Opinia publiczna pewnie nie dowiedziałaby się o losie cudzoziemców, którzy przebywają w zamkniętych ośrodkach, gdyby w październiku nie zorganizowali głodówek. Domagali się poszanowania ich praw, protestowali przeciwko temu, że są trzymani w zamknięciu.
Wstrząsający obraz życia za kratami opisała w "Gazecie" Ekaterina Lemondżawa, gruzińska dziennikarka zamknięta w Lesznowoli. Pisała: "Więzienie, izolatka, więźniarka, wysoki płot z drutem kolczastym. Ochroniarze ze srogimi minami, nieznający rosyjskiego ani angielskiego. Spacerniak dwa razy dziennie".
Wszystkie komentarze