Na słoniątko natknęli się w poniedziałek strażnicy przyrody w prowincji Acech na indonezyjskiej Sumatrze. Około roczna samica zdezorientowana błąkała się samotnie po lesie w okolicy wioski Alue Meuraksa. Na jej zmasakrowanej, w połowie urwanej trąbie wciąż wisiały wnyki, które raniły ją coraz bardziej. Jak powiedział lokalnym mediom strażnik przyrody Agus Arianto, same słonie zapewne uznały, że młoda jest nie do uratowania, bo stado porzuciło ranne zwierzę i powędrowało dalej.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
uparcie nie chcemy przyznać, że z powodu przeludnienia zajmujemy kolejne siedliska zwierząt, małych i dużych. W starcu z zagrożonymi głodem biedakami słonie czy orangutany nie mają szans. Wykarczuje się kolejne połacie dżungli pod pola uprawne i wioski....
Z tego wynika, ze stado słoni było mądrzejsze od ludzi.
Szkoda słoniątka :( ale co to za życie dla słonia bez trąby...
Co za idiotyczny komentarz…
Nie będzie. Umarł.