Andrzej Poczobut, białoruski korespondent "Wyborczej", 50. urodziny będzie obchodzić za kratami aresztu w Grodnie. Wyślijmy mu życzenia - zaapelował do czytelników "Wyborczej" Bartosz Wieliński, jej wicenaczelny. Za wszystkie, w imieniu Andrzeja, serdecznie dziękujemy.
Szanowny Panie Andrzeju,
podziw dla Pana odwagi i niezłomności, życzenia wytrwałości, wielkiej nadziei na zwycięstwo nad siłami zła. Serdeczne życzenia zdrowia.
Marek Drewnowski
***
Miałam zaszczyt poznać Pana osobiście w Grodnie, we wrześniu 2020 roku. Życzę wolności dla Pana i dla Białorusi.
Patrycja Wibe
***
Panie Andrzeju,
podziwiam Pana za siłę, hart ducha, prawdę...
Życzę Panu, by Światło, dobroć, czułość, spokój towarzyszyły każdego dnia, opatulały dobre myśli wszystkich, dla których jest Pan ważny.
Życzę szybkiego powrotu do bliskich i do nas.
Ściskam serdecznie i przytulam do serca.
Danuta
****
Diamenty są tak cenne, bo są rzadkie i twarde. Ty, Andrzeju, jesteś takim diamentem!
Mariusz Wasilewski
***
Andrzeju,
z podziękowaniem za walkę, za wytrwałość, z życzeniami siły, zwycięstwa.
Marta
***
Życzę nam, sobie, żebyśmy mieli choć odrobinę Pana odwagi i siły.
Życzę nam, żebyśmy wkrótce mogli znowu czytać i słyszeć Pana relacje, tym razem z wolnej Białorusi.
Przed świtem jest najciemniej.
Czytelniczka z Warszawy
Iwona Słocińska
***
Dzień dobry,
Życzę długich lat życia, zdrowia, i wytrwałości. Jestem pod wrażeniem.
Grzegorz Nowak
Życzenia dla Andrzeja Poczobuta od polskich dziennikarzy
****
Szanowny Panie Andrzeju,
od dawna śledzę Pańskie dokonania zawodowe i podziwiam odwagę wyboru drogi życiowej. Za jedno i drugie zapłacił Pan wysoką cenę. Pan i Pańscy bliscy. Obserwując z wygodnej pozycji Pańską niezłomną postawę wobec bandyckiego reżimu Łukaszenki, zadaję sobie pytanie, dlaczego sam tak niewiele zrobiłem dla obrony wolności i demokracji w moim, ale przecież i w Pańskim kraju, czyli w Polsce. Tym bardziej że przecież nie grożą za to JESZCZE aż takie represje, jakie spotkały Pana i wielu innych dzielnych Białorusinów z rąk groteskowego okrutnika, który się Pana i Panu podobnych śmiertelnie boi, walczy więc brutalnie o przetrwanie.
Za każdym razem, gdy widzę w "Gazecie Wyborczej" Pańską fotografię, patrząc w oczy człowieka, którego nie da się złamać, uświadamiam sobie, że ww. słowo JESZCZE, wkrótce może się zdezaktualizować. I to nie dlatego, że zabraknie takich jak Pan. Tylko ze względu na to, że będzie ich za mało, bo tacy jak ja, z wygody, lenistwa, konformizmu lub jakichkolwiek innych przyczyn za nimi nie pójdziemy. A przecież wolność ma się tylko jedną. Tę prawdziwą. I Pan dobitnie mi to uświadamia. Każdego dnia.
Chciałbym tymi słowami dodać Panu i Pańskim bliskim otuchy, choć zdaję sobie sprawę, że to mało realne. Tymczasem to Pan dodaje otuchy mnie. Bardzo Panu za to dziękuję.
Wszystkiego dobrego z okazji urodzin. Gorąco wierzę, że przyjdzie czas, w którym będzie Pan mógł cieszyć się swym świętem w wolnej od tyrana, demokratycznej Białorusi, dla której tak wiele Pan zrobił.
Z wyrazami najgłębszego szacunku
Tomasz Kowalik
***
Szanowny Panie Andrzeju!
Trudno mi znaleźć sobie miejsce, gdy myślę o Pana losie. W „Wyborczej" czytam: „Nie ugiąłeś przed Łukaszenką karku, choć proponowano ci wyjście z więzienia i banicję z Białorusi. Nie ukorzyłeś się, choć wiedząc o twoim złym stanie zdrowia, zakazili cię koronawirusem. Nie ukorzyłeś się, gdy przenieśli cię na więzienny trakt, gdzie trzymają więźniów oczekujących na egzekucję. […] Ale w oczach nie miałeś strachu ani rezygnacji, tylko pogardę dla Łukaszenki i jego sługusów. Reżim pokazał cię światu, bo chciał nastraszyć ludzi, pokazać, jak skutecznie ich niszczy".
Pana sytuacja jest dojmująca. Ciężko nawet mieć do niej osobisty stosunek, bo uciekamy w myślach od takich okropnych sytuacji. Przypomina mi się los Jacka Kuronia, wobec którego stać mnie było tylko na szacunek i pamięć, ale bez próby i chęci naśladowania jego determinacji i cierpienia.
Panie Andrzeju, pozostaję z szacunkiem dla pańskiej obywatelskiej, heroicznej postawy, ale proszę mi wybaczyć, że nie podejmę jakichś drastycznych kroków, aby zademonstrować swój sprzeciw wobec totalitarnej białoruskiej władzy. Jakoś nie umiem znaleźć odpowiednich środków, żeby to skutecznie zademonstrować. Pozostaję z Panem myślami. Dołączam na Pana jubileusz życzenia szybkiego upadku pańskich prześladowców i odzyskania wolności.
