Mieszkam kilkaset metrów od prezesa i nie zauważyłem, żeby oko Saurona kogokolwiek tu zaraziło swoją mroczną wizją. Wręcz przeciwnie - w dzielnicy widać wyłącznie banery wyborcze opozycji, a wyniki PIS-u we wszystkich poprzednich wyborach były tu tragicznie niskie.
Opinie publikowane w serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie zawsze muszą odzwierciedlać stanowiska całej redakcji
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Autor jest profesorem, mediewistą i archeologiem, pracuje na UKSW oraz Instytucie Archeologii i Etnologii PAN. Od 2017 jest dyrektorem Polish Institute of Advanced Studies PAN

Podczas Marszu Miliona dwakroć usłyszałem ze sceny (już nie pamiętam z czyich ust), że na Żoliborzu czai się mrok i ciemność rozlewa się stamtąd na cały kraj. Poczułem się wręcz obrażony, bo jeden dom może stanowić „jądro ciemności", ale to nie znaczy, że Żoliborz to jakiś złowieszczy Mordor pełen ogłupiałych z nienawiści orków.

Mieszkam kilkaset metrów od prezesa i nie zauważyłem, żeby oko Saurona kogokolwiek tu zaraziło swoją mroczną wizją. Wręcz przeciwnie – w dzielnicy widać wyłącznie (?) banery wyborcze opozycji, a wyniki PiS-u we wszystkich poprzednich wyborach były tu tragicznie niskie.

Jesteśmy wprawdzie najmniejszą dzielnicą Warszawy, ale jeden tragicznie samotny emeryt, pilnowany całą dobę przez oderwanych od swoich obowiązków policjantów, nie jest w stanie zarazić całego Pięknego Brzegu (Joli Bord) swoim starczym ponuractwem i zapatrzeniem w przeszłość.
---
Piszcie: listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Jak już pisałem, należy działki przy ul. Mickiewicza 49 i 51 wyłączyć z Żoliborza i nadać im stosowną nazwę Willęborz (z fr. Vilain Bord).
    już oceniałe(a)ś
    13
    0
    To zapatrzenie w przeszłość tego stetryczałego ponuraka bynajmniej nie oznacza, że posiada on choć 1 % wiedzy o przeszłości, która ma prof. Przemysław Urbańczyk.
    Warto przy tym zwrócić uwagę, do jakiej przeszłości odnosi się mściwy emeryt. Nie jest to bynajmniej odrodzenie, bo już w 1505 r., od czasów ustawy Nihil novi, w Polsce obowiązywał podział na władzę wykonawczą i ustawodawczą, a w 1578 roku, gdy Stefan Batory zrzekł się uprawnień najwyższego sędziego na rzecz Trybunału Koronnego, dokonał się w ten sposób trójpodział władzy (nb. 170 lat przed ukazaniem się dzieła Monteskiusza "O duchu praw"). A zatem mściwy ponurak zapatrzony jest w średniowiecze i to w najgorszym wydaniu, bo nie w czasy Kazimierza Wielkiego.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Jarosław K. tak pasuje do Żoliborza, jak Andrzej D. do Pałacu. Obaj trafili tam kapryśnym zrządzeniem losu i obaj obniżają wartość sąsiadujących nieruchomości.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    O, jak miło poczytać język miłości! "Starcze ponuractwo" - to chyba najbardziej wpisuje mi się w słynną tolerancję wyborców tzw opozycji demokratycznej.
    @KeyserSoze
    Kaczynski jest stary od urodzenia, ten Gargamel z kotem zatruł nam całe życie społeczne poprzez wrogie przejęcie zasad demokracji, o których on nie ma pojęcia! A "miłość" czeka na niego w domu odosobnienia z całodzienną "opieką"!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @chemik49.
    Wręcz przeciwnie. Kaczyński jest cały czas Jarkiem, który rozrabiał na planie filmowym. Tylko praktykę cwaniactwa ćwiczonego od piątego roku życia ma teraz znacznie większą.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0