Tak wynika z raportu opublikowanego na łamach „Nature". Na podstawie danych empirycznych zebranych z ponad 1,6 tys. regionów całego świata i z ostatnich 40 lat naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Zmian Klimatu (PIK) ocenili wpływ globalnego ocieplenia na światowy wzrost gospodarczy.
Nawet gdyby dzisiaj emisja dwutlenku węgla została drastycznie ograniczona, to i tak z powodu dotychczasowej emisji gazów cieplarnianych statystyczny mieszkaniec Ziemi straci 19 proc. swoich dochodów.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Rzecz w tym, że my nie potrzebujemy żadnych, najmniejszych wyrzeczeń. Potrzebujemy zmiany priorytetów. Życie zdekarbonizowane, to lepsze życie.
Mrzonki, radykalna dekarbonizacja wiąże się z radykalnym spadkiem stopy życiowej, nie widzę inaczej. Nie doceniamy tego, ile na co dzień zawdzięczamy energii z kopalin.
Oczywiście.Litr ropy energetycznie odpowiada pracy fizycznej wykonywanej przez człowieka przez 4 dni.Nie ma możliwości tego zastąpienia.
Jeżeli o stopie życiowej decyduje stanie w korku, zeby dojechać do pracy, w której zarabiam, by kupić samochód, to masz bezwzględnie rację.
Jeśli o stopie życiowej decuduje dieta bogata w wyskoprzetworzone mięso, które powoduje szereg chorób, na które dalej trzeba łykać tabletki kupione za pieniądze z pracy, do której stoję w korku, to też masz oczywiscie rację.
Można inaczej. Lepiej. Spokojniej.
Miałem raczej na myśli, że masz co do gara dla siebie i dziatwy włożyć.
Jaki procent twojego budżetu stanowi zakup żywności dla ciebie i dziatwy, a jaki samochód, biorąc pod uwagę wszystkie koszty jego zakupu, utrzymania i eksploatacji.
Przecietni ludzie mysla inaczej niz ty. Samochod to nie stanie w korku, ale np. wygodne wakacje, wieczorowe wypady do dobrych restauracji, itp, itp. Wolnosc. Nie kazdy tez wsuwa mieso kazdego dnia, ale np. lubi dobre bbq raz na jakis czas.
Ty poprostu tych rzeczy nie potrzebujesz wiec Ciebie to by dotknelo mniej. Inni odczuja wyrazny spadek jakosci zycia.
co to jest "wysokoprzetworzone mięso"?
mięso, mleko, jaja i inne produkty odzwierzęce nadają się do spożycia po prostej obróbce termicznej
dieta roślinna to produkty wysoce przetworzone
Poza tym narzędzia pracy: klasa ludowa zwykle operuje prostymi, energozernymi narzędziami: koparki, kosy spalinowe, ciężarówki. Mam na myśli, że walka z globalnym ociepleniem ma wymiar klasowy. Klasowy i światopoglądowy.
Kolejna sprawa: dzietność. Jak w filmie "Idiokracja" - prości ludzie mają liczne potomstwo i pomstują na elity, inteligencja ma nieliczne potomstwo, za to wiele obaw o przyszłość. Co więcej, Zachód wypracował patologiczmy mechanizm wychodzenia z wszelkich kryzysów przez dodruk pustego pieniądza, po to, żeby lud miał pracę i nie rozwalił ustroju. To jest właśnie hodowanie bestii: licznej, roszczeniowej, konsumpcyjnej i zwyczajnie tępej.
Ale brednie.
Nie wiem ostatnio w kolejce na poczcie pani pracowniczka poczty polskiej chwaliła się, że jej się świetnie żyje, bo dwa razy w roku lata na wakacje zagraniczne i bierze wnuczkę. Jeździ samochodem i w ogóle życie jest ekstra. Każdy cyklista wegetarianin ma komórkę i MacBooka. Do tego kredyt i też lata na wakacje. Każdy bez względu na klasę używa dobrodziejstw różnego typu, a to wszystko dzięki paliwom i kopalniom. Nawet Internet i to że go mamy to dzięki paliwom kopalnym. Więc nie wiem, nie damy się przerzucić na elektryki bo nie wytrza sieć energetyczna. Żaden kraj nie jest chyba na to gotowy. Plus nowe wynalazki jak Ai super komputery, każdy AI potrzebuje ponoć mini elektrowni atomowej żeby operować. Impoteznieksze AI tym więcej energii musi zuzyc, komputery chipy, serwery, to wszystko pochłania niesamowite pokłady energii żeby ktoś mógł wyprodukować jeden durny obrazek dzięki ai. Ja przynajmniej się z tego cieszę, że jak będzie trzeba wybierać dla kogo zaoszczędzić energię to mam nadzieję że korporacje odłącza durne AI od prądu. Ale kto ich tam wie. Może poświęca ludzkość, bo chcą stworzyć Boga, coś doskonalszego od ludzi.
Dodajmy, że jeśli chodzi o kraje wysoko rozwinięte, to nigdy wcześniej ludziom nie żyło się lepiej.
W ubiegłym roku według wstępnych szacunków Organizacji Meteorologicznej ONZ (WMO), mimo pandemii i spadku gospodarki wcale nie udało się na świecie zmniejszyć emisji gazów cieplarnianych. Co zredukuje Europa, to zastąpią z okładem rozwijające się błyskawicznie Chiny czy Indie. W rezultacie stężenie CO2 w atmosferze rośnie.
Kto jest najbardziej odpowiedzialny za jego produkcję? Przeliczając na mieszkańca okazuje się, że najwięcej emituje Katar. Nawet trzykrotnie więcej niż Polska w 1980 r., bo aż 38,6 ton na osobę - podaje Global Carbon Atlas. Na kolejnych miejscach są małe kraje, jak Curacao, Nowa Kaledonia, Trinidad i Tobago, Kuwejt, Sułtanat Brunei, Bahrain i Mongolia. Dalej mamy jednak już tuzy światowej gospodarki, jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabię Saudyjską, Kazachstan, Australię i USA. Widać w tym gronie liczną reprezentację krajów naftowych, ale są i kraje rozwinięte i uprzemysłowione, jak dwa ostatnie z wymienionych.
A gdzie jest w tym zestawieniu Polska? Na 213 krajów, których danymi dysponuje Global Carbon Atlas, my zajmowaliśmy 36. miejsce pod względem wielkości emisji na mieszkańca
Wolisz, żeby twoje dziecko pracowało przy budowie OZE czy w kopalni? Wolisz, żeby twój sąsiad ogrzewał dom węglem czy pompą ciepła?
Wolisz, by po twoim mieście poruszały się samochody o napędzie elektrycznym/wodorowym czy śmierdzące diesle?
Wolisz patrzeć na hałdę pogórniczych popiołów czy farmę wiatraków?
Mnie tam diesel nie przeszkadza. Wolno mi? Wolno.
Jak sięgam pamięcią, powinniśmy już dawno wszyscy wyginać pod naporem serii "nieuchronnych" klęsk żywiołowych i to co roku!
Acha, to wszystko nas czeka, jak wieszczone pare razy w miediavu końce świata. Do wyboru, do koloru!