Jeszcze we wtorek z rana reżimowe media nakręcały oczekiwania, że podczas historycznej wizyty Bidena w Warszawie PiS dostanie od najpotężniejszego przywódcy demokratycznego świata legitymację i z nią stanie do kolejnych wyborów, że ta legitymacja przyniesie Kaczyńskiemu trzecią kadencję. Media zależne od Kaczyńskiego (personalnie i finansowo) odmieniały przez przypadki słowo „docenić" - Biden miał za kilka godzin „docenić" rządy PiS, czyli w ich mniemaniu uznać je za demokratyczne i praworządne w rozumieniu amerykańskiej demokracji.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A ile trwało spotkanie Bidena z prezesem rządzącej partii, Polskęzbawem Kaczyńskim?
Może o to chodziło najmniejszemu prezesowi świata? Spytali go, czy mu Duda powiedział, kiedy Kaczyński będzie mógł się spotkać z Bidenem? :-)
"Nic nie powiedział."
Może Biden nic nie powiedział. Ale pokazał - metaforycznie - środkowy palec spragnionemu bezpodstawnych komplementów socjopacie.
Spotkanie Bidena z Tuskiem Trzaskowskim i Grodzkim było z matematycznego punktu widzenia nieskończoną ilość razy dłuższe od spotkania z Kaczyńskim.
I żadne propagandowe "skrócenie" spotkania tego nie zmieni.
Nie trwało, bo bo Biden powiedział -"Będziemy bronić suwerenności narodów i demokracji." Jak więc mógł rozmawiać z człowiekiem, który niszczy demokrację w Polsce i pracuje nad utratą jej suwerenności na rzecz Rosji?
Albo z holowina.
No i widać czarno na białym, że prezes Polski, święty zbawiciel, drugi po Wojtyle a przed Mieszkiem I, jest pomijanym w prawdziwym świecie i prawdziwej polityce miejscowym watażką. Zwykłym wiejskim zbójem, z którym może proboszcz z sołtysem się układają, ale jak wojewoda chce zbudować drogę to bierze pieczątki od sołtysa. Mógł se skomentować i tyle.
Od razu przypomina mi się książka „Król szczurów” i jej zakończenie.
Nazwać ich bandą idiotów??? Czy to nie zbytnia uprzejmość???
Kaczyński przez całe to przemówienie, którego i tak nie rozumiał, kombinował jaką to ciętą ripostą podsumować. No i wymyśli. Widać było, że go gniecie, że on taki ważny prezes Polski, jest tam do niczego potrzebny.
Biden olał konusowate światło narodu. Ha, ha. Poznał już się dawno na rządzących mendach.
Trwało dokładnie tyle, ile powinno.
Taa, ani z Hołownią, ani z Czarzastym. Ani nawet z Tygryskiem...
"Drugi po Wojtyle"? Chcesz, żeby Cię zamknęli za znieważenie centralnego Organu?
Taa... A jednak jako naród na jakimś minimalnym poziomie się spisaliśmy. Przecież gdyby nie bali się ludzi, mielibyśmy Budapeszt i jego hienią politykę. Każdy wie, dokąd serce, a raczej żołądek, a na pewno życiorys ciągnie Kaczyńskiego, Morawca czy Maciorkowca.
Na dobry początek.
Jest jakiś Słownik Wulgaryzmów? Na ciąg dalszy?
Nie olał, to zawodowiec.
To był soczysty kopniak poniżej krzyża.
Trafił.
Wytłumaczę się że chodziło o kanonizację ;)
"Kanonizacja" to wystrzelenie z armaty, prawda?
Bardzo bym chciał. Bardzo.
Tak. A "beatyfikacja", to potraktowanie Beatą Kempą.
To akurat powinno być zakazane Konwencjami Genewskimi ze względu na nadmierne okrucieństwo.
Kempy nawet wieloryb albo grizzly by nie przeżył...
Z Tuskiem było parę wyrazów. Czekam ta Twój telefon. Dziękuję. Spotkaj się z Brzezińskim. Tak. do zobaczenia.
