Bartosz Gers
Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Żyrardowie
Piłka
Żyrardów. Miasto między Warszawą, a Łodzią, o bogatej tradycji lniarskiej. Historia tego miejsca nierozerwalnie związana jest z Zakładami Lniarskimi i walką o lepsze warunki pracy, o lepszy byt, o godność pracowniczą.
W 1883 roku wybucha żyrardowski Strajk Szpularek, pierwszy strajk robotniczy na ziemiach polskich i jedno z pierwszych wystąpień kobiet tego typu na świecie. Prawie sto lat później w 1981 roku sam Lech Wałęsa przyjeżdża do miasta wspierać robotników protestujących przeciwko władzy. Protestowali, bo nie mieli co jeść. Protestowali, bo irytowała ich nędza. Protestowali, bo chcieli być wolni. Dzisiaj, w 2024 roku, żyję w mieście, przez które przeszedł niejeden polityczny huragan. I mimo, że się tutaj nie urodziłem, to z dumą mogę powiedzieć Jestem Żyrardowianinem (celowo z wielkiej litery!), bo przyświecają mi takie same wartości, jakie przyświecały ludziom mieszkającym tutaj przede mną. Dlatego niezwykle doceniam fakt, że żyję w państwie demokratycznym, w którym mam prawo głosu, mam prawo do wyrażania opinii, w którym nie muszę się bać, że jeśli skrytykuję władzę to spotka mnie za to kara. I ostatnio była niezwykła okazja, aby te przywileje wykorzystać – wybory samorządowe. Poszedłem, oddałem głos, wyszedłem. Mogłem bez wyrzutu sumienia zająć się uciechami życia młodzieńczego.
Przez następny tydzień, w ramach bycia szkolnym Sokratesem (bo wiadomym jest, że dyskusja to najlepsze źródło zdobywania wiedzy!), zagadywałem moich kolegów oraz moje koleżanki i zadawałem pytania: czy byli na wyborach, na kogo głosowali i jak głosowali? Z reguły padała odpowiedź Tak, ale nie wiem na kogo, ale byli też i tacy, którzy nie wykorzystali prawa głosu, z różnych przyczyn. W każdym razie - większość nie miała pojęcia za czym się opowiada i komu daje tytuł sprawowania władzy. Nie powiem, żeby to mnie specjalnie przygnębiło. Sam do końca nie wiem na kogo głosuję. Moja wiedza na temat kandydata ogranicza się do plakatu na mieście albo do krótkiej reklamy na Facebooku. Reszta to tylko kwestia zaufania.
Uznałem, że warto sprawdzić jak ma się starsze pokolenie. Moich dziadków, rodziców. Pokolenie rewolucji i transformacji ustrojowej. Zadałem im te same pytania: czy, na kogo, i jak głosują. Sprawdzona formułka. Rodzice byli już bardziej obeznani w temacie. Głos na lokalnego biznesmena, działaczkę społeczną, nauczycielkę. W wyborach do sejmiku wybór padł na ugrupowanie, które dobrze znają, mają o nim wyrobiony pogląd. Kto reprezentuje tę partię - to już inna sprawa. Kwestia zaufania. Jeśli chodzi o dziadków to w wybieraniu są konserwatywni – głosują na tych samych kandydatów od lat. Faktem jest, że dobrze znają tych, których wybierają. Są to ich starzy znajomi lub przyjaciele. Poszliby za nimi w ogień.
Takie czasy są, że bez telefonu jak bez ręki. Tak więc, czym prędzej, wziąłem urządzenie i począłem sprawdzać: A co tam w polityce słychać? I jeśli chodzi o politykę to nie zmieniło się nic. Nie zmieniło się nic właściwie od ostatnich 20 lat. Te same twarze, te same kłótnie, te same spory. Co najwyżej poseł wąsik obetnie, albo tupecik zmieni. Ludzie w komentarzach wulgarnie się obrażają, co bardziej ciekawymi, działającymi na wyobraźnie wyzwiskami. Artur Edka, a Edek Artura. Ciężko zweryfikować prawdę od fałszu, jaka informacja jest prawdziwa, a jaka nie. Wszystko sprowadza się do zaufania, że to co czytam jest rzetelne.
Nagle, gdym sobie siedział na ławeczce i elegancko przeglądał telefon, znikąd pojawił się Pan o niezwykle ekscentrycznym wyglądzie – białych włosach ustawionymi na sztorc, fartuchu, również białym, i dużymi, czarnymi goglami założonymi na dziwnie niesymetryczną głowę. Bez zbędnego gadania, powiedział, że jest w stanie pokazać mi przyszłość. Mówię: Czemu nie!? Gwałtem szarpnął mnie za rękę i zaciągnął do ogromnego wehikułu, ukrytego we wnętrzu jednego z opuszczonych budynków fabryki. Weszliśmy do środka. Pan wystukał w komputerku datę: 2047. Lekkie ukłucie, błysk. Trach! Trzask! Szabada! I jesteśmy. Miałem wrażenie, że nie zmieniło się nic. Budynek dalej był opuszczony, a okolica dalej pozostawała bez zmian. Plakaty na nadchodzące wybory przedstawiały te same twarze, tylko u niektórych kandydatów było już widać pojawiające się zmarszczki i siwe włoski. Inni całkiem się zestarzeli.
