W MSZ panuje przekonanie, że mamy do czynienia z ?atakiem informacyjnym na rząd?. Dlatego prezydent, a także premier powinni jak najszybciej wystąpić z takim komunikatem do społeczeństwa.

Radosław Sikorski nie chciał się wczoraj odnieść do opublikowanego zapisu jego podsłuchanej rozmowy z Jackiem Rostowskim. Według jego współpracowników w Warszawie działa zorganizowana siatka zajmująca się nagraniami. Mogli być w niej zarówno pracownicy restauracji, jak i przedstawiciele polskich czy obcych służb. Chociaż Sikorski na co dzień ma ochronę BOR-u, to sala, w której spotkał się z Rostowskim, nie została sprawdzona przez funkcjonariuszy. - Sali w Amber Roomie nie da się sprawdzić na okoliczność tego, że kelner wstawi za obrazem lub kotarą magnetofon - mówi nasz rozmówca w MSZ.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Nie widzę absolutnie nic zdrożnego w wypowiedziach min Sikorskiego. Jego ocena sytuacji jest zbieżna z poglądami większości Polaków. Pamiętamy offset którego nigdy nie zobaczyliśmy , tak samo samoloty nieloty i inny sprzęt z demobilu. Faktem jest ,że to rząd za tymi zakupami stoi ale ich stan i cena były zabójcze.Od USA nic dobrego nas nie czeka poza drenażem gospodarki i ewentualnie uzależnieniem od GMO i innych transakcji.Niestety
    już oceniałe(a)ś
    24
    6
    Dla tych co uważają że Sikorski powinien podać sie dymisji, ze względu że się zdyskredytował w oczach Amerykanów, może by spytać ww, z kim wolą rozmiawiać z Sikorskim czy np z Fotygą.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0