Potwierdził tym samym to, o czym "Gazeta" napisała w poniedziałek. A więc możliwy kompromis konstytucyjny z PiS. Dziś, gdyby rządząca koalicja chciała wprowadzić Polskę do strefy euro, na przeszkodzie stoi konstytucja, wedle której tylko NBP ma prawo do emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Wejście do strefy euro oznaczałoby przejęcie tych kompetencji przez Europejski Bank Centralny.
Mamy więc pat: bez PiS nie ma w Sejmie większości dwóch trzecich głosów do zmiany konstytucji. A partia Jarosława Kaczyńskiego domaga się najpierw referendum w sprawie daty wejścia do strefy euro. Dlatego w Platformie pojawił się pomysł na kompromis z PiS: Sejm uchwala głosami koalicji i PiS poprawkę do konstytucji otwierającą drogę do zmiany waluty, ale w poprawce tej byłby jasny zapis, że odpowiedni moment wskażą Polacy w referendum.
Wszystkie komentarze