Wiele mówi się o tym, jak trudne dla uczniów jest zdalne nauczanie. Ale także my, nauczyciele, z tygodnia na tydzień, miesiąca na miesiąc mamy rosnące poczucie bezsensu naszej pracy

Przygotowanie się do zdalnych zajęć zabiera nam o wiele więcej czasu niż do zajęć stacjonarnych. Bo oprócz tego, że znajdę materiały, obmyślę przebieg lekcji, niejednokrotnie muszę to przełożyć na jakąś platformę czy program.

A i tak mam poczucie niemocy. Bo dla moich uczniów jestem jedynie głową z okienka. Mogę do nich mówić, mogę ich pytać o zdanie (ale co to za dyskusja, kiedy trzeba grzecznie siedzieć z podniesiona wirtualną łapką i czekać na swoją kolej, bo inaczej głos się sprzęga i nic nie słychać). Spróbujcie w takich warunkach wywołać emocje i porozmawiać o literaturze!

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Czytam różne zjadliwe komentarze "specjalistów" od nauczaniai i nabieram coraz większej pewności, że w naszym światłym społeczeństwie nic tak nie łączy ludzi jak niechęć do nauczycieli.
    @roberth
    Nauczyciele powinni się zwolnić z pracy i zarabiać na życie korepetycjami. A w szkołach niech Opiekuńcy Rząd zatrudni sobie katechetów, żołnierzy WOT czy kogo tam chce.
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Schrzanione młode pokolenia, bezpowrotnie. Fala chorób psychicznych. Fala bankructw, długów i samobójstw. Gigantyczny wzrost zadłużenia państwa i majaczący na horyzoncie kryzys gospodarczy. Ale co tam walczymy z epidemią aż furkocze! Tak trzymać!
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    Nauka zdalna jest znacznie trudniejsza niż mogło się wydawać. Trzeba przygotować inne materiały i inne testy weryfikujące wiedzę. Wymaga skupienia po obu stronach komputera. Dodatkowo sprawdzanie prac odręcznych przesłanych w formie fotografii to prawdziwy koszmar. Poza tym mamy jeszcze ten czas pracy przy komputerze - czasami jest to 10-15 godzin. Najciekawsze jest w tym wszystkim mówienie do komputera, czyli swoisty test konferansjera radiowego. Studenci/uczniowie nie zawsze są aktywni, więc zajęcia prowadzi się stale mówiąc do komputera. Są też plusy takiej pracy. Zdalne systemy prowadzenia zajęć pozwalają na nagrywanie wykładu, przez co student/uczeń zawsze może wrócić do materiału i przeanalizować problemy, które umknęły mu w trakcie trwania lekcji/ wykładu. Myślę, że takie wykłady na długo jeszcze pozostaną w sieci i będą służyć następnym pokoleniom.
    @piotr.m
    Z tymi plusami to też różnie bywa - świadomość, że niby można nagrać i wrócić, często powoduje, że studenci/uczniowie przestają słuchać na żywo, a potem na powtórkę nie ma czasu. Zresztą wiadomo, że znacznie lepiej przyswaja się wiedzę, kiedy się na bieżąco notuje - choćby dlatego, że notuje się rzeczy najważniejsze, a nagranie obejmuje również całą watę słowną (która musi być, bo nikt nie jest w stanie przez półtorej godziny słuchać skondensowanych faktów). I efekt jest taki, jak ze stosami kserówek, które się robiło "na później" - a później kurzyły się latami pod biurkiem.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Nauczanie zdalne przywraca do życia tak zwaną edukację elitarną. Jeżeli ktoś czuje przyrodzony wstręt do nauki, może w ogóle się nie uczyć, tylko uczyć się kombinowania. Edukacja zdalna bardzo może rozwinąć jego inklinacje w tym kierunku. Ta praktyczna ,,nauka" metodą kombinacyjną na pewno sprawi, że w życiu jej adept nie będzie głodował, lecz będzie sobie doskonale radził.

