„Cham niezbuntowany” to tytuł najnowszej książki Rafała Ziemkiewicza, prawicowego dziennikarza i publicysty. Na wniosek stowarzyszenia „Nigdy Więcej” Allegro wycofało książkę ze sprzedaży. Powodem miały być treści antysemickie. Ziemkiewicz twierdzi, że nie ma w niej takowych. Głos w sprawie zabrał też Jarosław Pucek, były kandydat na prezydenta Poznania i kandydat na senatora z listy PiS. Twierdzi, że to dziwne, że można kupić na Allegro „Mein Kampf”, a Ziemkiewicza nie.
„Mein Kampf” Hitlera należy do najbardziej skrajnych przykładów faszystowskiej, antysemickiej propagandy i jego sprzedaż w celu promowania treści ideologicznych powinna być jednoznacznie potępiona i zabroniona – przypomina Stowarzyszenie „Nigdy Więcej”.
W świetle prawa i etyki dopuszczalne jest wyłącznie posługiwanie się „Mein Kampf” jako dokumentem historycznym, a zatem dozwolona jest sprzedaż wydań „Mein Kampf” opatrzonych właściwym komentarzem krytyczno-historycznym. Poza tym zgodnie z polskim prawem dopuszczalny jest handel historycznych wydań „Mein Kampf” ze względu na ich wartość kolekcjonerską/historyczną.
Sprzedaż wydań współczesnych „Mein Kampf” bez komentarza krytycznego nie jest dopuszczalna. Część I „Mein Kampf” Hitlera ukazała się w lipcu 1925 roku, a część II w grudniu 1926 roku. W 1930 roku obydwa tomy połączono w jeden. Książka stała się manifestem ideologii nazistowskiej. Hitler otwarcie pisał w niej o swoich politycznych planach. O wszystkie społeczne i polityczne problemy oskarżał Żydów, którzy według niego należeli do niższej rasy i nie byli w pełni ludźmi.
Po wojnie prawami autorskimi do „Mein Kampf” dysponował niemiecki kraj związkowy Bawaria. Podjęto decyzję o niepublikowaniu książki, nie zgadzając się także na jej wydanie poza granicami Niemiec. Władze Bawarii ścigały na drodze sądowej próby łamania lub obchodzenia prawa autorskiego. W myśl niemieckiego prawa po siedemdziesięciu latach od śmierci Hitlera Bawaria utraciła prawa autorskie do publikacji (od 2016 roku). W 2017 roku w Niemczech ukazało się wydanie „Mein Kampf” opatrzone krytycznym komentarzem naukowym monachijskiego Instytutu Historii Współczesnej. Historycy oddali czytelnikom dwutomową książkę, wyjaśniającą ideologiczne manipulacje i fałsze w manifeście Hitlera. Nowa naukowa publikacja miała przestrzegać przez zbrodniczym dziedzictwem nazizmu.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
nie można kupić bo nie kupują nie nadają się nawet do pakowania
konsystencja się nie zgadza?
Ten sam. "No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej, niech rzuci pierwszy kamień...". Przy czym nie przeszkadza mu to stawiać się za moralizatora.
Cóż pewnie odwagi mu nie staje dla trzeźwej kobiety, to zadowala się upitymi do nietrzeźwości. Sam się tym skompromitował
> stawiać się za moralizatora.
Moralizatorzy zazwyczaj nie widzą niczego złego w SWOIM zachowaniu, pouczają tylko innych.
A zawzięci moralizatorzy, niosący sztandar i prowadzący "moralną krucjatę", zazwyczaj mają sami sporo na sumieniu ("podwójne życie", mobbing, dyskryminacja, przemoc seksualna, pedofilia, przemoc w rodzinie itp) co zwykle (z czasem po latach) wychodzi.
Bez przesady, on nie mówił, że woli na trupa, tylko narzekał, że żadna przytomna z nim nie chce.
może po prostu biedaczkowi z przytomnymi kobietami nie idzie. Taka przytomna kobieta to jednak wyzwanie.
Widać że biedak sfrustrowany rzuca się w wir pisania gdyż każda kobieta widząc go nago i jego 5 cm przyrodzenie tarza się ze śmiechu.
> Ten sam. "No cóż, kto nigdy nie wykorzystał nietrzeźwej, niech rzuci pierwszy kamień...".
Z drugiej strony - fakt, że nie oberwał żadnym kamieniem nie wystawia najlepszego świadectwa adresatom tej wypowiedzi.
Pewnie miało byś "niezbutowany". Może jakby ktoś go porządnie zbutował, cham nabrałby ogłady i przestał wypisywać te prawicowe brednie.
Rafał A.Ziemkiewicz, 28.01.2018
Jaki indeks?
To że allegro tego g..na nie sprzedaje, to nie znaczy, że możesz się tym raczyć z innego źródła..:)
a już jakaś wyklęta podajnia się znajdzie. Jeszcze bohatera z niego zrobią, że bohatersko i ryzykując tym, no, po prostu, ryzykując, nabył "bibułę" na nieallegro:)
Nie wiem, co obiecywał, ale jego "twórczość" w dobie wybitnych pisarzy SF nadawała się jedynie na makulaturę.
Może właśnie dlatego zmienił kierunek, jak widać bez efektu
wydaje mi się, ze jego żywot to część większego projektu. Postanowił przebić Dicka i zamiast zaskakiwać niejednoznacznościami, sam stał się częścią swojego dzieła. Wylosował zestaw liczb, które określiły kim będzie w przyszłości. Niestety trafił, że musi odgrywać rolę prawackiego oszołoma. Początkowo wściekł się na siebie, bo nerwice nie chciały go wypuścić z danego sobie słowa, ale potem zauważył pewną ogólność i pogodził się z losem. Sam już nie wie kim jest, a z Dicka przeniosło go bezszelestnie na Vonneguta. Stanie kiedyś przed lustrem i puści sobie swoje nagranie o tym, że "Żyd rozkwita tylko w chorych społeczeństwach".
że Ziemkiewicz to taki Hitlerek w krótkich majteczkach.
I trzeba go trzymać z dala od kuchni, bo sobie wrzątek na pysk wyleje.
...