Korekta demograficzna, zmiany w składzie PKW, lepsza organizacja głosowania za granicą i uregulowanie kampanii w internecie - to tylko kilka zmian, za sprawą których kolejne wybory mogłyby być bardziej uczciwe. - Bo te ostatnie na pewno takie nie były - mówili uczestnicy debaty Instytutu Spraw Publicznych.

Październikowe wybory do Sejmu i Senatu były wyjątkowe: wszyscy zapamiętamy rekordową frekwencję, której symbolem stały się nocne kolejki do lokali wyborczych. Ale wyjątkowe były też okoliczności, w jakich się odbyły. Według uczestników debaty zorganizowanej w środę przez Instytut Spraw Publicznych wybory nie były ani o końca równe, ani tajne. A już na pewno nie były uczciwe. 

- W wyniku działań konstytucyjnych organów państwa Polska stała się państwem konstytucyjnie upadłym - mówił prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku i były dziekan Wydziału Prawa i Administracji UW. To - jak zaznaczył - powinna być rama do rozważań nad ostatnimi wyborami.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Gdyby wybory były uczciwe to Duda by nie był prezydentem. Gdyby adekwatnie do ilości ludności były podżielone mandaty to być może można by odrzucać veto tego osła
    @Mary Poppins 26
    Nie przepadam za Dudą i nie głosowałem na niego Niestety jest prezydentem RP a nie osłem, Każdy kto to kwestionuje ten fakt jest właśnie osłem i do tego chorym z nienawiści o niezbyt lotnym umyśle,
    już oceniałe(a)ś
    1
    7
    "Uregulowanie zasad prowadzenia kampanii wyborczej w internecie."

    A co z zasadami prowadzenia kampanii wyborczej w kościołach?
    @LosowoWybrany
    Uregulowaniu powinny podlegać obietnice wyborcze.
    Nikt tyle nie da co Kandydat obieca.
    już oceniałe(a)ś
    1
    7
    @tghyujki
    Nie no, zgoda.

    Zacznijmy od obietnicy życia wiecznego.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @tghyujki
    Bezkrytyczny milosniku "bezkrytycznego regulowania wszystkiego co popadnie" , zechciej zauwazyc , ze od tego , aby nalezycie i racjonalnie ocenic REALNOSC "wyborczych gruszek na wierzbie" jest madrosc i roztropnosc WYBORCY . Zechciej takze zauwazyc , ze zadne "regulacje" nie zabronia naiwnemu , glupiemu , nieroztropnemu , nierozsadnemu i nierozwaznemu WYBORCY , uwierzyc w istnienie "gruszek na wierzbie", jezeli WYBORCA chce wierzyc w istnienie "gruszek na wierzbie", zadne "regulacje" nie sa w stanie zniechecic "milosnikow" "wyborczych gruszek na wierzbie" do zaprzestania poszukiwania politycznych oszustow i hochsztaplerow obiecujacych wyborcom "wyborcze gruszki na wierzbie" w nadzieji , ze moze jeszcze dostana "gwiazdke z nieba" . Na takich wyborcow "nie ma mocnych" i zadne regulacje nie moga temu zabronic .
    Dlatego , niezaleznie od tego ze przestrzeganie takiej "regulacji", gdyby w ogole zostala wprowadzona , to i tak bylaby to trudne do weryfikacji i jeszcze trudniejsze do wyegzekwowania , tym bardziej , ze glupi i nierozwazny wyborca , "milosnik" gruszek na wierzbie" i tak , zgodnie ze swoja natura , sam bedzie poszukiwal wyborczego oszusta i hochsztaplera i zawsze go znajdzie , bo milosnik "wyborczych gruszek na wierzbie" ZAWSZE bedzie glosowal tylko na politycznego oszusta i hochsztaplera , bo milosnik "wyborczych gruszek na wierzbie" NIGDY nie zaglosuje na ODPOWIEDZIALNEGO i RACJONALNEGO polityka , ktory wlasnie z powodu swojej uczciwosci i odpowiedzialnosci NIGDY nie obieca wyborcy "gruszek na wierzbie" , dlatego milosnik "gruszek na wierzbie" NIGDY nie odda glosy na ODPOWIEDZIALNEGO polityka a na odwrot , sam dolozy staran aby wyszukac politycznego oszusta i hochsztaplera , bo chce glosowac tylko na takiego "polityka" , ktory obiecuje "wyborcze gruszki na wierzbie" ...
    Bezkrytyczny milosniku "regulowania wszystkiego" , think about it ...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Jak zachowa się Duda, to wiadomo, tak, jak mu każą.
    A co mu każą, to raczej też wiadomo, nie po to prezes wymyślał, jak obejść wyborców, by pozwolił teraz Dudzie to odkręcać.
    już oceniałe(a)ś
    51
    0
    Głosy z zagranicy powinny być rozproszone po całym kraju. Z prostych rachunków wynika, że w W-wie powinno być 6 posłów więcej, żeby była równa reprezentacja. W stolicy twój głos jest dużo mniej warty niż w reszcie kraju.
    już oceniałe(a)ś
    33
    0
    A ponadto zastąpienie metody liczenia głosów d'Hondta metodą Sainte-Laguë. W konsytuacji zapisano, że wybory mają być proporcjonalne. A jeśli mamy dość wysoki próg wyborczy i dodatkowo metodę liczenia głosów faworyzującą duże ugrupowania, wybory przestają być proporcjonalne.

    Alternatywne rozwiązanie to obniżenie progów o jeden punkt procentowy.
    Tak czy inaczej mam nadzieję, że ktoś dostrzeże problem i zadba, by NIGDY już się nie zdarzyło, że większość mandatów może objąć ugrupowanie, które uzyska 37,5% głosów, bez względu na to, o jakie ugrupowanie chodzi.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Zagranica zasługuje na swój okręg
    @iamtiger
    Może nieobecni nie powinni mieć wpływu?
    już oceniałe(a)ś
    1
    6
    Brakuje mi tu obwodu do głosowania - Zagranica z proporcjonalna iloscia posłów reprezentujaca milionową jednak polonie. nie mamy reprezentacji w Sejmie, a posłowie z Obwodu Warszawskiego na który głosujemy nie maja z nami dużo wspólnego.
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    Proponuję zmodyfikować ordynację tak, aby liczba mandatów w danym okręgu zależała od liczby oddanych głosów. Dzięki temu:
    - korekta demograficzna przestanie być potrzebna,
    - głosy oddane za granicą uzyskają proporcjonalny wpływ,
    - stworzylibyśmy dodatkową zachętę do głosowania (wysoka frekwencja = więcej mandatów do podziału),
    Różnica jest istotna - w szczególności w ostatnich wyborach w okręgu warszawskim do proporcjonalności brakowało 20 mandatów.
    Taką zmianę można przeprowadzić bez zmiany konstytycji - ordynacja dalej jest proporcjonalna (nawet bardziej).
    Technicznie jest to bardzo proste: liczbę mandatów na okręg można wyznaczyć tą samą metodą d'Hondta (dzieląc 460 proporcjonalnie między okręgi według liczby oddanych głosów - paradoksalnie do tego d'Hondt się lepiej nadaje, bo on jest tym bardziej proporcjonalny, im większa liczba do podziału).
    już oceniałe(a)ś
    5
    0