- To, co robi Donald Tusk i posłanka Nowacka, jest łajdactwem do kwadratu - stwierdził minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w środowym popołudniowym programie "O co chodzi?" na antenie TVP Info. Odnosił się do słów Donalda Tuska, który w zeszły czwartek w Jaktorowie krytykował podręcznik do historii i teraźniejszości prof. Wojciecha Roszkowskiego:
- Dzisiaj odkryłem maluteńki rozdział o in vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili takie słowa: dzieci z in vitro to jest hodowla ludzi, kto będzie kochał takie dzieci - mówił lider PO.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Obrona przez atak, skrojona pod sÓwerena. Każdy normalny cierpi na widok tego człowieka. To już nie jest obrażanie inteligencji nawet, to już zrzucanie bomby wodorowej oddzielnie na każdą szarą komórkę.
:)) Te nędzne, naiwne kłamstwa, że chodzi nie o invitro, a o czwarte oko człowieka z grzyb-planety-sigma, który ma siedem macic, a każda na innym kwazarze, są przezabawne. Dawajcie więcej, posikać się można że śmiechu.
Jak to, skąd wie? Przecież nie czytał ;-)
Czarnek jest wszechwiedny zatem!
Nie wie, wyszukali mu pierwszą lepszą informację, którą da się od tzw. biedy dopasować do tego akurat cytatu.
Najpierw mamusi pobierają jajeczko i łączą z plemnikami tatusia (wiadomo, zdąży ten najszybszy...). I to faktycznie dzieje się w laboratorium. Mojego syna widziałam, kiedy stał się zarodkiem w postaci czterech komórek (tak nam go w powiększeniu pokazali). Wtedy, jako ten zarodek, powędrował do mamusinej macicy. Zapewniam, że jest kochany i całkiem normalny.
Proponuje, by taką krańcową ciemnotę nazwać ... czarnotą, na cześć ministra.
30 lat eksperymentów edukacyjnych, lata reform, matury Giertycha i takie są skutki
Nie jest ciemny.
Zauważ, że zanim nie wymyślono "500 plus" politycy prawicowi byli niszą. I wtedy też głosili podobne poglądy.
Czarnota - bardzo mi to określenie pasuje. Sformułowanie, że mi się podoba, wycofuję, bo czy komukolwiek może się podobać coś, co jest związane z Czarnkiem w jakikolwiek sposób?
Ale czarnota to jest absolutnie adekwatne określenie niebywałej ciemnoty tego osobnika, połączonej z zakłamaniem.
Proponuję też czarnkizm, jako określenie idiotyzmu przekraczającego wszelkie znane normy.
A po co? Jeszcze popsuje...
Nie da się połączyć z gównem w głowie .
Że brak świętego cierpienia ich boli, to wiadomo od dawna. Cierpią jak inni nie cierpią.
Hm. Pozbawia tylko przyjemności z aktu seksualnego, niczego więcej. Czy te tumany wiedzą na czym polega in vitro ?
Najwyraźniej nie.
Gowin słyszał krzyk zamrożonych zarodków. Tych czekających na wszczepienie do kobiecej macicy ... Ale Roszkowski doznał kompletnie porąbanej wizji: kobiety w ciąży bez ...ciąży.
To dopiero eksperyment umysłowy ! :-)
No... pozbawia, bo najpierw w probówce całkiem nie po po bożemu, a potem ta... no, jak jej tam... no, surykatka.
Ktoś cię paskudnie oszukał. Można mieć i 10 aktów seksualnych dziennie, dzień w dzień, a dziecko mieć z in vitro.
Po pierwsze, niekoniecznie musi być surykatka, można taki zapłodniony już zarodek dać se wstawić do własnej macicy (nie, nie sztucznej !) i być po bożemu w ciąży i po bożem rodzić.
A po drugie, z surykatką czy bez, zapłodnienie in vitro z seksowaniem nie ma NIC wspólnego, można szaleć do woli.
Jak to na czym? Toż to szatańska metoda i czary! No.
Ludzie, surogatka! :-)
Nikt mnie nie oszukał. Piszę o tym jednym akcie, który został zastąpiony zabiegiem w laboratorium.
Surogatka ignorancie a nie surykatka nie musi wcale nosić ciąży z in vitro. Są inne możliwości.
Poza tym raczej wszystkie ciążę in vitro to ciążę rozwijające się w macicy matki.
Przy czym niekoniecznie kobieta zachodzac w ciaze w sposob " naturalny" odczuwa przyjemnosc z aktu seksualnego...
Niekoniecznie. Jesli problem "pary" polega na tym ze kobieta nie moze donosic ciazy to korzysta sie z uslug surogatki. Powody niemoznosci "naturalnego" posiadania dziecka sa bardzo rozne i czesto nie sprowadzaja sie tylko do problemu z zaplodnieniem.
Co nie zmienia oczywiscie faktu ze dziecko samo w sobie jest zupelnie "naturalne".
za trudne dla nich
Jak się profesór martwi tym, żeby przypadkiem kobiety nie cierpiały. Ta obsesja na punkcie kobiet.
Ta scena akurat nie jest z filmu Barei - bo to w "Seksmisji" pokazano produkcję dzieci w "sztucznych macicach"
Wryło się w pamięć tych populistycznych "intelektualistów"
Chyba żartujesz. Założę się, że Czarnka nikt i nic nie mogło zmusić do obejrzenia filmu z takim nieprzyzwoitym tytułem.
Władzę - na poważnie.
on jest wiernym synem polaczkowego kosciola, owiewaja go ziolami przy kazdej okazji. czy napisal o tym w ,,podreczniku,,?!