Polskie uczelnie stały się fabrykami magistrów. Aby to zmienić, trzeba poprawić jakość kształcenia, inwestując w najlepsze, flagowe uczelnie. Te słabsze, które namnożyły się od lat 90 ub. wieku, muszą podnieść poziom albo zniknąć z rynku. Taka idea przyświecała reformie wdrożonej rok temu przez Jarosława Gowina, ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Reforma od początku miała wielu przeciwników. Prof. Wojciech Morawski, historyk z SGH, w lutym w opublikowanym na łamach „Wyborczej” felietonie przestrzegał, że Ustawa 2.0 znacznie ogranicza wewnątrzuczelnianą demokrację. Na to, że nowe przepisy dadzą rektorowi władzę absolutną, zwracał także uwagę m.in. dr hab. Jacek Zrałek, prawnik z Uniwersytetu Śląskiego.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I najwyższa pora go zlikwidować.