Przez najbliższe trzy tygodnie będziemy oglądali jedno za najbardziej intensywnych starć politycznych ostatnich lat. Prezydent Andrzej Duda, którego kampania zdawała się utknąć na bocznicy, wcale nie zamierza tanio sprzedać skóry. Jego sztabowcy uznali, że trzeba ją wprowadzić na tor z 2015 r., który przyniósł prezydentowi powodzenie.
Do rządzonej przez PiS Stalowej Woli prezydent pojechał dudabusem, a nie limuzyną. Towarzyszył mu nie Mateusz Morawiecki, ale była premier Beata Szydło w cytrynowej garsonce, wywołująca skojarzenia z 500 plus. Widowisko zostało świetnie telewizyjnie wyreżyserowane. Prezydent na powitanie podbiegał do witających go dzieci, a TVP dodawała dynamiki jego słowom montażem zdjęć z wysięgnika. Głównym elementem przemówienia był strach przed „cofnięciem Polski o pięć lat do tyłu”.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Tylko jak to wytłumaczyć ludziom którzy nie maja za wiele oleju w głowie a liczy się dla nich tylko to czy coś wpadnie na konto za darmo
Kiedyś ta ******** pojechała do Włoch w tej swojej kanarkowej garsonce nie wiedząc że w/g tamtejszej tradycji był to kolor kojarzący się z kurtyzanami.
A mi z tym pięknym wydarzeniem, kiedy rano dostała wotum zaufania dla swojego niby rządu, a wieczorem dostała kopa na Nowogrodzkiej. Też w kanarkowym kolorze.
Jako lewak mogę zapewnić, że nikogo takiego nie znam. Jeżeli nawet tlił się jakie mit „lewicowego pisu” to ostatecznie upadł wraz z kolejną tarczą anty pracowniczą.
Lewica generalnie lubi brać cudze pieniądze i rozdawać. I w tym sensie jest jej blisko do PiS.
Bredzisz i siejesz podziały i w tym sensie blisko ci do PiS.
Tez tak uważam, choć nie tymi słowami. Teraz p.Kosinaik pokazuje klasę. Nie wspomnę jego odpowiedzi na pytanie czy zgodnie z obietnicą pomoże p.Trzaskowskiemu zbierać podpisy. Po tym właśnie widać jego słowa, że dla niego ważna jest Polska i dobro Polaków.
Nie możemy więc wykluczyć, że
Skrzynka pocztowa czyni dziś cuda:
Wrzucasz w nią „Trzaskowski”, a wychodzi „Duda”.
Nie trzeba fałszować, wystarczy nie dopuścić ludzi do głosowania, jak 10-go maja
Może być tak, ale będzie jeszcze gorzej.
Zakładam, że jakaś kontrola nad tymi głosami jednak będzie. Jedyny moment kiedy tej kontroli nie ma następuje po wrzuceniu koperty do skrzynki. Listonosz ją wyjmie i co dalej się z nią dzieje?