Przeciez POTUS nie bedzie sie sciskał z szeregowym posłem.
A z nieposłem owszem mógł.
No cóż, kwestia ekonomii. Za parę miesięcy Tusk będzie współdecydował o polskiej polityce. Kaczyński i reszta zaś będą mieli ograniczony dostęp do telefonu.
po raz pierwszy w historii Prezydent Ameryki zaprosił na osobiste spotkanie lidera opozycji
a ja myślałam, że Centralne Organy to Dudy?
rozmowa z Tuskiem trwała ok. 10 minut
to nie było parę zdań
Pewnie wpadną na pomysł, że opozycja jeździ do USA szkalować nierzad polski.
@paulecz
Pokonaliście mnie śmiechem. Dobre. Puściłem dalej.
Pomyliłeś z Organkami.
Tak będzie. Hej!
Jedno słowo oceni właściwie tę żałosną postać spod żyrandola: ćwok.
Gdyby Du.a nie robił tych przydługich przerw uwieńczonych minami to skończyłby trzy minuty wcześniej i Prezydent USA Biden nie musiałby czekać.
Protestuję przeciwko używaniu sympatycznych zwierząt na określanie paskudnych indywiduów. Knur ma prawo sobie chrząkać i to jest ok.
Podpisywał w pokłonie, pokornie pochylony obok rozwalonego w fotelu trumpa.
A ja do dziś pamiętam powiedzenie pewnej babci - "cham pozostanie chamem na wieki, wieków amen". To powtarzałam moim dzieciom a teraz powtarzam moim wnukom. Jak na razie skutecznie.
Nie doszukiwałbym się złej woli. Po prostu teraz protokołem zajmuje się jakaś pani Marzenka lub Anetka. Tak to działa w nepotycznych, skorumpowanych państwach i instytucjach, zarządzanych przez dyletantów. Z pewnością się bardzo starali, ale byli przerażeni jak małpa w rakiecie.
Jak widzę przemawiającego Budynia, to zawsze mi się przypomina pojedynek na miny z Ferdydurke. Tyle że z samym sobą.
Albo rozgildziajstwa typowego dla tego pisowskiego tekturowego pseudopaństwa. I tak dobrze, że w kancelarii dat nie pomylili i Biden nie musiał jechać do Dudy na narty do Zakopanego :D
Dudak dał Bidenowi czekać bo Duda nie jest gospodarzem tylko cieciem źle wykonującym swoje obowiązki.
E tam. Celowa robota niezadowolonego z władzy urzędnika. 30 lat temu powiedziałbym - członka Solidarności.
Przepraszam, nie knury, wieprze.
Nie nie, czy widziałeś co się działo po przyjeździe całej ekipy z prezydentem Baydenem. Obsługa przyjechała w kilku busach i naraz zrobił się duży zamęt. Dziennikarze, fotoreporterzy biegli bocznymi drzwiami przez kancelarię. Tak samo osoby towarzyszące. Musieli zająć swoje miejsca. To czekanie właśnie było tym spowodowane.
Autorka obserwując to wszystko powinna to zauważyć.
Tym bardziej że trwają tam prace remontowe i nie ma bocznych przejść.
Jakby było wiadomo, że Andrzej D. wystąpią jako "support" to mógłby zostać obrzucony zgniłymi warzywami :-P a tak publiczność nie była przygotowana ;-)
Tak. To ten sam.
On ci to.
Spotykał się na rodeo, które tak lubi. Podobno są słitfocie z tych randek. Ciekawe, kto je ma i kto go szantażuje...
Jego tekst "Nic nie powiedział" idealnie się wpisuje w retorykę Kremla. Jeśli dodać do tego petting Kulasa z międzynarodówką proputinowsko-faszolską z Salvinim i Lepenką na czele przed inwazją, o której wiedział, że nastąpi od Amerykanów, pierwszy zamach na TV i jego późniejszą "super" propozycję co najmniej dwuznacznej "wojskowej misji Nato" to już robi się sporo tych elementów pasujących do jego filoruskiej układanki.
