Pingwinom białookim szkodzą nie tylko za małe, ale też za duże ilości lodu morskiego. Ekolodzy z Australian Antarctic Division zaobserwowali, że populacja tego gatunku we wschodniej Antarktydzie w ciągu dekady zmniejszyła się o prawie połowę.

Wieloletni monitoring pokazał, że w ciągu ostatniej dekady populacja pingwinów białookich (nazywanych też pingwinami Adeli) we wschodniej Antarktydzie w pobliżu stacji polarnej Mawson, zmniejszyła się o 43 proc. To niezgodne z wcześniejszymi modelami opracowanymi w oparciu o badania środowiska, które przewidywały, że co najmniej przez pierwszą połowę minionej dekady ta populacja będzie się powiększała.

Na 52 wyspach wzdłuż 100 km linii brzegowej ubyło aż 154 tys. osobników. Artykuł przedstawiający te dane ukazał się 10 października w czasopiśmie "Global Change Biology".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    Smutne.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0