Kiedy Aleksandra była w 10 tygodniu ciąży, jej życie zawisło na włosku. Zator płucny, wstrząs, niewydolność płuc i serca. Lekarzom z Górnośląskiego Centrum Medycznego udało się ją uratować i właśnie urodziła zdrowego synka.

Konferencja ma tytuł „Ciężki zator płucny – dramat z happy endem". Opowiada o rzadkim przypadku uratowania ciężarnej z zatorem płucnym. Bohaterowie to Aleksandra i Paweł, ich syn Rafał i lekarze: z I Kliniki Kardiologii, Kliniki Kardiochirurgii oraz Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach-Ochojcu.

Dramat, o którym mowa, zaczyna się wiosną. Ola, wtedy mama czwórki dzieci, jest w dziesiątym tygodniu ciąży z piątym. Już przy jednej z wcześniejszych ciąż miała zakrzepicę, ale chodziło tylko o powierzchowne naczynia. Dlatego teraz profilaktycznie od początku ciąży zażywa heparynę, która ma zapobiegać powstawaniu zakrzepów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    W tym zdarzeniu wszystko zagrało jak w najlepszej orkiestrze świata. Wszyscy mieli to szczęście, że byli akurat w tym miejscu i w tym czasie, że podjęli decyzje, które były w dychę trafione, że Pani Ola była chodzącą pokorą i cierpliwością, że w ogóle to przeżyła. Ale najwięcej szczęścia miał ten mały ludzik, ten absolutny cud natury, że zjawił się na tym świecie. Kto wie, czy nie po to, by wpływać na jego uzdrowienie i zmianę na lepsze...
    Wspaniała opowieść pod choinkę.
    @promotorka5
    Happy end, gratulacje. Tylko dlaczego osoba o takim stanie zdrowia, mająca już dzieci, zachodzi ponownie w ciążę?
    już oceniałe(a)ś
    20
    6
    @Vito(ld)60
    A to już zupełnie inna bajka.
    Niekoniecznie pod choinkę.
    Pozdrawiam świątecznie i serdecznie.
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @promotorka5
    Postępowanie wyżej nie jest niczym odkrywczym, oprócz tego że zastosowano i odessanie skrzepliny jak i ECMO. Brawo dla lekarzy że walczyli do końca. Pytanie ile w skali kraju podobnym kobietom się nie udało bo nie było niedaleko kompetentnych ludzi
    już oceniałe(a)ś
    8
    1
    @Vito(ld)60
    Żebyś mogl/a sobie podywagować
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @promotorka5
    Ale czy trzeba tak ryzykować? Mając 4 dzieci i zakrzepicę wcześniej NIGDY nie zaryzykowałabym szczęścia rodziny dla kolejnej ciąży. Poza tym czwarta czy piąta ciąża to wielkie ryzyko i nadmierne obciążenie organizmu kobiety- uszkodzenia kości, zębów , ryzyko pęknięcia macicy, nietrzymania moczu , żylaków itd.
    To po prostu nie jest zdrowe i tak każda ciąża to ryzyko ale wprzypadku pierwszych 2-3 jest ono znacznie mniejsze!
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    @promotorka5
    Pani Godek zapewne by chciała go wyskrobać lub odessać, żeby upiec i podać na Wigilię...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Szkoda, że Iza z Pszczyny nie trafiła na tak wspaniałych lekarzy.Czlowiek człowiekowi nie jest równy.
    @Mary Poppins 26
    Szkoda, że Iza z Pszczyny miała pecha żyć w katotalibanie.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    historia triumfu nauki, a i tak znajdą się tacy, którzy będą dziękować bogu
    @OkiemSocjolozki
    A nie zauważyłaś/łeś, że taki przypadek nie był znany nauce, a operujący zaufali swojej intuicji?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Brawo!!!
    już oceniałe(a)ś
    40
    1
    Skoro 10 tydz. ciąży i życie matki zagrożone, dlaczego nie leczono przede wszystkim jej? Happy end, ale mogła umrzeć, bo "fasolka"...
    @Mobbi
    Kobieta podjęła taką decyzję, a nie inną.
    Trzeba to respektować.

    Oczywiście, inna osoba mogłaby podjąć inną decyzję.
    już oceniałe(a)ś
    20
    5
    @Mobbi
    Nigdzie w artykule nie jest powiedziane, że narażono zdrowie pacjentki ze względu na płód. Wprost natomiast pisze, że zrezygnowano z trombolizy i operacji ze względu na ryzyko niekontrolowanego krwawienia z macicy lub ciężkich powikłań u pacjentki. Zamiast tego lekarze wybrali metodę najbezpieczniejszą - nie dla płodu, tylko dla niej. Niekontrolowane krwawienie z macicy u pacjentki w ciąży może skończyć się zgonem.
    już oceniałe(a)ś
    24
    1
    @Mobbi
    Może przeczytaj jeszcze raz ale tym razem ze zrozumieniem? Skutecznie leczono czono matkę z zatoru tętnicy płucnej a potem z niewydolnosci krązenia. Nie było bezwzględnych wskazań do terminacji ciazy
    już oceniałe(a)ś
    14
    1
    @Mobbi
    PS. Podobną metodę stosuje się w Ochojcu np. w przypadku zwężenia zastawki u bardzo wiekowych pacjentów, właśnie dlatego, że jest to metoda najmniej inwazyjna, przez co najbezpieczniejsza.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    @Mobbi
    Nie rozumiesz niuansów medycznych. Dla nas jest jasne że przede wszystkim ratowano matkę. A poronić mogła w każdej chwili.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @MarcinFromJasoom
    W świetle dziś obowiązujących przepisów ona sama "innej" decyzji podjąć by nie mogła. Bo dziś kobieta to tylko dodatek do płodu. Tu się udało. Nie wiadomo co by było gdyby jedyną opcją było ratowanie matki kosztem ciąży...
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @Anais
    Tego nie wiem.
    W "sytuacjach podbramkowych" opinie pojedycznych lekarzy moga sie roznic dosyc drastycznie. Kto wie, jaki lekarz co rekomendowal? Jakie byly zacowania i predykcje co do tego, kto ma jaka szanse przezycia? Artykul nic nie mowi o tym aspekcie sprawy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    I super tylko radość ! W końcu jakiś happy end i coś pozytywnego :)
    Szczęścia życzę!
    już oceniałe(a)ś
    29
    0
    Gratulacje !
    już oceniałe(a)ś
    27
    2
    No to się popłakałem...
    już oceniałe(a)ś
    18
    3