Na Hawajach przegłosowano prawo chroniące dzikie ptactwo i żółwie morskie poprzez przygaszenie świateł ulicznych i w miejscach publicznych. Problemem są też światła obiektów turystycznych, które oślepiają i dezorientują przelatujące ptaki.

Zgodnie z zawartą niedawno ugodą ośrodek Grand Wailea Resort na hawajskiej wyspie Maui ma wdrożyć środki ochronne, w tym redukcję oświetlenia, aby pomóc w ochronie zagrożonego 'ua'u, czyli petrela hawajskiego (rodzina ptaków burzykowatych). Porozumienie, które zostało uzgodnione 21 października, rozwiązuje sprawę wniesioną w lutym na podstawie ustawy o ochronie gatunków zagrożonych (ang. Endangered Species Act) przez organizacje przyrodnicze Conservation Council for Hawai'i i Center for Biological Diversity, które były reprezentowane przez prawników z Earthjustice.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    I bardzo dobrze. Nie wszystko musi być oświetlone jak cycki na słońcu. Nie mam nic przeciwko temu żeby było mniej światła tam gdzie nie potrzeba.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Goro Takemura
    zgadzam sie w 100% z Tobą,good man!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0