Ameryka wybrała swojego nowego prezydenta. Wybrała źle. Wybory wygrał kryminalista, seksista, człowiek zły, z którym świat będzie miał same problemy.
Już w expose zapowiedział co zrobi w czasie prezydentury. Chce zająć Grenlandię, kanał panamski, a z Kanady zrobić kolejny stan. Nie lubię Ameryki już od czasów dzieciństwa. W westernach zawsze trzymałem kciuki za Indian. Cała historia USA to przemoc, terror wobec świata. Pamiętamy Ku Klux Klan, Wietnam, Irak.
Wybór Trumpa przez Amerykanów świadczy o tym, jakie to jest społeczeństwo. Amerykanie strzelają do Amerykanów. Rocznie ginie ich 100 tys. we wzajemnych porachunkach.
Coś złego dzieje się dzisiaj ze światem, demokracją. Władzę zdobywają źli ludzie, tacy jak Trump, Orban, Kaczyński...
Uważam, że my w Europie nie potrzebujemy już USA. Mamy UE, jedną walutę, wspólny rynek bez granic. Po co nam amerykańskie wojska na naszym terenie.
W czasie zaprzysiężenia Trumpa wystąpiło trzech przedstawicieli różnych religii. Jeden z nich , czarnoskóry ksiądz odleciał całkiem w kosmos, razem z Muskiem.
Amerykański cyrk z panem bogiem.
Waldemar Szydłowski, Gdańsk
Wyborcza To Wy. Piszcie: listy@wyborcza.pl
Wszystkie komentarze
nieważne kim był i co robił Nawrocki, ważne że nominował go prezes, to się dzieje.
Nato bis to był poroniony pomysł Wałęsy, nie wiem jak można jeszcze do tego wracać...
Dobra, pesymizm zaliczony. Z optymizmu nic, nic?
Uprzedźmy Trumpa i sami rozwalmy NATO, ciekawy pomysł. Zamiast bawić się zapałkami na beczce prochu, integrujmy Europę, właśnie kryzys może sprzyjać takiemu działaniu. Zadbajmy o europejskie zaplecze przemysłowe, o europejską czystą energetykę i skoordynujmy produkcję militarną. To są realne cele, zwiekszające nasze bezpieczeństwo, tylko przedtem wytłumaczmy to społeczeństwom, żeby nie skończyło się jak z Brexitem.
nie ma czegoś takiego jak demokracja nieliberalna. Tak jak nie można być "trochę w ciaży": albo się jest albo nie. Albo jest demokracja albo inny ustrój: ,autokracja, oligarchia, totalitaryzm. "Demokracja nieliberalna" to nazwa stworzona przez przywódców próbujących zostac dyktatorami, kórzy udają, że tego nie robią. Bardzo ładnie brzmi. Jak "trochę w ciąży".
I nie chodzi mi o płeć , a bardziej o jakość kandydatów.
Amerykanie zgłupieli do reszty. Oaza wolności? No bez jaj!