Presja branży spożywczej, właścicieli sklepów, ale i organizacji pozarządowych zajmujących się systemami kaucyjnymi dała efekty. Gdy na projekt systemu kaucyjnego spadła fala krytyki, rząd zaczął dostrzegać korzyści rozwiązań podobnych do tych na zachodzie Europy. Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska: Argumenty brzmią bardzo racjonalnie.
Aleksander Gurgul: Wszystkie europejskie systemy kaucyjne obejmują aluminiowe puszki. Czy zostaną one włączone do systemu, nad którym pracuje rząd i który ma zostać uruchomiony w 2025 roku?
Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu i środowiska: Wszystko zależy od decyzji, jaką finalnie podejmiemy. Ale argumenty, które do nas wpływają, są bardzo przekonujące. Oczywiście musimy także zważyć argumenty firm, które skupują puszki. Dziś nie chciałbym jeszcze przesądzać – w trakcie trwania konsultacji społecznych nad projektem ustawy.
Wszystkie komentarze
W 100% popieram.Podobnie jest w innych dziedzinach,np oznakowania dróg ,testujemy sprawdzone zachodnie rozwiązania.Ale to nasze Narodowe,a i premia przy okazji wpadnie za „innowacyjność”.
A wystarczy sięgnąć pamięcią do PRL i zapytać wodza wszystkich Polaków o kształt i ilość wzorów butelek na piwo.
Uprzedzając wszystkie wrzutki o designie i indywidualnych potrzebach wysublimowanych klientów - były dwie półlitrowa na duże piwo i mała pękata o pojemności 0,33 na małe. System działał butelki można było oddać w każdym sklepie na wymianę lub zamienić na brzęcząca monetę w punktach skupu.
Być może wódz tęskni za PRL em w warstwie politycznej, ja mam swoją tęsknotę w za PRL em w warstwie punktów skupu
Pozwólmy nowym pokoleniom się wykazać i wymyśleć coś, co już dawno temu wymyślono, sprawdzono, wdrożono i głupio rozwalono. Może jeśli to będzie "ich" pomysł, będą to bardziej lubiły i się do tego stosowały?
Ww skupach zlomu byla rowniez pozycja „szklo stluczone”…
Nie, były trzy wzory butelek na piwo: 0,5 l., "bączki" 0,33 l. oraz inne 0,33 l. - wyższe i smuklejsze.
Te 0,5 typu Europa występowały też w mniejszej wersji 0,33 (takie same, jak do wody mineralnej, oranżady itp., stosowano je głównie w lokalnych rozlewniach), a smuklejsze, tzw. "długie noże", utwalone m.in. w filmie "Rejs", gdy Mamoń przynosi je z bufetu, nazywały się "Vichy".
Dzięki za przypomnienie
Piwo Leżajsk, rozlewane pod koniec lat 80-tych w rozlewni Igloopolu w Smolniku nad Sanem trafiało do białych butelek od oranżady. Podłe było bardzo, ale w Bieszczadach i tak było rarytasem.
Rozumiem małe sklepy, nikt nie ma ochoty poświęcać powierzchni na magazyn czegoś, czego nie może sprzedać. Ujednolicenie butelek na piwo to dobry pomysł, producentom nie spadnie z głowy korona jeśli nie będą mieli wytłoczonej nazwy browaru na opakowaniu.
A już najbardziej denerwują mnie piwa sprzedawane w opakowaniach bezzwrotnych w supermarketach, podczas gdy ten sam produkt w tym samym opakowaniu można kupić w prywatnych sklepach oznaczony jako opakowanie zwrotne.
Przecież, jak dowożą mu następną kratę na sprzedaż, to mogą zabrać opróżnioną? Czy to takie trudne?
Niestety to nie jest takie proste obecnie.
Właśnie przez to że nie ma systemu kaucyjnego. Część klientów przyjdzie i wymieni butelkę na kolejny napój. Skrzynka zostanie odebrana w chwili gdy się zapełni. A to może potrwać.
Jakoś w Niemczech, czy nawet w Czechach działa to bez zarzutu już od wielu lat. A u nas nieustannie dyskusje i nic się nie zmienia. W DE przyjmują np. wszystkie buktelki po piwie i potem je sortują na jednorazowe i wielokrotnego użytku. Czyli można. Tylko nie u nas ...