Byłbym za tym, żeby znaleźć porozumienie w Sejmie i wpisać w konstytucji, że o ostatecznym przystąpieniu do strefy euro można zdecydować w referendum - powiedział podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk.

Potwierdził tym samym to, o czym "Gazeta" napisała w poniedziałek. A więc możliwy kompromis konstytucyjny z PiS. Dziś, gdyby rządząca koalicja chciała wprowadzić Polskę do strefy euro, na przeszkodzie stoi konstytucja, wedle której tylko NBP ma prawo do emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej. Wejście do strefy euro oznaczałoby przejęcie tych kompetencji przez Europejski Bank Centralny.

Mamy więc pat: bez PiS nie ma w Sejmie większości dwóch trzecich głosów do zmiany konstytucji. A partia Jarosława Kaczyńskiego domaga się najpierw referendum w sprawie daty wejścia do strefy euro. Dlatego w Platformie pojawił się pomysł na kompromis z PiS: Sejm uchwala głosami koalicji i PiS poprawkę do konstytucji otwierającą drogę do zmiany waluty, ale w poprawce tej byłby jasny zapis, że odpowiedni moment wskażą Polacy w referendum.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Dopiero mówił, że sprawę wejścia do strefy euro przegłosowaliśmy w referendum akcesyjnym.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Głowę daję, że przy okazji będą chcieli załatwić okręegi jednomandatowe i podzielić Polskę na pół! Jak posatw sukna!
    @skuba2 Mogliby jeszcze dorzucić wypowiedzenie konkordatu.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pomysł jest godny poparcia. Boję się jedynie tego, iż o wyniku referendum zadecydują: demagogia, populizm i niska frekwencja. Najpierw jest konieczna zmiana ustawy o referendum ogólnokrajowym, a najlepiej od razu też zmiana ustawy o referendum lokalnym, i wprowadzenie - tak jak to miało miejsce w przypadku wyborów do Sejmu i Senatu - możliwości głosowania korespondencyjnego. Najlepszym rozwiązaniem byłoby jednak, według mnie, wprowadzenie możliwości głosowania za pośrednictwem Internetu we wszystkich możliwych wyborach i referendach. Byłby to wówczas skok cywilizacyjny, który zmobilizowałby obywateli do aktywności w decydowaniu o swoim kraju jak również o swoim mieście, wsi, gminie, powiecie czy województwie. E-wybory wyrównałyby szanse - w czym dostrzegam ich największą zaletę - znaczącym grupom społecznym. Mam tutaj głównie na myśli osoby niepełnosprawne i w podeszłym wieku.
    @wojciechkaniuka Nic z tych rzeczy (internetowych)! Do wyborów nie chodzą ci sami, którzy nie używają internetu! I bardzo dobrze, że nie głosują bo inaczej wrócilibyśmy do czasów Mieszka I!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Z przykroscia stwierdzam, ze jak premier mowi iz jest "ZA" to zamierza uczynic dokladnie odwrotnie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    7