Przeładowane będa już nie tylko podstawówki, ale i szkoły średnie, a w nich będzie trwała łapanka na nauczycieli.

O edukacji w „Wyborczej” – najpierw w Poznaniu, później w dziale krajowym – piszę od 2011 r. Takiego roku szkolnego jak obecny nie przeżyłam. I chciałabym, by podobny nigdy więcej się nie powtórzył, choć mam poczucie, że może być jeszcze gorzej.

Po tych dziesięciu miesiącach czuję się trochę tak jak nauczyciele, z którymi kilka dni temu rozmawiałam o tym, dlaczego odchodzą z pracy. Wypluta. Ale właściwie nie powinnam narzekać, bo tylko opisywałam to, czego nauczyciele, uczniowie i ich rodzice doświadczali. A dla wielu był to koszmarny rok szkolny.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To czego doświadczył moj syn przez ostatnie dwa lata gimnazjum,daje nam przedsmak piekla w liceum.To gdzie trafi syn,do jakiego liceum zalezy teraz tak naprawde od przypadku.Przed reformą mozna było miec opinie na temat liceum.A teraz ?Przeciez kazde liceum po reformie już nie będzie takie jak przedtem.Nowi nauczyciele ,tabuny mlodziezy,organizacja pracy szkoly.Najwazniejszym jednak pozostaje sam proces nauczania.W przeładowanych klasach,w docisnietych planach lekcyjnych zgubiony zostanie sam uczen.Ale to nikogo nie bedzie interesowalo
    @Torp
    Wszystko to prawda, przynajmniej w dużych miastach. Szkoły prowincjonalne, szczególnie tam gdzie ubywa młodych mieszkańców, są w lepszej sytuacji.

    Ale w miastach będzie ciężko. Szczególnie z kadrą. Dlatego tak ważne są w tym naborze szkoły niepubliczne - bardzo wielu rodziców widzi, ze to jedyny ratunek, jedyna szansa na humanitarne warunki i jakąś indywidualizację nauczania, o której w 38 klasie nie może być mowy.
    już oceniałe(a)ś
    15
    0
    @janina.krakowowa
    Szkoły prowincjonalne zazwyczaj były gorsze od tych w dużych miastach, więc ta "lepsza sytuacja" niczego nie zmieni. Owszem, dostać się do nich łatwiej, ale dostać się po nich na dobre studia już niekoniecznie.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @a.r.c.o
    Jak napisał/a Torp - po deformie nie wiadomo jakie bedą te dotychczas najlepsze szkoły.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @halice1
    Owszem. I to jest sedno "dobrej zmiany" w liceach. A na okrasę mamy szkoły uczące zawodu, które miały rozkwitnąć, ale nic takiego nie nastąpiło. Przeciwnie dotyka je dramatyczny kryzys jeśli chodzi o nauczycieli. Reasumując: są miejsca dla absolwentów w szkołach średnich, ale są one wyjątkowo mało warte.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @a.r.c.o
    "dostać się po nich na dobre studia już niekoniecznie."

    Po pisiej politycznej "reformie" szkół wyższych nie będzie już czegoś takiego jak "dobre studia" i problem sam się rozwiąże.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Czy ktoś wreszcie zajmie się zróżnicowaniem pensum nauczycieli? Nauczycielami nazywa się wszystkich pedagogicznych pracowników szkół - i matematyka, i logopedę, i wuefistę. Pensum jest zróżnicowanie minimalnie. Jak ma się 26 godzin wychowawcy świetlicy i 18 godzin polonisty? Gdy polonista w tygodniu na pracę w domu poświęca ok. 30 godzin? Pensum przedmiotowców powinno wynosić 18 godzin, ale już pedagogów, psychologów, logopedów, wychowawców świetlicy ok. 35 w tygodniu, bo oni nie pracują z całymi klasami. Ich praca ogranicza się do pracy w szkole.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    To może zamiast jechać z Ursynowa do Centrum albo na Wole do LO pójdą do tego co maja najbliżej - czyt. zlikwidować punktacje i zrobić rejony - ten co się ma uczyć to będzie i już
    @BialyMarshal
    Nie w przypadku, kiedy matura decyduje o przyjęciu na studia. To oznacza, że te trzy/ cztery lata mają do tego przygotować. Jeśli ktoś marzy o konkretnym profilu (a wiele osób w tym wieku już wie, którą drogą chce pójść), a nie ma go w danej okolicy, dlaczego ma rezygnować z marzeń? Przestańmy równać w dół.
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    @BialyMarshal
    Mylisz sie gruntownie. To zmiany mają nadążać za człowiekiem (uczniem), jego pasjami i chęcią rozwoju, a nie człowiek za zmianami.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @BialyMarshal
    Oj, komunizm we łbach siedzi mocno... Może jeszcze chcesz, żeby państwo wybrało ci żonę?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0