"Rzeczy dobre, szlachetne, piękne, wartościowe, a szczególnie katolickie zawsze muszą być okupione pewną ceną. Dowodem tego jest szaleństwo lewaków w ostatnich dniach" - czytamy na stronie "Pedagogiki Katolickiej", która właśnie awansowała do grona najwyżej cenionych czasopism naukowych w Polsce.
Minister Przemysław Czarnek zdecydował, że publikacja w piśmie ze Stalowej Woli jest warta maksymalną pulę - 200 punktów. To tyle, ile badacz dostaje za artykuł w prestiżowych "Science" i "Nature". Decyzją resortu punkty na łamach "Pedagogiki Katolickiej" mogą zdobywać autorzy z wielu dziedzin. Nie tylko przedstawiciele nauk biblijnych, teologicznych czy pedagogiki, ale też prawnicy, filozofowie, eksperci z nauk o bezpieczeństwie oraz z zarządzania i jakości.
Wszystkie komentarze
Mam nadzieję, że prawdziwi naukowcy zapamiętają nazwiska tych durniów, którzy zdecydowali się tam publikować. Tak, to upadek.
…a prawactwu życzymy wychodowania sobie choć szczątkowych mózgów.
Znów jakiś kre .tyn prawi pół-ironicznie o wdzięczności PiS dzielcom, że niszczenie kraju się skończyło.
H1tl3rowi też powinniśmy być wdzięczni bo dzięki niemu w Europie w 1945 zapanował pokój?
Jeżeli resort nauki dostanie ktoś z TD lub z kościółkowego skrzydła KO, obawiam się, że co najwyżej obniżą do 100 (czyli nadal będzie o 100 za dużo)
Oby
Powinno być -200.
TD zapowiedziało zaoranie całego systemu, więc mogą się w ogóle nie bawić w zmienianie tej listy.
E,tam,to prawicowy tępy cham
..... ...
Potrafiłam odrzucić katolickie brednie w wieku ośmiu lat, jestem poganką, tak nazywa mnie chrześcijańska ideologia. Dlaczego mojej osoby używasz do upokorzenia Czarnka, niewątpliwego katolaka?
Bo sam jest katolakiem, tylko myśli, że lepszym.
Sorry za użyty termin "poganin". Od zawsze jestem ateistą.
J a też
Myślę, że należało by tak to formułować: "ulec katolickiej dewiacji".