Ryszard Jaworski
***
Drogi Andrzeju!
Przede wszystkim z okazji nadchodzących Twoich urodzin składam Ci najserdeczniejsze i najszczersze życzenia zdrowia i niezłomności. Swoją niezłomną postawą dajesz przykład Białorusinom i tym, którzy śledzą kwestie białoruskie.
Mam świadomość, że żadne moje słowa nie są w stanie zmienić Twego losu, ale chciałbym wlać w Twe serce nieco otuchy. Nigdy nie odbywałem kary więzienia czy nawet nie byłem nigdy aresztowany. Cóż..., tak się potoczyły moje losy. Ponieważ nie znam realiów więziennych, więc mogę mieć tylko wyobrażenia bliższe czy odleglejsze od tego, co przeżywasz każdego dnia. Mam świadomość, że jest Ci nielekko i że postanowiłeś wytrwać dla siebie, dla społeczeństwa Białorusi. Budzi to mój najgłębszy szacunek.
Chciałbym, byś jak najszybciej mógł opuścić więzienie i tego Ci z całego serca życzę. Mam też świadomość, że jako człowiek dorosły i świadomy swego życia, swych życiowych wyborów liczyłeś się z tą sytuacją, w której się teraz znajdujesz. Twoje konsekwentne trwanie jest potrzebne przede wszystkim obywatelom Białorusi, bez względu na pochodzenie, na narodowość. Bardzo pocieszające są wieści, mówiące o różnych działaniach, jakie podejmują Białorusini na bazie sprzeciwu wobec Łukaszenki i wojny, którą wywołała Rosja. Niezwykłą jest inicjatywa Białorusinów, którzy walczą ramię w ramię z żołnierzami Ukrainy, z rosyjskim najeźdźcą. Myślę o Pułku Kalinowskiego, którego żołnierze wspierają w walce Ukraińców, mając świadomość, że przez wolną Ukrainę doprowadzą do wolnej Białorusi. Żołnierze ci są też dobrym przykładem dla społeczeństwa białoruskiego i EU, pokazując swoje oczekiwania narodowościowe i jedność z innymi krajami byłego bloku sowieckiego w walce z rosyjskim totalitaryzmem.
Te wszystkie działania są w jakiejś mierze konsekwencją również Twego oporu wobec władzy Łukaszenki, o którym to oporze przecież wiedzą wszyscy obywatele Białorusi i Europy. Między innymi dzięki Tobie mają oni świadomość, że wolności i demokracji nikt na świecie nie rozdaje i że trzeba o nie walczyć, jeśli chce się je mieć. Społeczeństwa, które nie wywalczą sobie demokracji i wolności, po prostu nie będą ich miały, co pokazuje historia wielu krajów.
Drogi Andrzeju!
Domyślam się, że przypisywanie Tobie roli podobnej do tej, jaką w Polsce spełnili Jacek Kuroń, Adam Michnik, Karol Modzelewski, jest Ci dalekie, bo nie o honory i zasługi rzecz idzie, tak samo jak i im o nie nie chodziło. Tak jak oni dla Polaków, tak Ty walczysz o wolność i demokrację dla Białorusinów, i mam nadzieję że niedługo ta walka skończy się Twoją wygraną, a Ty będziesz wolny.
Życzę Ci zdrowia, wytrwałości i jak najszybszej wolności.
Marek D.
***
Drogi i szanowny Panie Andrzeju!
Od pewnego czasu na biurku przy komputerze mam kartkę papieru z wypisanym mottem - na razie w wersji graficznej, "na roboczo", ale zamierzam ją pięknie wykaligrafować, a może wydrukować na specjalnym papierze i może oprawić w ramkę? Jeszcze nie zdecydowałam. Zresztą forma mniej ważna - najważniejsza treść.
Tym mottem jest cytat z Pana listu do żony, przytaczany jakiś czas temu przez "Gazetę Wyborczą". Brzmi:
"Nie wybieramy czasów, w których mamy żyć, ale wybieramy, jak żyjemy w tych czasach". Dziękuję za te słowa. Pana wspaniała postawa jest dla mnie wzorem. Próbuję zaszczepić ten wzór wnukom. Mam nadzieję, że zapamiętają.
Z okazji Pana urodzin życzę jak najlepszego zdrowia, wytrwania, optymizmu i nadziei. Przede wszystkim jednak - doczekania wolności w wolnym kraju. Wspieram Pana serdeczną myślą. Proszę się trzymać!
Teresa Węgrzyn
***
Szanowny Panie Andrzeju,
przepraszam za tę poufałość, ale oglądając Pańskie zdjęcie codziennie w "Wyborczej", mam wrażenie, że stał się Pan moim bliskim znajomym. Stał się Pan również ikoną niezależnego dziennikarstwa i symbolem zbliżenia polsko-białoruskiego.
Podziwiam Pańską nieustępliwość i hart ducha. Jestem przekonany, że otworzą Panu bramy więzienia na długo przed końcem wyroku, i to nie w wyniku łaski Łukaszenki, lecz wskutek jego przegranej, która przywróci wolność Panu i społeczeństwu białoruskiemu.
Czego też Panu życzę z całego serca.
Z poważaniem
Marek Rudziński
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Czy ze strony polskiej dyplomacji coś się w ogóle w jego sprawie dzieje?
tej obsadzonej przez ruZZkich agentow?
Ty Andrzeju zyjesz z wielka godnoscia.
Wierze, ze wkrotce znajdziesz sie na wolnosci.