują ich historie. Według oficjalnych danych na całym świecie mieszka co najmniej 5,7 miliona rumuńskich migrantów. Wyjeżdżają najczęściej informatycy, inżynierowie, rolnicy, lekarze, pielęgniarki, opiekunowie.

- Rumunia jest krajem europejskim z największą liczbą obywateli za granicą - wyjaśnia Stancu. 

Dziennikarka zauważa, że wyjeżdżający Rumuni podzielili się na dwie grupy: tych, którzy w innych krajach żyją na stałe z dziećmi i tam tworzą kolejne pokolenia, oraz tych, którzy za granicę wyjeżdżają jedynie do pracy, ale Rumunii nie opuszczają. 

Czesi najczęściej wybierają Niemcy, Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Austrię. Zwykle to migracja zarobkowa, sezonowa, która dotyczy pracowników o wyższych kwalifikacjach. W ostatnim czasie - z powodu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę - do Czech przybyło ponad pół miliona Ukraińców. Według danych czeskiego MSW 10 proc. procent czeskiej populacji składa się obecnie z obcokrajowców, z których większość pochodzi z Ukrainy. W kraju tym nasilają się nastroje antyimigranckie, szczególnie wobec osób spoza Europy. Skrajne i centroprawicowe partie wykorzystują to nastroje w swoich kampaniach politycznych. Trwa dyskusja, jak zapobiec temu zjawisku systemowo. 

Dane z Litwy wskazują z kolei, że w 2022 r. do tego kraju przybyło ok. 90 tys. obywateli innych krajów, a więc dwa razy więcej, niż w poprzednim roku. Z kraju wyjechało wtedy natomiast ok. 15 tys. jego mieszkańców. W ub. roku na Litwie osiedliło się 72,1 tys. osób. W ostatnich dziesięciu latach było to 353 tys. osób, spośród których 51,9 proc. to obywatele Litwy, którzy powrócili do swojej ojczyzny, a 48,9 proc. - cudzoziemcy. 

***

Współpraca: Iewa Kniukštien, Ana Ruíz (El Confidencial),  

Tekst powstał w ramach projektu PULSE, europejskiej inicjatywy wspierającej międzynarodową współpracę dziennikarską.

Artykuł udostępniany jest na licencji Creative Commons BY-NC-SA 4.0, która obejmuje tylko cele niekomercyjne oraz nie uprawnia do tworzenia utworów zależnych. Ponowna publikacja wymaga zamieszczenia nazwisk autorów i informacji na temat projektu z bezpośrednim aktywnym linkiem do strony artykułu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niejaki Romanowski zawyżył nam średnią wyjazdów.
    Tylko że on nie za pracą.
    już oceniałe(a)ś
    51
    2
    ..."Odpowiedź wydała jej się oczywista. Pracuje zdalnie."... Niechby to i prawda, ale byście dali roszę listę potencjalnych zajęć wykonawczych dla polskiego praco-dawcy z tej Sycylii (wyspa), bo w budowlance wykończeniowej na ten przykład nie da się. Choć mogę się mylić..
    Napisane - " 25-letnia Ula zwracała uwagę na coraz wyższe koszty życia w Polsce. Zastanawiała się, czy jest sens wynajmować kawalerkę w Warszawie za cenę trzypokojowego mieszkania na Sycylii, gdzie zaraz po pracy może przejść się brzegiem morza". Nie znam Uli, ale zapytam, ile można zaraz po pracy przechadzać się "brzegiem morza"? Wyjątkowo zajadłe podejście, jako powód emigracji.
    @tonnerre_decanon
    Ula się nie chce przyznać że czuje zew kutangi i jedzie na Sycylię spotkać śniadego księcia albo czekoladowego Mokebe.
    już oceniałe(a)ś
    9
    18
    @tonnerre_decanon
    Jak jej neta odetną to pracodawcą się wkurzy ;)
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    @tonnerre_decanon
    To wciąż nikły odsetek pracujących (5 dni zdalnie w tygodniu) a z powtarzających się artykułów wynika, że co trzeci ...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @tonnerre_decanon
    Z tą pracą zdalną to robi się już faktycznie przesada. Poza tym, nie zawsze można pracować zdalnie mieszkając za granicą. Względy prawne.
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @Malkonder
    Nie chcemy słuchać o twoich marzeniach.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Jak kawalerka to tylko w Warszawie. Reszta Polski to zanieczyszczona odpadami radioaktywnymi pustynia.
    @Wojofix
    Małe mieszkanko na Mariensztacie ;-)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @Wojofix
    Tak to niestety wygląda w GW. W Warszawie mieszka około dwóch milionów ludzi wiec o stolicy powinno być ok 3% artykułów - no niech będzie 5% bo stolica.
    A odsetek wynosi chyba 50% artykułów o miastach w wydaniu ogólnopolskim.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @mimowolny
    Coś w tym jest.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @mimowolny
    A kogo w europejskiej Polsce ma obchodzić artykuł np. z woj. świętokrzyskiego albo podkarpacia - wylęgarni pisich troli
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    "50 tysięcy ludzi w ciągu ostatnich kilku lat wyszło za mąż za osobę, która ma obce pochodzenie."

    Bardzo dziwne stwierdzenie, nieprecyzyjne, albo niezgodne z danymi statystycznymi. Jak znaleźć można w necie, w ostatnich latach liczbą małżeństw mieszanych rosła ale: "w 2010 r. ogółem Polki i Polacy zawarli z cudzoziemcami 3837 małżeństw cywilnych. W 2015 r. ta liczba wzrosła do 4060, zaś w 2020 r. do 4096, mimo pandemii COVID-19. 2023 rok przyniósł kolejny skok do 5655 małżeństw." Z tym, ze w Polsce zawiera się rocznie ok. 150 tys. małżeństw, więc te z imigrantami stanowią mniej niż 4%. Niewiadome przy tym, ile z nich ma charakter fikcyjny, aby ułatwić nabycie prawa pobytu lub obywatelstwo. Nie ma też danych ile tych mieszanych małżeństw zakończyło się rozwodem.
    @Azzo
    Nieprecyzyjne podwójnie, bo oznacza, że te 50 tysięcy zawarło związek małżeński z mężczyznami, były więc to kobiety lub geje.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @Azzo
    - Pochodzę z obcego kraju i wszystko mam obce.
    Zulu Gula
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Polska to kraj ludzi nieżyczliwych i ponurych. Kto może ucieka.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Okres zaborów przyzwyczaił Polaków do mieszkania "nie w Polsce". Do tego wszystkie emigracje po-powstaniowe, wojenne i powojenne... Przez to jesteśmy mentalnie bardziej gotowi na emigrację, choć równie wiele osób nie potrafiłoby się psychicznie odnaleźć poza krajem, są silnie ukorzenieni. Ale i tak ich odsetek jest mniejszy niż wśród innych narodów, które takich doświadczeń historycznych nie mają.
    @Isabella
    Raczej nędza, przynajmniej przed wojną za II RP.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Ula2013
    Akurat nędza to nie tylko polska eksperiencja. Wystarczy zapytać w Hiszpanii.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @Ula2013
    Jeszcze wcześniej, za czasów Habsburgów, cała Galicja i Lodomeria to była bida z nędzą, a emigrowali stamtąd właściwie tylko Polacy, zaś Słowacy i Ukraińcy siedzieli raczej na tyłku i dalej klepali biedę.
    Jest jeszcze czynnik przymusowej nauki życia "wśród obcych" w postaci wywózek na Syberię z zaboru rosyjskiego (a jeszcze wcześniej życia w wielonarodowej Rzeczpospolitej Obojga Narodów). Na tej Syberii albo zdychałeś, albo uczyłeś się sobie radzić "na obczyźnie" - niektórzy tam kariery porobili...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @Isabella
    W Skandynawii też była nędza - jeszcze 100lat temu ...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @Isabella
    Na ta historie sami zapracowaliśmy.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @Bestia
    Ale nie robiliśmy sobie tej historii z myślą "o, to sobie dzięki temu pojeździmy po świecie". :)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Podawanie takich danych jako liczby bezwzględne średnio mija się z pełnym obrazem, biorąc pod uwagę różnice wielkości krajów Europy.
    Tych 50 tys. osób to różny odsetek dla Litwy, Rumunii, Polski czy Francji.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Lekarze nie wyjezdadzaja bo Polska daje gigantyczne zarobki nie osiągalne tam
    @kotmiki
    Kanada daje nieporownowalnie lepsze zarobki lekarskie niz Polska czy inne kraje europejske!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0