Broń palna jest najostrzejszym i ostatecznym środkiem. Jeżeli załoga jest zaprawiona, w wielu przypadkach poradzi sobie z napastnikiem, niekoniecznie do niego strzelając. - mówi gen. Adam Rapacki, były wiceszef policji. - Są łagodniejsze środki, np. paralizatory, ale na wyposażeniu policji jest ich za mało. No i nie każdy policjant jest dostatecznie sprawny i potrafi właściwie zareagować w stresującej sytuacji.
PAWEŁ KOŚMIŃSKI: Wczoraj rano policjanci postrzelili agresywnego mężczyznę na ulicach Gorzowa Wielkopolskiego. Wieczorem - postrzelili pacjenta szpitala w Rudzie Śląskiej. Pacjent zmarł. Nie niepokoi to pana?
GEN. ADAM RAPACKI: Policjanci mają do dyspozycji kilka środków. Broń palna to ostateczność, bo wyrządza największe szkody. Może zostać użyta, gdy mamy do czynienia z bezpośrednim zamachem na czyjeś życie lub zdrowie bądź na mienie o wysokiej wartości. Jeżeli funkcjonariusze decydują się na jej użycie, powinni dokonać jak najmniejszej szkody. Nie mają aż takich uprawnień, by móc od razu pozbawić napastnika życia.
Wszystkie komentarze