Dr Krystyna Starczewska, czł. czynny PAU Andrzej Bogusławski
12 września wśród zwykłego mnóstwa standardowych wypowiedzi wkładających odbiorcom TVP Info do głowy różne rzeczy, najgorsze pod adresem Niemiec i Niemców, pojawiła się wypowiedź pewnego pana głosząca ni mniej, ni więcej, że obecne władze niemieckie nie różnią się niczym od władzy narodowo-socjalistycznej. Towarzyszył temu brak jakiegokolwiek komentarza kogokolwiek z prowadzących program.
Już słychać namiętne głosy: jak można tak kłamać!
Ale czy da się dowieść temu panu, że literalnie skłamał, a więc popełnił czyn karalny? Jak podpisani wykazywali w wielu odcinkach swojej korespondencji, efektywne przedstawienie takiego deliktu jest praktycznie niemożliwe. Czym innym jest nieprawdziwość głoszonej tezy.
Istnieją różne opinie na różne tematy. Opinie jako takie, a także ich głoszenie lub niegłoszenie jest niekaralne.
Być może jacyś konstytucjonaliści potrafią wykazać, w oparciu o swą dyscyplinę, że prezydenta Dudę należy postawić przed Trybunałem Stanu.
Z humanistycznego, wolnościowego, punktu widzenia Duda podpisał pewien akt, a potem zmodyfikował swą opcję. To były dwie różne opinie. Mówienie o opiniach jako o deliktach jest nieporozumieniem szkodliwym dla odpowiednich autorów, w tym wypadku dla PO.
Prowadzących transmisję też nie da się napiętnować jako realizujących karalne milczenie. Bo właśnie przymuszanie do wypowiedzi jest karalne. Podobnie jak przymuszanie do milczenia.
Czy wprowadzenie do audycji tezy owego pana było pragmatycznie, z punktu widzenia agitacji partii Prawo i Sprawiedliwość, sensowne? W całej pełni. Znana zasada „pluj, pluj, zawsze coś z tego zostanie" dopuszcza swe następujące rozszerzenie „pluj na maksa, sporo zostanie".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Oczywiście. Wolnoć = wolno ci (Tomku)
Widać jesteśmy stare zgredy. Panienki wymyślające tytuły są po marketingu - tam dobra polszczyzna nie jest wymagana.
A ja nie oglądam tvpis ale świętego spokoju jakoś nie mam.