Poprzedni rekordzista wśród jeży został opisany w 2014 roku. Była to samica z Irlandii, która dożyła 9 lat. To i tak dużo, bo specjaliści są zdania, że jeśli jeż przeżyje pierwszy, najtrudniejszy dla niego rok, potem ma już bardziej z górki - może korzystać z nabytego doświadczenia na temat tego, jak unikać drapieżników czy omijać drogowe pułapki. Większość jeży, jak sądzą naukowcy, dożywa nieco ponad dwóch lat. Ich przyczyny śmierci są różne, bo na niekorzyść jeży w Europie działają niszczenie siedlisk, intensyfikacja rolnictwa i rozwój dróg. Jeże giną często pod kołami samochodów albo są atakowane przez psy. Thorwald trafił do centrum rehabilitacji w 2016 roku, miał zakażone rany brzucha i pleców, wszystko wskazuje jednak na to, że wcześniej - pomimo swoich 16 lat - cieszył się dobrym zdrowiem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Bardzo ciekawe. Znaczna część znanych mi właścicieli psów jest beznadziejna. Pozwala im biegać samopas, nie potrafi wychować w karności, nie sprząta ich odchodów (może własnej kupy też nie spuszczają w toalecie?).
po prostu większość ludzi jest wujowa
Opiekowałem się kiedyś psem marki spaniel rosyjski. Stary był już, ślepy i głuchy. Często znosił jeże. Nie rozszarpywał ich, tylko łapał zębami za igły. Nie sposób mu było takiego jeża zabrać, bo pyska za cholerę nie chciał otworzyć. Raz przy takiej próbie pokłułem się jak cholera. No więc procedura odzyskiwania jeża wyglądała następująco. Pies z jeżem zwiniętym w kulkę w pysku przychodził do ogrodu, następnie przy płocie wykopywał dołek. Wstawiał tam jeża, symbolicznie zakopywał zadnimi nogami i odchodził. Jeż po chwili się rozwijał, po czym cały i zdrów wychodził. Jak zaś zaopatrzony w rękawice brałem go i zanosiłem tam, skąd go pies porwał. Kolejnym krokiem było zwalczanie pcheł, które przeszły z jeża na psa.
I nie tylko, zabija też ludzi.
Oby, co jest całkiem możliwe. Obserwuję jeżynki od 15 lat i wiem, że takie wczesne pobudki nie oznaczają obudzenia się na dobre. Nie odchodzą zbyt daleko od legowisk i w razie wyczuwanej zmiany pogody wracają do nich. Sama też nie plączę się przy znaczniejszych liścianych kopcach, zwłaszcza takich w zacisznych miejscach zmontowanych.
Dzięki za odpowiedź, będę wypatrywać :)