Czwartkowe popołudnie, ośrodek kultury w Siedlcach otoczony przez policję. Na salę wchodzi Jarosław Kaczyński, działacze PiS łapią chorągiewki, zrywają się z miejsc. Atmosfera miła, klimatyzowana sala.
Kaczyński przekonuje, że PiS prowadzi kampanię pozytywną. – Rzadko odwołujemy się do tego, co robią nasi polityczni przeciwnicy, ale czasem warto, dziś jest taki dzień – przekonuje.
Opowiada, że do Siedlec przyjechała dziś cysterna wstydu. – Cysterna hańby, symbol poprzednich rządów PO-PSL – mówi. I wylicza, że codziennie przez osiem lat 600 takich cystern wjeżdżało do Polski, a potem były sprzedawane na lewo. Dodaje, że przez osiem lat budżet stracił ok. 64 mld zł. - Tak Polska była rządzona, trudno sobie wyobrazić, że przemyt nie był widziany. Polska była okradana – podsumowuje. I twierdzi, że okradziono nas na więcej, niż dostaliśmy z UE. Ale tu nie chodzi o to, żeby z UE nie brać – przekonuje prezes – ale że można było mieć dwa razy więcej.
Wszystkie komentarze
Jakie mamy hasło na wybory?
Gdzie są tłumy skandujące Adrian, Grzegorz, czy tez zagłuszające wystąpienia kacykow PIS?
Czego się boimy?
Druga kadencja PiS jest realna i naprawdę zaczynam się bac.
Mamy 5 tygodni. Mało, ale nadal sporo czasu na zmianę poglądów niezdecydowanych wyborców.
Do roboty, w mordę! Nikt za nas tego nie zrobi.
Właśnie! PiS rozpoczął kampanię wyborczą. Gdzie kampanie opozycji?
Cały problem w tym, ż PiS trzyma kasę państwową i może rozrzucać na oślep nasze pieniądze z rosnących podatków.
O czym Ty mówisz? Ludzie się boją. Wyobraź sobie że ktoś dziś na takim spotkaniu by go zakłócił. Jakby pracował w budżetówce od razu zostałby zwolniony.
Dałem łapkę w górę.
Co nie znaczy, ze mamy się bać. Wiem, ze każdy z nas ma dziś pod górę. Prowadzę biznes, zatrudniam dobrych prawników i specjalistów od podatków, a żaden z nich nie daje mi gwarancji tego, ze jego opinia nie zostanie podważona przez urzędy. Czyli zwykłych ludzi będących urzędnikami.
Dlatego się boje.
I dlatego muszę wyjść znów na ulice.
Poważnie, czeka nas bunt społeczny, chyba ze mamy w nosie nasze prawa.
Dobrze to wszystko wymyślili. Są pierwszą partią, która podeszła do sprawy w sposób statystyczno-matematyczny. Zawsze będzie więcej głupich niż mądrych, biednych niż bogatych, pracowników niż pracodawców, wierzących niż niewierzących i oni zagospodarowali (przekupił) te właśnie grupy których jest więcej, a te grupy głosują na nich. Niestety głos beneficjenta pomocy społecznej jest tak samo ważny w urnie jak przedsiębiorcy zatrudniającego np. 50 osób. I dlatego demokracja nie jest do końca dobra, bo może przybrać taką właśnie karykaturalną postać. Cham głosuje na chama.
Problem polega na tym, że Polacy wychodzili na ulicę by obalić władzę tylko z powodów ekonomicznych, a nie politycznych. Sądy, praworządność i Konstytucja ich nie obchodzą. W dużym uproszczeniu - liczy się cena kiełbasy (1970), pustki na półkach (1980), inflacja (1989). Smutne, ale prawdziwe.
Dodam jeszcze że podczas II wojny w ruchu oporu działało trochę powyżej 1% Polaków, a reszta się przystosowała, a nawet współpracowała z okupantem - np. Goralenvolk.
Mam w bliskiej rodzinie osobę, która jeździ na demonstracje i protesty. Ostatnio nawet jak wieszała buciki na płocie parafii, to potem musiała się szarpać z księdzem. Nękają ją cały czas, ma sprawy sądowe na które musi jeździć po kilkadziesiąt kilometrów. Miejscowi aparatczycy wylewają na nią kubły pomyj na Facebooku. Tak to wygląda. Na szczęście jej nie mogą zwolnić bo jest na emeryturze. Ale nie znam nikogo z budżetówki, który odważyłby się wziąć udział w proteście.
Ale jak? Tylko MAJDAN!
No właśnie, co Radom ma wspólnego z Mazowszem i czemu utworzono takie województwo? Jest to chyba jedyny region z tak mocno widocznym brakiem wspólnej tożsamości, z obszarami różniącymi się kulturowo, historycznie, nie posiadającymi wspólnych symboli, wartości i cech, które by ten region definiowały jako całość i wyróżniały. Chyba nikt przyjeżdżając do Warszawy z mazowieckiej prowincji nie czuje, że odwiedza stolicę regionu, miasto, które dba i interesuje się resztą województwa - czuje raczej, że to stolica kraju zajmująca się głównie problemami ogólnokrajowymi i własnymi. BTW przypominam, że Siedlce to też, podobnie jak Radom, historyczna Małopolska (najbardziej wysunięta na północ część): i.pinimg.com/originals/57/a0/d5/57a0d5ec36282df600f61e0674ebf80c.png
Polecam tereny nad Liwcem. Urocze miejsca, piekna rzeka, do Urli przed wojną jeździli warszawiacy na piekną plażę, a co istotne, na rubieży dawnego Mazowsza przy granicy z Lirwą na Podlasiu. Tak, tak, były takie czsy. Znakomite miejsce na relaks.
Daj spokój, chcesz, żeby to wszystko zostało zniszczone? Niech się wyniesie gdzieś na Podkarpacie, albo jeszcze lepiej pod Odessę.