Sprawa dotyczy celebrytów i znanych osób. Do tej pory za publikowanie informacji o ich prywatnym życiu - często wyssanych z palca - i pikantnych zdjęć tabloidy i kolorowa prasa płaciły słone odszkodowania, nawet ponad 100 tys. zł. To więcej, niż dostają ofiary wypadków czy błędów lekarskich. Za sprawą wyroku warszawskiego sądu apelacyjnego z ubiegłego tygodnia sądy mogą zacząć obniżać odszkodowania dla gwiazd.
Wyrok dotyczy koszykarza NBA Marcina Gortata, który pozwał spółkę zarządzającą siecią restauracji Sphinx za to, że bez zgody wykorzystała jego wizerunek do reklamowania swojego menu. Sąd zasądził dla koszykarza 104 tys. zł odszkodowania za utracone dochody (tyle by zarobił, gdyby podpisał umowę ze Sphinksem), odmówił jednak przyznania zadośćuczynienia za krzywdę duchową. Uznał, że Gortat skomercjalizował swój wizerunek, więc krzywdy z powodu nielegalnego zachowania Sphinksa nie doznał. I wystarczą mu słowne przeprosiny.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze