Przed "Berylem" jeszcze Haiti, Kuba, Jamajka i Jukatan. Czy to wszystko przez nas?

Wczoraj „Beryl" wdarł się od wschodu na Karaiby, pustosząc należącą do Grenady wyspę Carriacou. Zginęła co najmniej jedna osoba, tysiące ludzi zostało pozbawionych prądu lub dachu nad głową.

Choć huragan przesuwa się dość powoli – obecnie z prędkością 40 km/godz. – to wichry wiejące wokół jego oka pędzą już z prędkością 264 km/godz.

Według prognozy amerykańskiego Narodowego Centrum Huraganów dziś „Beryl" dotrze do Dominikany i Haiti, jutro uderzy w Jamajkę i Kubę, a w nocy z czwartku na piątek (naszego czasu) wpadnie nad półwysep Jukatan.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze