Ivan Krastev – politolog, szef Centrum Strategii Liberalnych w Sofii i wykładowca w Instytucie Nauk o Człowieku w Wiedniu
***
Wszystkie dyskusje o tym, jak kryzys COVID-19 zmieni Europę w przyszłości, przesłoniły te zmiany, które już zaszły. I są niepokojące
***
Zemsta to religia drobnych dyktatorów. Najnowszym dowodem jest Aleksander Łukaszenka, władca Białorusi, który zwabił zdesperowanych ludzi z Bliskiego Wschodu i Afryki obietnicą łatwego wjazdu do UE przez granicę białorusko-polską.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Przeraża nas myśl, że chcą tak samo żyć U NAS. Bo przecież mogą też żyć tak jak my, czyli w spokoju i względnym dobrobycie, ale U SIEBIE. Przykład Izraela pokazuje, że nawet na pustyni można uprawiać warzywa, więc zmiany klimatu nie zawsze mogą być argumentem za inwazją milionów na Europę. A im więcej ludzi wyjedzie, młodych, silnych, operatywnych i jak na tamte warunki zamożnych (skoro stać ich zapłacić przemytnikom), tym bardziej tamte kraje oddalają się od szans na lepszy los. Bo mogą go zmienić, mogą poprawić jakość swojego życia. W suchym i pustynnym Afganistanie, skąd ludzie uciekają, bo "się nie da żyć", bo nie ma wody, Japończyk Tatsu Nakamura zaczął budować kanały, sprawił, że okolica ożyła, budował szpitale, działał i pomagał na wszelkie sposoby, ale dwa lata temu go zabili w zamachu. Kto? Ci sami, co zawsze :(
Więc niech lepiej zostaną u siebie.
Izrael to troche zly przyklad ,akurat tam dzialaja pieniadze z europy i ameryki
Chodzi mi o to, że to JEST możliwe, nie można wiecznie gadać, że się nic nie da zrobić i spieprzać na inny kontynent. W Afganistanie też żyli tak jak setki lat temu, nikt nie pomyślał, że można coś zrobić, aż przyszedł Japończyk i okazało się, że można, że coś się zmienia.
Zresztą tyle się mówi w Niemczech na przykład o "likwidowaniu przyczyn migracji", czyli pomocy finansowej dla tamtych krajów. Gdyby tylko było wiadomo NA PEWNO, że ta kasa będzie wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem, gdyby tam była wola, determinacja i samozaparcie, brak pieniędzy nie byłby żadnym problemem.
>> Przeraża nas myśl, że chcą tak samo żyć U NAS
Obawiam się, że zwykle jest jeszcze gorzej: chcą żyć tak jak u siebie ale u nas.
TomIK
Dobrze powiedziane.
Od dawna mówię, że już dziś Europa powinna zacząć planować swoje posunięcia na wypadek kryzysu migracyjnego, który dotyczył będzie dziesiątków milionów a nie tysięcy. Moim zdaniem najwyższy czas zrezygnować z poprawności politycznej i powiedzieć głośno, że jeżeli ktokolwiek chce żyć tak jak się żyje w Europie to powinien dążyć do tego, żeby takie życie stworzyć sobie we własnym kraju. A granice uszczelnić. Nawet murem, jeśli będzie potrzeba.
Niestety między Europą a Afryką nie da się zbudować muru, bo jest morze, więc aby nie wpuszczać przybyszy na łódkach, należałoby robić to, co z nielegalnymi łodziami robią Australijczycy, Amerykanie czy Japończycy: strzelać, a na to grzeczna Europa nie będzie gotowa chyba nigdy.
To prawda. Dlatego zamiast czekać na to, co zrobi państwo, lepiej ustawić sobie zlecenie stałe i zacząć płacić co miesiąc jakąś kwotę na organizacje świadczące pomoc w tamtych krajach. Na pewno jest zaś to lepsze niż hejtowanie PiSu i polskich żołnierzy, bo bronią granicy. To nie jest żadna pomoc.
Problem w tym, że ci ludzie nie są w stanie funkcjonować w liberalnym państwie dobrobytu, a co dopiero mówić budowie takiego od podstaw. Nie chodzi mi o względy rasowe,a kulturowe. Nie twierdze też, że w Europie jest z tym idealnie. Są społeczeństwa lepiej i gorzej zorganizowane (my na tle UE wypadamy raczej słabo). Ale pomysł, że każde społeczeństwo da się przeorganizować jest naiwne. W
Każde da się, tylko długo to potrwa. Pokolenia.
Kochanie nie trzeba nikogo przeorganizowywać.Wystarczy spowodować aby dobrze się czuł we własnym kraju. Czyli dać mu nadzieję i podmiotowość oraz wpływ na własne życie. Tylko tyle i aż tyle. Wbrew temu co zapewne sądzisz nie każdy chce, może , potrafi, marzy aby być europejczykiem.
>> Czyli dać mu nadzieję i podmiotowość oraz wpływ na własne życie.
No to na przykład jak dać nadzieję i podmiotowość oraz wpływ na własne życie ludziom w Afganistanie? Słucham.
Amerykanie próbowali przez 20 lat. Wreszcie się posypało i prawda wyszła na jaw: byli dojeni z pieniędzy przez lokalnych jak holenderskie krowy. Udało się jedynie zbudować leciutki nalot nowocześniejszego społeczeństwa w miastach wokół stref zamieszkanych przez wysłanników z Zachodu. reszta czyli prowincja, czyli właściwie Afganistan, żyła sobie jak przez setki lat i była zła na "najeźdźców", że zmuszają ich do jakiegoś wysiłku.
TomiK
Minus za fragment od "Natomiast...". ŻADNE pieniądze władowane w - na przykład - Afrykę niczego nie zmienią. Cała historia dowodzi, że takie pieniądze zostaną zmarnowane, rozkradzione i zdefraudowane. Takie gadanie to socjalistyczny populizm.
a czas podbojów, kolonii i wyzysku ? Trzeba naprawdę być pracowitym, żeby wymordować tyle milionów ludzi i okradać ich przez stulecia
Ah ten argument o tych podbojach i koloniach. Przecież kraje w Afryce, Azji czy Ameryce żyły sobie w pokoju i braterstwie, nikt nikogo nie podbijał, nikt nikogo nie grabił i na nikogo nie napadał, dopóki nie przybyli ci źli Europejczycy. Tylko dlaczego po ich odejściu w wielu byłych koloniach nie zrobiło się lepiej, a ich mieszkańcy tak panicznie w wielkiej ilości chcą dostać się do krajów swoich "najeźdźców" w calach życiowych?
Nie zastanawia cie jak to się stało, że parę w skali świata niedużych państw w krótkim czasie zdobyło olbrzymie tereny kolonialne w formie narodów wielokrotnie liczniejszych?
I tutaj właśnie ten Hunt jest niestety begraben.
Niezależnie od tego, co myślimy o Kaczyńskim, Łukaszence, płotach na granicy.
Trzech miliardów nie przyjmiemy - w każdym razie nie wszystkich na raz.
Z drugiej strony: tego się nie powstrzyma, bo oni tu i tak przyjdą.
Nie będą mieli wyjścia.
Możemy jedynie opóźniać - jak Rzym starał się opóźniać Wielką Wędrówkę Ludów.
No więc trochę opóźnił, ale w końcu padł pod naporem
Ja tam się nie przejmuję - Rzym upadł, no to się urodziło coś nowego.
Tu też tak będzie.
Przyszli Polacy będą czarni lub oliwkowi.
Pytanie, jak ta Europa będzie wtedy wyglądała?
Będzie lepsza, czy gorsza?
Ale tego już się nie dowiemy.
Nie my.
Na razie niech ten Bąkiewicz sobie stoi na granicy i powstrzymuje NIEUCHRONNE.
Przynajmniej będzie miał chłopak zajęcie :)
Sorry, HUND, nie HUNT :D
Hunt to był taki mistrz Formuły 1 - fakt, że też już jest begraben, niestety :(
to nie my przyjmiemy trzy miliardy, ale te trzy miliardy przyjmą nas.
Rzymianie nie mieli środków, by tych ludzi powstrzymać, my jak najbardziej mamy. Postęp technologiczny na szczęście znacznie ułatwia życie.
Żaden postęp technologiczny nie powstrzyma ludzi, którzy nie mają nic do stracenia. Strzały na granicy również. Skoro na codzień giną w swoich krajach za bezdurno, wolą zginąć na granicznym płocie w imię nadziei.
Polemizowałbym. Trupy na granicach i Facebook je pokazujący będą w stanie powstrzymać nielegalną migrację. Poza tymi czynnikami - fakt, nic tego nie powstrzyma.
Problem w tym, że oni w dużej części nie chcą żyć tak jak my. To znaczy chcą korzystać z przywilejów socjalnych ale w dużej części nie są "wartością dodaną". To znaczy w dużo większym procencie chcieliby brać "socjal" w dużo mniejszym dokładać się do tworzenia dochodu państwa, w którym osiądą. Widać to w przypadku krajów, które wcześniej miały kolonie. Np. we Francji. Chodzi o udział procentowy różnych ras w populacji, udział procentowy w grupie bezrobotnych, przestępców. Widać to także w Niemczech, gdzie tych migrantów sporo napłynęło po Merkelowym "herzlich wilkommen". Ale także w Szwecji. Widać, że ci migranci chcą się dostać tam gdzie jest największy socjal. Ściągają wszystkie swoje żony, w ich grupie jest największy przyrost urodzeń. Więc socjal miałby być duży. Równocześnie w głębokim poważaniu mają europejskie normy moralne i prawo. Chcą żyć wg zasad własnej religii i stosować nawet te, które są sprzeczne z prawem (rytualne okaleczanie narządów płciowych dziewczynek i kobiet). I w imię poprawności politycznej informacje o ilości przestępstw popełnianych przez tych imigrantów są ukrywane. Chodzi o gwałty, napady rabunkowe, gdy socjal jest wg nich za mały. Nie informuje się nawet o tych przypadkach, gdzie dziewczyny z rodzin imigrantów muzułmańskich urodzone już w Europie są mordowane bo nie chcą żyć tak jak każe islam - tzw. mordy honorowe. W trakcie rozmów z migrantami prowadzonych głównie przez dziennikarzy TVN wielokrotnie powtarzało się hasło "chcemy do Europy, żeby nasz syn rzadziej córka czy też inny członek rodziny, miał możliwość się leczyć. Tylko jakoś nikt ich nie pytał, co oni mogą wnieść do tych państw, które ich przyjmą. Zresztą pytanie dlaczego nie próbują dostać się do Europy składając wnioski w ambasadach i konsulatach. Ano dlatego, że niewielu jest wśród nich przysłowiowych "inżynierów i lekarzy".
Dobre.