Kolejki w urzędach celnych na granicy zachodniej, gdzie rejestruje się sprowadzane auta, ustawiały się już miesiąc wcześniej. Wtedy import wyniósł "zaledwie" ok. 50 tys. pojazdów, ale i tak był dwukrotnie wyższy niż w całym ubiegłym roku.
Gorączka sprowadzania do kraju samochodów wybuchła zaledwie dwa miesiące temu, a wywołała ją zmiana przepisów. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej zniknęły cła, ale przestał też obowiązywać zakaz rejestracji samochodów niespełniających norm emisji spalin Euro 2 - w praktyce aut starszych niż dziesięć lat.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze