Do niecodziennego wypadku doszło na autostradzie w kanadyjskiej prowincji Ontario. Z ciężarówki wypadły ule. Pszczoły łapano przez kilka godzin.

To miał być kolejny zwykły dzień dla Luca Petersa, pszczelarza z prowincji Ontario w Kanadzie, ale – jak powiedział potem – coś takiego go jeszcze nie spotkało. Wczesnym rankiem odebrał telefon od policji, która poprosiła go o pomoc. Takie nietypowe prośby dotarły jeszcze do kilku innych lokalnych pszczelarzy.

Co się stało? Około godz. 6.15 funkcjonariusze zostali wezwani do wypadku ciężarówki na drodze Guelph Line w Burlington. To droga przebiegająca przez takie trochę odległe przedmieścia na zachód od aglomeracji Toronto. Gdy przyjechali na miejsce zdarzenia, niebo było niemal czarne od rojów owadów.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Dobre ziomki pszczolki! Nasadzilem wam kwiatow w ogrodzie. Przybywajcie na uczte i odpoczynek!!!
    @edek_zawsze
    Tam gdzie mieszkam na blokowisku, kiedyś zaglądały tylko trzmiele. Teraz mam setki pszczół, które mają do dyspozycji kwiaty na tarasie przez cały sezon. Ale to od czasu gdy sąsiednia instytucja postawiła miejskie ule.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Guelph line w tamtym rejonie jest krętą drogą, taką trochę podgórską, ponieważ przebiega przez tzw. Escarpment Niagara,czyli skalisty uskok wypiętrzony na ok 100 m nad poziom okolicy, ciągnący się przez 700 km o szerokości kilkunastu.(wpisany do UNESCO). Prawdopodobnie źle zabezpieczone ule spadły z samochodu na krętej drodze.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Na szczęście to nie autostrada (jak piszecie), ale raczej podrzędna droga. I jest kręta…
    już oceniałe(a)ś
    1
    0