Przechadzając się po osiedlu, zobaczyłem dzieciaka, który patrzył z utęsknieniem na zamknięte boisko do piłki nożnej. Pytam:
- Dlaczego boisko jest zamknięte?
- Bo nie można grać.
- Dlaczego?
- Bo gra jest zakazana.
- Przez kogo?
- Przez Wodza.
- Czemu?
- Bo naród tak chciał.
W tym momencie przypomniałem sobie jak dawno nie grałem w piłkę. Wrażenie potęgował fakt, że jest rok 2047, a już w 2024 dawno nie kopałem. W końcu to rok maturalny. Za mało jest czasu, za szybko się żyje. W każdym razie udałem się dalej w podróż po Żyrardowie przyszłości i dotarłem do Centrum. Nie przypominało zupełnie tego, czym było 20 lat wcześniej – zamiast fabryki stał wielki szklany biurowiec, wysokością przewyższający cztery bloki z wielkiej płyty. Widocznie taki stary budynek był nieopłacalny. W oknach biurowca widziałem swoich byłych kolegów i swoje byłe koleżanki. Byli dobrze ubrani, w garnitury, jednakowo. Jeden nie odstawał od drugiego. Wszedłem do biurowca i postanowiłem, że zadam im trzy te same pytania. Czy, jak i na kogo głosowałeś? Sprawdzona formułka. Odpowiedź była zwykle ta sama: A to są jakieś wybory? Mi tam się dobrze żyje, nie narzekam. A co u mamy?
Miałem dosyć przyszłości i czym prędzej udałem się z ekstrawertycznym Panem do Wehikułu. Znowu byłem w roku 2024, a fabryka dalej była opuszczona.
Jakżem wszystkich, kogo się dało, wypytał, zostało mi pole do popisu. Refleksji. Co ja o tym wszystkim sądzę? Czy ta idea – demokracja – ma szansę przetrwania? A może jest tak, jak Wyspiański napisał, że to może złudzenie, że my naprawdę nowe życie tworzymy? Może się tak łudzimy, aby ten komfort właśnie usprawiedliwić. Faktem jest, że demokracja jest to coś, o co trzeba ciągle walczyć, a jak walczyć się o nią przestanie, to zostanie nam brutalnie wydarta - jak dziecku lizak. Bo łatwiej jest wolność stracić niż zdobyć. A teraz pójdę pokopać sobie piłkę. Bo jestem młody. Bo jestem wolny. Bo mogę. I życzę Sobie i Wam, aby Wasze dzieci też tak mogły pójść sobie pokopać piłkę bez zobowiązań. Abyście wybierali tak, aby w przyszłości nikt nie zakazał temu dziecku kopać piłki, bo mu się tak podoba. Bo ma władzę, którą naród tak hojnie go obdarzył.
Koko Loko Euro Spoko!
Bartosz Gers z Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego w Żyrardowie jest jednym z laureatów konkursu ZNP i Concilium Civitas, w którym tegoroczni maturzyści odpowiadali na pytanie: „Jaka polska demokracja przyszłości". Ogłoszenie wyników i debaty między laureatami a członkami Concilium Civitas, wspólnoty polskich profesorów nauk społecznych pracujących na zagranicznych uniwersytetach, odbędą się w piątek 12 lipca w warszawskim Pałacu Kultury. Zwycięzcy otrzymają nagrody finansowe i bezpłatne indeksy czołowych uczelni niepublicznych Akademii Leona Koźmińskiego, Collegium Civitas i Uniwersytetu SWPS. Wstęp wolny, ale potrzebna jest rejestracja za pomocą maila: concilium@civitas.edu.pl, albo przez portal rezerwacyjny.
Rejestracja upoważnia też do udziału w dorocznych otwartych debatach Concilium Civitas w sobotę i niedzielę, 13-14 lipca.
Po wykładzie inauguracyjnym prof. Wojciecha Sadurskiego o redemokratyzacji, członkowie Concilium i inni uczestnicy spotkania zmierzą się z problemami sprzątania po populistach, ewoluującą pozycją kobiet i mniejszości w demokracjach, stanem i przyszłością uniwersytetów, wyłanianiem się nowej ekonomii oraz relacjami między językiem debaty, a stanem zachodnich społeczeństw. Spotkanie zakończy Wielka Doroczna Debata Concilium Civitas.
Poza członkami Concilium udział w debatach zapowiedzieli intelektualiści, eksperci i politycy pracujący w Polsce - m.in. Edwin Bendyk, Adam Bodnar, Andrzej Friszke, Agnieszka Graff, Radosław Markowski, Joanna Mucha, Mirosław Oczkoś, Krystyna Skarżyńska, Dariusz Wieczorek, Karolina Wigura. Debaty poprowadzą dziennikarze uczący w Collegium Civitas: Anna Dudek, Agnieszka Lichnerowicz, Grzegorz Sroczyński, Janusz Szwertner.
Szczegółowy program zostanie ogłoszony 1 lipca na stronie conciliumcivitas.pl
Patronami medialnymi są wyborcza.pl, TVN24, Tok FM i OKO Press. Wyborcza będzie transmitowała debaty.
Wyborcza To Wy. Piszcie: Listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze