
To dane z raportu Embera, brytyjskiego think tanku zajmującego się energetyką. W porównaniu z pierwszą połową ub. roku produkcja energii elektrycznej z paliw kopalnych spadła w UE o 17 proc. Udział węgla spadł o prawie jedną czwartą, a gazu o 14 proc.
Od stycznia do czerwca paliwa kopalne zapewniły mieszkańcom UE 27 proc. prądu.
Częściowo z tego powodu unijna emisja gazów cieplarnianych była w tym okresie o prawie jedną trzecią niższa od tej z pierwszej połowy 2022 r.
W tak krótkim okresie to bezprecedensowy spadek - konkludują eksperci Embera.
Zaznaczają, że pomogła tegoroczna łagodna zima - która lekko wyhamowała popyt na energię elektryczną.
Produkcja energii elektrycznej z wiatru i słońca prześcignęła tę z paliw kopalnych w 13 z 27 krajów UE. Przy czym w czterech z nich - w Niemczech, Belgii, Holandii i na Węgrzech - udało się to po raz pierwszy.
Eksperci Embera uważają, że w następnych latach Unia powinna skupić się na utrzymaniu tego trendu i stabilizacji odnawialnych źródeł energii (OZE) w systemie elektroenergetycznym. Ma temu pomóc m.in. rozbudowa sieci przesyłowych.
Brytyjski think tank wymienia też Polskę w gronie państw, w których najbardziej wzrosła produkcja energii elektrycznej ze słońca.
Pomiędzy pierwszym półroczem 2023 a 2024 r. udział słońca w produkcji prądu wzrósł w naszym kraju aż o 37 proc.
- Nowe dane pokazują, że inwestycje w energię z wiatru i słońca nie są przejściową modą, tylko trwałym trendem i nowym fundamentem europejskiej energetyki - uważa Aleksander Śniegocki, ekspert ds. polityki energetycznej i prezes Instytutu Reform. - Warto zwrócić uwagę na największą gospodarkę UE: Niemcy po raz pierwszy wyprodukowały więcej prądu z OZE niż z paliw kopalnych oraz ograniczyły całkowitą produkcję energii z węgla i gazu - zauważa Śniegocki.
Jego zdaniem już widać, że Polska włączyła się w ten wyścig.
- Nie możemy jednak spocząć na laurach. Utrzymanie dobrej dynamiki transformacji wymaga dalszych inwestycji w sieci, magazynowanie energii oraz elektryfikację ogrzewania, transportu i przemysłu - podkreśla ekspert.
- W przypadku wiatraków problemem są też ograniczenia administracyjne: czas dokończyć prace nad zmianą ustawy odległościowej, a potem rozsądnie przyspieszyć procedury środowiskowe, skupiając się na tych obszarach, gdzie ryzyka dla przyrody są najniższe - dodaje.
- Rosnąca z roku na rok presja uczestników rynku - konsumentów, kontrahentów czy regulatorów - sprawia, że transformacja energetyczna w najbliższych latach zdeterminuje nie tylko sukces rynkowy, ale wręcz przetrwanie wielu przedsiębiorstw - uważa dr Daniel Kiewra, główny ekspert ds. klimatu i energii z Forum Odpowiedzialnego Biznesu.
- Wyniki zaprezentowane przez Ember dają pewne powody do optymizmu. Pokazują jednak wyraźnie, że polska gospodarka musi cechować się miksem energetycznym o znacznie większym udziale tzw. czystej energii, aby pozostać konkurencyjną na europejskim rynku. Bez zdecydowanych działań nie będziemy w stanie przestawić naszej gospodarki na zielone tory i pozostać częścią nowoczesnej, zrównoważonej Europy - konkluduje dr Kiewra.
W 2023 r. niemal 27 proc. energii elektrycznej wyprodukowanej w Polsce pochodziło z OZE (trzy piąte z wiatru, a reszta ze słońca).
Udział węgla w produkcji prądu wyniósł ok. 63 proc. i był rekordowo niski. Trzecim największym źródłem energii elektrycznej - z udziałem 10 proc. - był gaz.
Red. Tomasz Ulanowski
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie było prania, była instalacja nowych, kopanych.
Autobus jechał na wieś do szkoły podstawowej. Wybierano tych, co już ukończyli 16 lat i nadal byli w siódmej-ósmej klasie. Namawiano ich i za 2 dni autobus z nimi jechał na Górny Śląsk. Kwaterowano ich w wulcu (hotelu robotniczym), szli do szkoły, która przyjmowała tych, których żadna szkoła ponadpodstawowa nie chciała przyjął.
I tak rodziła się nowa "klasa robotnicza".
Dzisiaj na kopalniach w Jastrzębiu pracują ich potomkowie.
A co ty byś zrobił na miejscu górników? Poddał się tak po prostu czy starał wyciągnąć ile się da?
Tylko że ci zatrudnieni w kopalni doskonale wszystko rozumieją. Wypasieni emeryci górniczy od dawna mają panele na dachach i pompy ciepła, związkowe tłuste koty kupują córciom lub wnusiom samochody elektryczne. Ci, którzy pracują na kopalniach dzisiaj, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to praca bez przyszłości. Ale dymają system ile fabryka dała. Dopóki jelenie w postaci reszty narodu godzą się na to, aby politycy dawalli się szantażować, to jadą ile mogą, bo z dnia na dzień to może się skończyć.
Jednego nie rozumiem. Jak można być politykiem i uważać, że zwarcie z górnictwem to przegrana polityczna. Ja uważam, że gdyby taki minister wyszedł go górników i powiedział "że jego obowiązkiem jest dbanie o dobro ogółu narodu, a nie o dobro jednej grupy zawodowej, w związku z czym reszta narodu nie będzie się składała na komfort kilkudziesięciu tysięcy górników", to on by politycznie tylko zyskał. Ale jakoś nikt tak nie mówi. Przecież gdyby górnicy pojechali znowu palić opony do Warszawy (co miało miejsce ostatni raz z 15 lat temu!!!), to ci Warszawiacy spaliliby tych górników razem z tymi oponami.
I ciągle giną w kopalniach ludzie. Gdzie tu sens?
Kierowców na drogach ginie o wiele więcej a nie odstrasza to od jazdy samochodem
To nie korzystaj z energii z węgla. Nie komentuj o 6:25, bo wtedy serwery wyborczej korzystają z energii z węgla. Komentuj gdzieś koło południa.
Nie chodzi o to aby nie komentować, tylko o to aby energia z węgla została zastąpiona inną
Racja! Zgadzam się w 100 %
Porozmawiaj z byłym, czy aktualnym górnikiem, a zmienisz zdanie o nich.
Górnictwo, to nie zawód. To stan umysłu.
Zięć pracuje na kopalni. Budowlaniec z zawodu. Byli w tym roku na wczasach z kopalni. Wiesz ile zapłacili za czworkę ? Dwoje dorosłych i dzieci w wieku 12 i 14 lat.
Cale 3 tys PLN. Z wyżywieniem i dojazdem.
A dojazd wyglądal tak, że autobus zawoził grupę, po czym wracal pusty.
Byli nad Bałtykiem, czyli ponad 500km jazdy na pusto dwukrotnie, bo tam i z powrotem.
Ale spokojnie, PGG upomina sie o kilka miliardow dopłaty, my za to zaplacimy.
No ale o rozmowę z górnikiem chodzi, tylko z resztą narodu. Ja wiem, że dla wielu z nich to stan umysłu. Ale jak kraj długi i szeroki, wszyscy po tych górnikach jadą jak po łysej kobyle. A politycznie mimo wszystko nikt im nie podskoczy, choć przynajmniej w teorii należałby mu się za ten podskok poklask suwerena. Dla mnie to zagadka.
Tylko "ile się da" niekoniecznie powinno być podbijane przez palenie opon i blokowanie stolicy.
Tylko, że uran to w pewnym sensie też paliwo kopalne, a jego udział jest znaczący, może poza RFN i Polską. Za to udział słoneczny w Polsce jest imponujący, w takim razie ile mogłaby tu osiągnąć Hiszpania gdyby tylko chciała.
Najgorzej (jak łatwo zgadnąć wypadają:
węgiel brunatny: 33 zgony/TWh
węgiel kamienny: 25
Najlepiej:
energia słoneczna: 0,02
energia jądrowa: 0,03
energia wiatru: 0,04
Kiepsko w tym zestawieniu wypada biomasa (5 zgonów/TWh) ale tą akurat można usprawiedliwić pod warunkiem, że spala się faktyczne odpady a nie rośliny uprawiane specjalnie na opał.
No i jeszcze jedna uwaga - warto odczarować energię jądrową. Tym bardziej, że akurat elektrownie jądrowe są wyjątkowo elastyczne jeśli chodzi o dopasowanie do zmiennego zapotrzebowania na moc gdy na przykład wiatr przestanie wiać albo słońce świecić.
źródło oszacowań: www.statista.com/statistics/494425/death-rate-worldwide-by-energy-source/
Ze względu na wysoki koszt elektrownie EJ pracują w podstawie.
ogólnie słusznie prawisz ale :
"OBNIŻYĆ absurdalne procedury bezpieczeństwa i zacząć budować elektrownie jądrowe masowo"
awaria w elektrowni to nie zwykły pozar lub wybuch np pyłu weglowego jak w konwencjonalnej , lecz skazenie pobliskich okolic na minimum dekady jesli nie tysiace lat
absurdalne procedury bezpieczeństwa sa niezbedne
Co do ceny OZE to jest to staje się to prawdą od momentu w którym moc OZE zaczyna przekraczać zapotrzebowanie na energię. I ważne jest też to, że nawet po wielokrotnym przekroczeniu tego zapotrzebowania, nadal rozbudowa OZE jest tańsza od budowy elektrowni jądrowych pokrywających takie samo zapotrzebowanie na prąd.
