Kiedy w niedzielę o 21 wszyscy zobaczyliśmy słupki poparcia dla poszczególnych ugrupowań politycznych na podstawie badań exit poll, przyszedł czas na wypowiedzi liderów owych ugrupowań, na gorąco komentujących wyniki.
Jarosław Kaczyński z trudem dobił się do głosu, bo w sztabie skandowano tradycyjne: „Ja-ro-sław! Ja-ro-sław!". „Ale naprawdę dziękuję! Pozwólcie państwo coś powiedzieć!" — poprosił, więc pozwolili. „Szanowni państwo, mamy pierwsze wyniki badań. One nam dają czwarte zwycięstwo w dziejach naszej partii, czwarte zwycięstwo w wyborach parlamentarnych […]. To jest naprawdę wielki sukces. Wielki sukces naszej formacji i naszego projektu dla Polski" — oświadczył prezes PiS, ale na tym skończył odtrąbianie rzeczonego sukcesu, dość względnego, co było widać po minach towarzyszących mu na scenie polityków i polityczek. Dalej mówił już w innym trybie: „No ale oczywiście przed nami jeszcze stoi pytanie o to, czy ten sukces będzie można zmienić w kolejną kadencję naszej władzy. I tego jeszcze w tej chwili nie wiemy. Ale musimy mieć nadzieję, i […] niezależnie od tego, czy będziemy przy władzy, czy będziemy w opozycji, to ten projekt będziemy na różne sposoby realizować". Do tej pory były to słowa dojrzałego polityka, który liczy się z tym, że brak zdolności koalicyjnej jego partii prawdopodobnie spowoduje, że władzę utraci, ale obiecuje kontynuować linię polityczną, którą przyjął. To jednak nie był koniec zdania, bo dopowiedział: „I nie pozwolimy na to, by Polskę zdradzono". W tym dopowiedzeniu mamy do czynienia z dwoma charakterystycznymi dla języka „dobrej zmiany" mechanizmami: po pierwsze, posłużeniem się pojęciem zdrady, jako przeciwieństwa patriotyzmu, równoznacznego z popieraniem polityki PiS i po drugie, użyciem formy bezosobowej: „zdradzono". Kto zdradził? Obywatele, którzy głosowali inaczej? Potencjalni koalicjanci, którzy jednak nie chcą wchodzić w koalicję? Obce siły, które zmanipulowały opinię publiczną za pośrednictwem nierządowych mediów? Nieznani sprawcy? Odpowiedzi na to pytanie próżno szukać, bo przecież przyzwyczailiśmy się już do ulubionego przez prezesa Kaczyńskiego insynuacyjnego trybu wypowiedzi.
Wszystkie komentarze
To Zdrada Narodowa mówi Kaczyńskim Jarosławem - Wiceprezydentem. Albo inaczej: to Zdrada Narodowa mówi PRZEZ Kaczyńskiego Jarosława.
Wiceprezydenta.
On tak ma.
To zwykła jednostka chorobowa jest...
A z rzeczy istotnych:
Piękny mamy dziś dzień, czyż nie?
Dzień Piąty.
Bez PiS.
Prawda :)
Wiceprezydenta? Nadprezydenta raczej :)
Nadprezydent to wtedy, gdy ZNÓW (znów, rozumiecie?) WYGRA (wygra, łapiecie:)?) jakieś wybory.
Na razie jest Wiceprezydentem, albowiem sam tak o sobie powiedział, gdy z prezydencką powagą i niezwykle honorowo r.o.z.p.i.e.p.r.z.a.ł cudzy wieniec pod jakimś mało znaczącym pomnikiem.
Tak że ten...
Wiceprezydent.
"martwię" się czy kk wyżyje z tacy
i co teraz będzie oglądał suweren
Piękny i piąty, ale ciagle z ***. Ale już niedługo!
Głównie młodzi. Kobiety w praktyce głosowały tak samo procentowo na PiS jak mężczyźni...
I cieszy to bardzo :) stara jestem niczym węgiel kamienny i smuciło mnie bardzo, że młodziaki olewają. Nie olewają! Biorą odpowiedzialność za swoją przyszłość i to jest piękne :)
Proponuje stosować wymiennie:
media nierządowe - media nierządne.
Pewnie spłycam.
Tak, to prawda. Meliśmy rząd (i Sejm) nacechowany polityczną prostytucją zwaną też nierządem. Takoż media.
Panie Michale zapomina Pan ze istnieją "Polesia"
Tam sa "laski, piaski i karaski" a pracy za grosz.
Oglądałem reportaż wyborczy TVN
i jestem przerażony umysłowością tych ludzi,
a właściwie jej brakiem.
Cala nadzieja w reformie, szkolnictwa i rynku pracy.
Czeka Panią / Pana ciężka praca i liczne wyzwania.
Pierwsze zadanie to posprzątać po PiS-ie. Kłopot w tym, że człowiek z wiadrem i ścierką nie wygląda tak dumnie jak z szablą i na koniu.
Trzeba znaleźć coś oprócz sprzątania, co zostanie na długo i pozytywnie zapamiętane przez licznych Polaków. Edward Gierek, na początku swoich rządów ogłosił odbudowę Zamku Królewskiego a później budowę fabryki małych fiatów. PiS wprowadził 500+ (chwalą się tym do dziś).
Sugeruję, aby sztandarową decyzją Pani / Pana była reaktywacja systemu transportu publicznego. PRZYSTANEK W KAŻDEJ WSI!
Należy pobudować charakterystyczne wiaty wyposażone w ławeczkę i tablicę na reklamy a busy lub autobusy w ekrany. Dochody z reklam zmniejszą koszty akcji.
Poprzedni rząd Donalda Tuska wprowadził orliki. Jakoś nikt tego nie docenił.