W poniedziałek znaczną część Włoch nawiedziły porywiste wiatry i deszcze. Co najmniej siedem osób zginęło, głównie wskutek przygniecenia przez drzewa. Stan wody w Wenecji osiągnął historycznie wysoki poziom.

W poniedziałek przez niemal całe północne Włochy przetoczyły się gwałtowne burze, z podmuchami wiatru do 100 km/h. Jak podaje agencja informacyjna Agence France Presse, w niektórych miejscach w ciągu jednego dnia spadło tyle opadów, co na ogół przez kilka miesięcy. Według gazety ok. 160 tys. gospodarstw domowych w prowincjach Belluno i Treviso zostało odciętych od prądu.

W Genui, Rzymie, regionie Wenecji Euganejskiej, kilku miastach na północy i w położonej na Sycylii Mesynie zamknięto szkoły. Władze czasowo zawiesiły ruch kolejowy i samochodowy w pobliżu przełęczy Brenner, szlaku alpejskiego łączącego Włochy z Austrią, po tym jak po osunięciu się gruntu niektóre części autostrady stały się nieprzejezdne.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ej, błąd odmiany w leadzie, artykuł o Włoszech w dziale "Kraj" - nie przesadza tam ktoś w redakcji z olewaniem szczegółów?
    @welocypedant@gazeta.pl
    Ale o co chodzi, przecież Włochy są pod Warszawą, czyż nie?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @fuczka
    :))) to bym napisał "artykuł o Włochach"

    Dział zdaje się zmienili, błąd został. Chyba że to jakaś "Włocha", której znaczną część zalało, ale ani Google Maps, ani Wikipedia nie znają takiej miejscowości :)))
    już oceniałe(a)ś
    0
    0