Sprzedaż gotówkowa stwarza ogromne zagrożenie przeniesienia wirusa na monetach i banknotach. To niebezpieczeństwo znika podczas sprzedaży bezgotówkowej. Tyle że małych saloników prasowych na nią nie stać - pisze czytelnik.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Czy jest możliwość wprowadzenia w ramach któregoś z etapów ''tarczy antykryzysowej'' dofinansowania do terminali płatniczych?

Jest to moim zdaniem temat zupełnie pomijany, a dotyczy pewnie kilkudziesięciu tysięcy małych przedsiębiorców prowadzących saloniki prasowe i kioski Ruchu. Większość przychodów osiągana jest tam ze sprzedaży prasy, papierosów, biletów, znaczków itp. Niestety, narzucane przez koncerny i państwo marże w wysokości często nieprzekraczającej 1 proc. eliminują sprzedaż z użyciem terminali płatniczych, bo prowizja pobierana od każdej transakcji i miesięczna opłata za terminal w końcowym rozrachunku jest wyższa od marży osiąganej ze sprzedaży, a mały salon nie ma skąd dokładać do takich transakcji.

Duże sieci handlowe i markety mogą sobie pozwolić na straty przy sprzedaży drobnych towarów w cenach ustalonych odgórnie, bo mają inny, droższy asortyment, który im te straty zrekompensuje.

Mały salon nie ma takich możliwości. Koszt transakcji bezgotówkowej dodany do sprzedaży np. gazety narażałby sprzedawcę na konsekwencje za złamanie prawa za sprzedaż powyżej ustalonej ceny. Sprzedawcy w takich salonikach znajdują się w kleszczach między ceną kupna, na którą nie mają wpływu, i urzędową ceną sprzedaży, na którą też nie mają wpływu. Stąd ogłoszenia w kioskach o sprzedaży tylko gotówkowej wprawiają niektórych w zdumienie, a są one tylko odbiciem szarej rzeczywistości.

A co w czasach epidemii z bezpieczeństwem sprzedawców i ich klientów?

Wiadomo, że sprzedaż gotówkowa stwarza ogromne zagrożenie przeniesienia wirusa na monetach i banknotach, które jest eliminowane podczas sprzedaży bezgotówkowej.

Czy nie można byłoby np. przedłużyć lub nieco zmodyfikować bardzo dobrze odbieranego programu "Polska bezgotówkowa"?. Pozwalał on np. przez rok korzystać z bezpłatnej obsługi terminalami płatniczymi, co umożliwia rozeznanie się  w możliwościach i warunkach wprowadzenia na stałe obsługi takich transakcji.

Osiągane obroty w kioskach nie pozwalają pokryć prowizji żądanych przez banki. Teraz wsparcie w postaci ''tarczy antykryzysowej" w warunkach epidemii i przedłużenie takich programów znacznie zwiększyłoby bezpieczeństwo przy zawieraniu transakcji zarówno dla klientów, jak i handlowców.

Wydaje się, że przy ograniczeniu programu tylko do małych salonów niedużym kosztem można by wesprzeć kilkanaście tysięcy przedsiębiorców w ochronie przed skutkami pandemii.

To wymaga tylko naprawdę odrobiny dobrej woli.

Z niecierpliwością czekam na pomoc w rozwiązaniu problemu istotnego z punktu widzenia ochrony zdrowia, a może i życia dla licznej grupy narażonej na niebezpieczeństwo, które można byłoby w bardzo prosty sposób wyeliminować, a przynajmniej graniczyć.

Piszcie:listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ile kosztuje wziecie terminala ?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0