Na łamach "Wyborczej" wielokrotnie opisywaliśmy systemy kaucyjne, funkcjonujące z powodzeniem w krajach europejskich. Nasi reporterzy byli w Niemczech, Danii, Szwecji i na Litwie, by pokazać czytelnikom jak sprawny system odbioru puszek, butelek szklanych i plastikowych przekłada się na wysoki poziom recyklingu surowców wtórnych z tych odpadów.
W 2019 roku na fali pomysłów ograniczania plastiku liderzy Koalicji Obywatelskiej zapowiadali, że jeśli dojdą do władzy - wprowadzą powszechny system kaucyjny. W tym czasie zamknięte systemy kaucyjne wprowadzono już m. in. na festiwalach muzycznych (np. Męskie Granie), a także w wysokogórskim schronisku w Dolinie Pięciu Stawów i w jednej z trójmiejskich szkół. Ruszył także system kaucyjny kubków na kawę na wynos (zorganizowała go firma Take!Cup), wzorowany na tym, który od kilku lat funkcjonuje m. in. w Wiedniu.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A artykułu zrozumiałem, że ministerstwu środowiska, czy klimatu (jak to sie dzisiaj nazywa, chyba nikt nie wie), zależy nie na tym, żeby system wprowadzić, a żeby go wprowadzać.
Do wyborów nie wprowadzą, bo czym będzie suweren palił w piecach ?
Tak. Rok temu wykorzystali pandemię jako pretekst by przełożyć prace o rok. Jak widać, po roku nic się nie zmieniło.