"Amerykanie muszą pozostać w Azji Środkowej tak długo, aż nie zostaną stworzone gwarancje trwałego pokoju i stabilizacji w Afganistanie" - oznajmił w sobotę, w przeddzień szczytu WNP prezydent Uzbekistanu Islam Karimow. Po 11 września ub.r., popierając amerykańską wojnę z terroryzmem, Moskwa, a także przywódcy dawnych satelickich państw Rosji z Azji Środkowej, wyrazili zgodę na lądowanie amerykańskich wojsk w Uzbekistanie i Kirgizji oraz otwarcie dla baz wojskowych i przestrzeni powietrznej także nad Tadżykistanem i Kazachstanem. W Kirgizji i Uzbekistanie stacjonuje ok. 2 tys. żołnierzy USA.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze