W Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim lekarz rezydent został wezwany do 86-letniego pacjenta po operacji. Chory miał zakrzep w pniu trzewnym, czyli w tętnicy zaopatrującej w krew narządy jamy brzusznej. Stwierdzono u niego zawał nerki, śledziony, tętnicy krezkowej i niedokrwienie kończyn dolnych. Podczas operacji wycięto mu całe jelito cienkie objęte martwicą z powodu niedokrwienia.
Andrij K., rezydent z Ukrainy, jest w trakcie specjalizacji z anestezjologii i intensywnej terapii. Miał 86-letniego przyjąć pacjenta na intensywną terapię, ale stwierdził, że doszło do zatrzymania krążenia, nie było reakcji źrenic na światło ani odruchu z pnia oskrzelowego. To oznaki śmierci. Lekarz stwierdził zgon i zdecydował o odłączeniu aparatury.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wystarczyło pokropić pacjenta święconą wodą.
W takim razie oskarżonym powinien być nie lekarz a szpitalny kapelan.
Proponuję sprawdzenie czyim ojcem był zmarły. Bo to pachnie ziobryzmem.
W tym przypadku zmarły jest tylko sposobem odwrócenia uwagi od trudnej sytuacji prawnej osoby rzucającej to oskarżenie, a samej oskarżonej o poważne zaniedbanie skutkujące bodajże zgonem.
Przeczytaj jeszcze raz uważnie artytuł, najlepiej- jeśli to możliwe- ze zrozumieniem.
Oskarżony niczego nie zaniedbał, jest lekarzem, na podstawie obecności znamion śmierci stwierdził zgon pacjenta. Jak lekarze zaczną się bać stwierdzać zgony, to nie da się nikogo pogrzebać. I co dalej?
Bulanda w pigułce. Ale przynajmniej wizę do tego raju można było do niedawna kupić na straganach i targowiskach w afrykańskich krajach.
jest pewna różnica w obu przypadkach, mianowicie w pierwszym lekarz jest obcokrajowcem, w drugim Polakiem
Oczywiście. Na dodatek sam ma zarzuty o jakieś duże nadużycia w swoim fachu.
To taka polska menda zwalczająca konkurencję .A że dobrze umocowana to i prokurator działa pod dyktando :(
To było pierwsze co mi przyszło do głowy…
Pisany z małej litery.
Konfident na wzór rosyjski.
Dokładnie, to samo pomyślałem jak przeczytałem o tym konfidencie.
Może jeszcze katolik?
Tak, synek z lekarskiej rodziny.
Przecież o to chodzi :(Zwalczać przybyłych ,wykazać ,że są niedouczeni itd. bo stanowią groźna konkurencję dla polskich lekarzy .Są pracowici i zaangażowani ,oraz empatyczni .
Bzdury. Nie trzeba zwalczac zadnej konkurencji. Lekarzy jest za malo i najmniej w Europie. Jak ludziom normalnie zaplacisz to nie beda jezdzili z dyzuru na dyzur, bo wiedza ze sie zabijaja w ten sposob.
We Francji jest aktualnie podobnie. Pojawia sie wielki brak lekarzy w zwiazku z wprowadzeniem numerus clasus przy przyjeciach na medycyne kilkadziesiat lat temu. Rzad i media na pasku wmawiaj obecnie obywatelom, ze to bylo wprowadzone na zadanie lekarzy. A moj maz, bedacy wtedy studentem medycyny szedl w demonstracjach lekarzy przeciwko tej ustawie, pamieta jak przerazeni byli jego starsi koledzy wizja braku lekarzy, jak tlumaczyli studentom ze to bzdura.
te no ale przecież rządzą fajnopolacy od uśmiechniętej Polski, pływając w basenach wypełnionych kasą z KPO, jak McKwacz na kreskówce, no to przecież wszystko jest OK, o co ci chodzi? Jak by za Kaczora aresztowali, a tak, to zbrodnia niesłychana. Ale za fajnopolaków? Nie bluźnij!
Nie bzdury ,tylko takie jest podejście polskich lekarzy, jakoby w trosce o nasze zdrowie martwią się umiejętnościami przyjezdnych .Jak na nasze realia niewielu chyba może narzekać na zarobki z powodu których biegają z dyżuru na dyżur .Braki są tak duże ,że stają się bezkarni ,bo kto ich zwolni jak nie ma następcy ?
Nieprawda. W Polsce brakuje ok15% lekarzy, w Europie są kraje z mniejszą ich ilością na 100K ludnosci, głowna wina to organizacja ochrony zdrowia i przenoszenie na lekarzy obowiązków , ktore może wykonywac inny personel , obciążenia biurokratyczne , itp.
Fałszywy donosiciel czuje się źle i dlatego wylewa swoje frustracje na otoczenie. Typowe dla pisowców a zgodne z powiedzeniem "oby mu zdechły"...
Żadna karma nie wraca. To kompletne bzdury, ale można mieć nadzieję, że albo donosicielowi powinie się noga, albo mu ktoś ostro dopyerdoli.
Pan Andrij tym nadepnął na odcisk tępemu i mało zdolnemu nepotowi z "lekarskiej rodziny", że jest po prostu lepszym od niego lekarzem (nie załatwił mu posady ustosunkowany ojczulek, a zawdzięcza ją własnym zdolnościom i umiejętnościom). Zawiść splotła się tam z prawackim nacjonalizmem, a to mieszanka niebezpieczna.
No i tak właśnie rozumie się powracającą karmę.
Na jaki odcisk? Prawdziwie polski, patriotyczny.
Takie czasy. Rywalizacja o wszystko ponad człowieczeństwem.
Skarżący to inny lekarz, niechętny Ukraińcom i sam oskarżony w sprawie o zaniedbania, stawiającej go w dużo gorszej niż ukraińskiego lekarza sytuacji prawnej.
Rodzina zmarłego nie wnosiła oskarżeń.
w postępowaniu zgodnym z procedurami lekarskimi . U nas lekarzy popełniających błędy w takich procedurach traktuje się jak zabójców, którzy wsadzili przysłowiowy nóż w serce pacjenta .
Najgorsze jest to, że rodziny ludzi w słusznym wieku (80+ co najmniej) uważają, że, cytuję "zmarła miała całe życie przed sobą". Obłęd. To jest chyba ta wiara w życie wieczne.
Medycyna JEST nauką ścisłą
Nie do konca. Nie da sie okreslic szans na przezycie w tym konkretnym przypadku.
Bezpieczniej dla lekarza byloby podjac krotka akcje reanimacyjna. A jakby sie powiodla to wziac pacjenyta na OIOM. Zostalby opi... przez przelozonych, obsmiany przez kolegow. Pacjent zmarlby na OIMOIe po uporczywej terapii.
Z mojej wiedzy i doswiadczenia wynika, ze pacjent byl nie do uratowania.
Rezydent pozwolil mu odejsc spokojniej.
Najciekawsze że za nieumyślne błędy w sztuce więzienie zagraża tylko w 2 krajach E: Polsce i Włoszech, i tam... tych błędów jest najwięcej. W innych krajach błąd służy do tego by wykreować procedury postępowania wykluczające powtórkę w przyszłości, błędy się omawia i radzi co robić by się nie zdarzały, a u nas zamiata pod dywan, ze strachu....
Jest świetna książka na ten temat - "Metoda czarnej skrzynki. Zaskakująca prawda o nauce na błędach" Matthew Syed'a
NIE, nie jest!
To jest wiara w emeryturę i świadczenia, jakie ottrzymuje wiekowy krewny.
A gdzie był zasrany sędzia?