Co więcej - ten rosnący koszt OZE wynika z faktu, że po to żeby zapewnić pokrycie zapotrzebowania na dni kiedy względnie słabo wieje i świeci, trzeba zbudować przewymiarowany system, który w lepszych warunkach będzie dawał prąd który się będzie marnował. Będzie się marnował o ile gospodarka nie znajdzie zastosowania dla tej okresowej nadprodukcji... a znajdzie. Bo co za problem zrobić lodówki włączające się w godzinach kiedy jest tani prąd z OZE? Ładowarki do samochodów elektrycznych działające w ten sam sposób? Elektrolizery produkujące wodór wtedy kiedy prąd jest tani?
A Francja budowała system oparty o EJ kiedy nie było tańszej alternatywy w postaci OZE. No i mieli na to dużo więcej kasy niż my...
Tylko problemem jest zasilenie z OZE piekarnika o godz 19, by kolacja była na 20tą.
Kolacja jedz do 18.00 i nie ma problemu.
Nie, to nie problem. Jeśli o 19 nie będziesz miał prądu z OZE to będziesz miał prąd z innych źródeł. Może droższy, za co albo zapłacisz, albo zrezygnujesz z jedzenia kolacji, co wyjdzie ci na zdrowie.
wysokienapiecie.pl/102982-wiatr-i-slonce-wyprzedzily-wegiel-i-gaz-w-produkcji-pradu-w-ue/
wysokienapiecie.pl/102863-inwestycje-w-wiatraki-i-fotowoltaike-w-sieciowym-matriksie/
O wiele ważniejsze jest ile takich dni jest i jaki jest ich rozkład, bo to wskazuje czy jest możliwe i w jakim zakresie zastosowanie magazynów energii.
nie będziesz w stanie zgromadzić energii nawet przez jeden dzień.
Nie ma żadnych przemysłowych magazynów energii, za wyjątkiem elektrowni szczytowo-pompowych.
A kopalnie oczywiście trzeba pozamykać, bo są niewydolne ekonomicznie (wyeksploatowane złoża plus niechęć górników do pracy) a węgiel kupować za granicą. Nawet z kosztami transportu wyjdzie dwa razy taniej.
U was w rosji pewnie nie ma, ale w Polsce ciągle powstają
Posiadasz jakieś konkretne obliczenia?
zużycie UE w dniu 11 stycznia 2024 r. wyniosło 6000 GWH. Cena 1 kWh magazynu litowo-jonowego wynosi 130 USD. W przypadku 6000GW * H kosztowałoby to 780 miliardów dolarów. Tutaj należy wziąć pod uwagę, że z powodu planowanego przejścia na pompy ciepła zużycie energii może się nawet podwoić.
P. S. spojrzałem jeszcze na wykres i to minimum było dwa dni. 11 i 10 stycznia. Oznacza to, że potrzebujesz magazynowania energii dwa razy mocniejszego
Polecam strone
www.energy-charts.info/charts/energy/chart.htm?l=en&c=EU&interval=day&stacking=stacked_percent&year=2023
Co powstaje - magazyny energii elektrycznej???
Podaj choć jeden przykład, nie licząc elektrowni szczytowo-pompowych.
Tak, ale to w całej EU (Włochy, Grecja, Hiszpania) musiałoby tego dnia nie świecić słońce i nie wiać wiatr(nawet na morzu). Również istniejące elektrownie atomowe i wodne musiałyby tego dnia się zatrzymać. Nie wydaje się to zbyt prawdopodobne
"globenergia.pl/11-tysiecy-magazynow-energii-o-pojemnosci-138-mwh-przydomowe-magazyny-energii-w-liczbach-pod-koniec-2023/#:~:text=Polskie%20magazyny%20w%20liczbach,a%20pojemno%C5%9B%C4%87%20oko%C5%82o%20138%20MWh."
To dane jawne
Dzienne zużycie energii w Polsce: 450-500 GWh.
Przydomowe magazyny energii: 138 MWh.
138 MWh / 475 GWh = 0,000285
Powoli powstają. Polska w przeciwieństwie do rosji idzie do przodu
Poczytaj a magazynie Tesli dla stanu Południowa Australia. Zablokowali wam neta w Moskwie?
11 stycznia udział Słońca w produkcji energii w UE wynosił 2%, dla porównania wczoraj było to 18%. Po prostu zimą dzień jest krótki i dlatego produkcja bardzo mocno spada