"pierwszy zamach na TVN", oczywiście
Spotykał się , ale przede wszystkim był odpowiednio szkolony, czego efekty widzimy w całej okazałości!
Tak, pod prysznicem.
Wasinem czy Łasinem?
Nazwisko Wasin, ten Kaczyński, w swojej książce premienił na Łasin, Dla zmyłki. Głupiej jak on sam.
Chyba coś wam się popieprzyło z tą wolnością wg. Bidena. Pojawia się bowiem nieodparte wrażenie, że wg. Joe, oznacza to ni mniej ni więcej, że Amerykanom i TYLKO AMERYKANOM WOLNO najechać dowolny, suwerenny kraj na drugiej półkuli (patrz: Irak, Libia, Afganistan, Syria..), WOLNO im kreować konflikt wojenny w Europie....(byle dalej od siebie), a wszyscy inni mają siedzieć cicho bo...i tutaj mamy słynne wygrażanie paluchem Putinowi..
Z tej prostej przyczyny, że:
* to UKRAINA I ZELENSKI STALI W CENTRUM zainteresowania USA, Bidena, a nie polski clown pałacowy i jego pan władca, dążący do absolutum dominium od 2010; inaczej mówiąc zostali 'okradzeni' ze sławy światowej
* poza tym, obaj, jak i ich cała sekto-mafia byli, i nadal są, rozkochani w poprzednim kretynie usadzonym na stołku prezydenta USA - Trumpie. Czego nie mogą przeboleć i strawić do dzisiaj, bo ów kretyn był wprost BLIŹNIACZO KACZO-PISOWSKI z natury i charakteru
Zgadzam się w stu procentach! Jaki pisorom gul musiał skoczyć po tym, pompowali gdzie się dało, jacy to oni są ważni dla Ameryki, a tu buch! Biden poleciał do Kijowa. I cały świat o tym trąbi, a o nich cisza!
:)
Tak - to był majstersztyk.
No i Polska i przystawki prezesapana /pomijając brak kindersztuby pisiąt/nie zdają sobie sprawy, że ważniejsza politycznie i merytorycznie była wizyta w Kijowie. Biden przemówił do Polaków jako swoich gospodarzy a nie do zapatrzonych w wodza miernot.
To jest jak z tym skorpionem na grzbiecie żaby: małostkowa złość na Bidena, że nie chciał z nim gadać, musiała się jakoś wylać, wbrew chłodnej kalkulacji.
...nie mówiąc już o elementarnych, przyswajanych na ogół na inteligenckim Żoliborzu manierach.
Znowu, "piekarz"... Przecież nie chodzi o to, że piekarz tylko o to, że bałwan. A mało to bałwanów profesorów, księży...? Jest na przykład taki Legutko - profesor a matoł skończony. O Zybercie nie wspomnę...
Jaki tam piekarz! Piekarz to jest fach. A ten to piekarczyk, przynieś-podaj-pozamiataj.
Ależ z pełnym uszanowaniem dla wszystkich piekarzy świata!
Po prostu stwierdzenie, jak się wydaje, jedynych kwalifikacji zawodowych Fogla.
Legutko, Zybert, Krasnodębski - zgoda, to kompletne matoły. Ale czy miałoby to oznaczać, że nie można ich przedstawiać z racji byłych zatrudnień jako profesorów?
Słuszna uwaga. Nie obrażajmy piekarzy!
Oj, wątpię w kwalifikacje piekarskie Fogla. Jedyne jego kwalifikacje to propagandysta pisu.
Nie piekarz, tylko pomocnik piekarza. Kiedyś to był czeladnik.
Przed tytułem tych profesorów powinno się zaznaczać 'pisowski", albo z nadania pisu. Nawet jak tytuł dostał przed nastaniem "dojnej zmiany', to i tak się spisił.
Powinni pisać o nim nie inaczej jak Jarosław K.
Należy wybrać według uznania ;-)
Pedał.
Podły Jeb...ny Ku..as
Znaczy - Pasożyt Jarosław Kaczyński jako najgrzeczniejsze określenie p
Pan