Pływowe turbiny nie są na razie najpopularniejszym źródłem zielonej energii, choć na świecie działa już kilka podmorskich, napędzanych ruchem wody instalacji prądotwórczych. Jedną z pierwszych była francuska elektrownia pływowa Rance o mocy 240 megawatów (MW). Zaczęła pracować w latach 60. XX wieku i przez ponad 40 lat pozostawała największą tego typu instalacją.
W 2011 roku Rance straciła prymat na rzecz opartej na turbinach elektrowni pływowej Sihwa w Korei Południowej, której maksymalna moc wynosi około 254 MW.
Wszystkie komentarze
dzienikarzom mylą sie cyferki. Uważają, że "humanista" może być ignorantem w arytmetyce na poziomie podstawówki. Wstyd.
Nagminny jest również problem złego tłumaczenia ang. "billion" albo "trillion" na polski. szkoda gadać...
Ale jest światełko w tunelu. GW i MW w artykule są mocami, a nie jak zazwyczaj energią. Jeszcze tylko podszkolić mnożenie i będzie dobrze.
Ew. - czemu nikt tego nie przeczytał przed publikacją??
I jeszcze taki kwiatek: "Dogger Bank Wind Farm, osiąga aż 3,6 gigawata (GW) mocy – a więc ponad tysiąc razy więcej niż najmocniejsza elektrownia pływowa."
No to policzmy: 3,6 GW = 3600 MW a wcześniej byla mowa o tym, że: "elektrowni pływowej Sihwa w Korei Południowej, której maksymalna moc wynosi około 254 MW."
Mi wychodzi, że to lekko ponad 10 a nie 1000 razy więcej.
Z innej beczki w artykule kuleje przeliczanie jednostek: 3.6GW czyli 3600MW to nie tysiąc razy więcej niż 250MW tylko około 15 razy więcej.
zależy jaka rzeka
No taka np Wisła pod Tczewem?