    A co z prawdziwą nauką? Bez ścisku, bez tłoku jest teraz w pełni dostępna dla jej wielbicieli. Nikt nie przeszkadza na lekcji, nie ma niepotrzebnych rozmów, nie ma wygłupiania się i popisywania. Jeżeli ktoś z uczniów chce rzetelnie zainteresować się przedmiotem, to sytuacja pandemiczna stwarza doskonałą okazję.

    Potem egzaminy zewnętrze wszystko zweryfikują i odsieją pszenicę prawdziwą od prawdziwych plew. Trzeba się jednak liczyć z tym, że ta weryfikacja ujawni nam prawdziwy odsetek wielbicieli nauki wśród młodych Polaków. Ujawni wielbicieli czystej postaci nauki, a nie nauki kombinowania.
    @akst1@gazeta.pl
    Faktycznie, jest inaczej. Każdy może usiąść przy komputerze wziąć lampkę wina i zanurzyc się w wykładzie. Cisza jak makiem zasiał, nikt nie przeszkadza, mikrofony i kamery wzorowo wyłączone. Na pytanie - co o tym sądzisz Kowalski? Cisza, nikt nie wie, że Kowalski właśnie wyszedł zrobić sobie kawę i jest chwilowo nieobecny przy mikrofonie - ups. Podobno funkcją nauczyciela jest nauczać w każdych warunkach a nie odplewiać. Pamiętajmy, że wystawić komuś dwóję jest niezwykle łatwo z poziomu nauczyciela i nie jest to żaden sukces dydaktyczny. Zmusić kogoś do tego, aby pomyślał i sam doszedł do rozwiązania to droga mędrców.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @piotr.m
    Nauka ze swojej natury jest elitarna. Natomiast obowiązek masowego nauczania w polskich szkołach sprawia, że elita chcąca się uczyć musi znosić udrękę przebywania w jednym zespole z urodzonymi troglodytami. Dzięki nauczaniu zdalnemu mogą trochę odetchnąć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pisuary chowają sobie naród przygłupów. Specjalnie. Łatwiej będzie półgłówkami sterować.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Wiem. Przed pandemią nauczyciele pracowali 4 godziny w szkole i sru do domku, bo trzeba się dalsze 4 godziny przygotować do zajęć. Np. przez oglądanie seriali w telewizji. Znaczy formalnie pracowali 8 godzin dziennie. Teraz też muszą się 4 godziny dziennie formalnie przygotowywać do zajęć. Polegających na kliknięciu w sekundę mejla dla całej klasy co mają robić. Znaczy czas pracy faktyczny jedna sekunda a formalnie dalej ciężkie 8 godzin przed telewizorkiem. Uff.
    @bardzospokojny
    Są i tacy nauczyciele. Obawiam się, że jest ich wielu. Ale nawet tym, którzy chcą uczyć na prawdę uczyć tzw. nauka zdalna utrudnia działanie. "Nauka zdalna" zabija proces nauczania, niszczy zapał imotywację u nauczycieli, a uczniów wpędza apatię.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @bardzospokojny
    Co ty pysiu wiesz o tym zawodzie?
    już oceniałe(a)ś
    17
    1
    @@gomkisa99
    Że jak kiblował w podstawówce, to tylko dlatego, że "pani się na niego uwzięła". Bo taki mądry był, a wtedy nauczyciel się "uwzina".
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    @bardzospokojny
    Nie masz najbledszego pojęcia o pracy nauczyciela. Jeśli mówisz z własnego doświadczenia, kiepski z ciebie nauczyciel.
    już oceniałe(a)ś
    4
    1
    Też widzę że osoba mocno sfrustrowana, złe wspomnienia że szkoły dlatego tyle jadu. Zapraszam do szkoły, ale tu trzeba było się uczyć a tak to dobrze wylać trochę jadu, i od razu lepsze samopoczucie co nie:) , nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałam telewizję...
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @bardzospokojny
    Szanownego to skrzywdził nauczyciel w szkole podstawowej albo średniej? Któryś komentarz widzę wycelowany w nauczycieli. Może jakaś terapia? Poważnie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    @@gomkisa99
    rodzic jestem, znam fakty
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @nicniechce
    rodzic jestem, znam fakty
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @logoutxyz
    rodzic jestem, znam fakty
    już oceniałe(a)ś
    1
    0