Jeszcze 20 lat temu przybywający na Dominikę, wyspę we wschodnich Karaibach, zajadali się udkami tej żaby. Potrawa była tak powszechna, że mieszkańcy małego karaibskiego państewka uważali ją wręcz za narodową.
Rocznie odławiano od 8 do 36 tys. żab gigantów, co nie było trudne, bo te płazy są nie tylko duże, ale i głośno nawołują w sezonie godowym, więc łatwo było je znaleźć. Już w latach 90. ubiegłego wieku zwracano uwagę na to, że skala wyłapywania tych żab jest zbyt duża. Jednak krach przyszedł później.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Spójrz na bliskie ci osoby i pomysł czy chcesz by umierały. I zastanów się czy na to zasłużyły.
Rzecz w tym, że naturze - jeśli można tak powiedzieć - wszystko jedno, czy ktoś zasłużył czy nie. Jak wyewoluuje morderczy grzyb atakujący ludzi, to z twoich bliskich zostaną zombiaki.
Nikt "nie chce", żeby jego bliscy umierali - chyba że jest psychopatą. Rozmawiajmy o działaniu przyrody, a nie o ludzkich uczuciach. Bo o tym jest ten artykuł - o naturalnych procesach zachodzących w przyrodzie. Próba zachowania tego gatunku żaby jest wbrew prawom natury.
Wbrew prawom natury było wyłapywanie tysięcy najzdrowszych osobników przez ludzi. Gdyby nie takie osłabienie gatunku, przy życiu zostałoby znacznie więcej żab odpornych na grzyba.
Ale nas nikt nie chce jeść w celu ograniczenia populacji.
Problem w zróżnicowaniu genetycznym. Wszystkie te wypuszczone małe żabki będą miały te same geny. Co z kolei oznacza, że będą słabo odporne na rozmaite patogeny.
Dominika a nie Dominikana, to 2 zupełnie różne kraje.
Odezwał się przedstawiciel gatunku potencjalnie inwazyjnego.
Zdefiniuj "normalnego".
A o uderzeniu skrzydeł motyla skutkującym huraganem na antypodach słyszałeś?